*Camila*
Przemierzając korytarz Stark Industries, poprawiła swoje ciemnobrązowe włosy, związane w kucyk. Szła do gabinetu swojej szefowej, Pepper Potts, zanieść jej dokumenty. Obie szczerze się nie znosiły, a Camila nadal uważała za swojego prawdziwego szefa Tony'ego Starka, mimo że nie kierował firmą i wpadał do niej bardzo rzadko. Jedynie wtedy, gdy był konieczny gdzieś podpis właściciela. Pewnie nawet nie pamiętał, że to on ją zatrudnił ani tego, że na rozmowie kwalifikacyjnej poprosiła go o autograf. Była bowiem jego wielką fanką, jeszcze zanim został Iron-Manem. Dlatego wyjechała z ojczystej Hiszpanii na studia do USA i po ukończeniu ich zaczęła pracę w jego firmie. Najpierw jako zwykły pracownik działu technicznego, który sprawdzał technologie przed wypuszczeniem ich na rynek, a pół roku temu awansowała na kierowniczkę. Dlaczego nie lubiła panny Potts? Głównie przez jej paskudny charakter. Na początku, gdy była tylko asystentką Starka, jakoś ją znosiła, mimo jej sztywniactwa. Po awansowaniu Pepper na dyrektora generalnego, wprost ją znienawidziła. Nie przez zazdrość, ale dlatego że zaczęła się wywyższać. Nagle zrobiła się wielką panią i zaczęła zadzierać nosa. Niestety przez swoje stanowisko, Camila miała z nią częsty kontakt. Jednak mimo tego, że jej szefowa nie kryła się z faktem, że jej nie lubiła z powodu jej zainteresowania Starkiem, nie zamierzała odejść. Zbyt długą drogę przeszła, żeby teraz zrezygnować z wymarzonej pracy. Nie chodziło tylko o studia, ale też o zmianę obywatelstwa, czego nie ułatwiało jej podwójne nazwisko Torres Sanchez i konieczność wyjaśniania dlaczego jej rodzice mają inne, bo w Hiszpanii tylko rodzeństwo ma takie samo. Z tego powodu obiecała sobie, że jeśli kiedyś będzie wychodzić za mąż, zrezygnuje z obu nazwisk i przyjmie to, które będzie miał jej wybranek.
W końcu dotarła do drzwi, na których widniała tabliczka z napisem Dyrektor Generalny, a pod nim imię i nazwisko Potts. Były uchylone, więc zdołała dostrzec Starka, trzymającego bukiet róż. Nie weszła od razu, nie chcąc przeszkadzać. Poza tym nie miała ochoty być świadkiem jak tych dwoje do siebie wraca. Nie rozumiała co miliarder widział w Pepper.
- Pepp, chcę żebyśmy zakończyli przerwę i wrócili do siebie - powiedział Stark, wręczając jej kwiaty. Ona jednak najwyraźniej ich nie przyjęła, bo cofnął dłoń, w której trzymał bukiet.
- Nie, Tony, to koniec. Nie możemy już dłużej być razem - powiedziała Potts bez emocji. Camila jej nie widziała, ale mogłaby się założyć, że jej mina też pozostała niewzruszona.
- Ale dlaczego? - zapytał.
- Bo nie chcę związku, w którym w każdej chwili możesz polecieć na misję i już z niej nie wrócić - powiedziała. - Nie chcę żyć w ciągłym strachu o siebie i ciebie.
- Obiecuję, że zrobię przerwę od Iron-Mana, ale jeszcze nie teraz. Zawiódłbym Parkera, gdybym teraz odszedł i są jeszcze inne sprawy - powiedział.
- Kogo ty chcesz oszukać, Tony? Nigdy nie zrezygnujesz z bycia Iron-Manem, a ja nie chcę być wiecznie na drugim miejscu. Właściwie na trzecim, skoro ważniejsze jest dla ciebie, żeby nie zawieść chłopaka, którego znasz od pół roku, od tego, czego ja chcę, chociaż znasz mnie od lat - powiedziała.
- To ty jesteś dla mnie najważniejsza, Pepper. Przecież o tym wiesz - powiedział. Głos zaczynał mu się łamać.
- Nigdy tego nie odczułam. Nie mogę tak dłużej - powiedziała.
- Ale ja cię kocham, nie rozumiesz tego? - zapytał, rzucając róże na podłogę. - Sama chciałaś tej przerwy, żebyśmy odpoczęli od siebie i naprawili nasz związek, a teraz ze mną zrywasz?
![](https://img.wattpad.com/cover/143865263-288-k651020.jpg)
CZYTASZ
Inhuman||T.S.
FanfictionCamila Torres prowadzi zwyczajne życie, do czasu, gdy przechodzi terrigenezę w Stark Industries na oczach Tony'ego Starka i Pepper Potts. W ten sposób zyskuje moc kontroli nad wszelką technologią. Miliarder zabiera ją do Nowego Obiektu Avengers i pr...