*Camila*
Gdy wyszła z sali treningowej, natknęła się na Tony'ego. Zaklęła w myślach. Dlaczego akurat teraz tu przyszedł?
- Camila, możemy porozmawiać? - zapytał.
- Jasne, gdzie chcesz rozmawiać? - odpowiedziała pytaniem.
- Chodź do warsztatu - powiedział.
Poszła więc za nim. Starała się nie denerwować, bo nie chciała stracić panowania nad mocą. Na miejscu oboje usiedli na kanapie.
- Więc słucham - powiedziała.
- Chciałem porozmawiać o tym co między nami zaszło. Sam nie wiem dlaczego pocałowałem cię, gdy mieliśmy się rozejść do pokoi - westchnął. - Ale nie myśl sobie, że chciałem cię wykorzystać albo, że potraktowałem cię jak pocieszenie po Pepper.
- Nie myślałam tak. Po co miałbyś szukać pocieszenia po byłej, którą odrzuciłeś, gdy chciała do ciebie wrócić? - zapytała retorycznie.
- Tak... nie chciałbym, żeby to wydarzenie wpłynęło na naszą przyjaźń. Myślę, że oboje wiemy, że nie powinniśmy się wiązać. Ze względu na to, że ty jesteś nieczłowiekiem - powiedział.
- Masz rację - powiedziała, chociaż coś ukłuło ją w sercu. - Zresztą to, że jesteśmy z różnych gatunków to pół biedy, ale ja kontroluję technologię, a ty posługujesz się nią jako Iron-Man. Jakbyśmy zaczęli być razem, a ja niechcący zrobiłabym ci krzywdę... albo chcący, gdybyśmy się pokłócili. - Nie chciała sobie tego wyobrażać.
- Czyli między nami wszystko jak dawniej? - zapytał.
- Tak - uśmiechnęła się, choć wiedziała że już nigdy nie będzie jak dawniej.
*Tony*
Powinien poczuć się lepiej, gdy wreszcie sobie wszystko wyjaśnili, ale wcale tak nie było. Doskonale zdawał sobie sprawę, że między nimi już nic nie będzie jak dawniej.
- Sir, przybył dyrektor Fury. Prosi, żeby Avengersi przyszli do centrum dowodzenia - powiedział Jarvis. - Panna Torres także.
- Już idziemy, Jarvis - powiedział, wstając. - Może polecisz na swoją pierwszą misję - uśmiechnął się do Camili.
- Może - powiedziała.
Poszli razem do pomieszczenia, w którym mieściło się centrum dowodzenia. Byli tu już Fury i część Avengersów. Gdy przyszli wszyscy, Nick wyjaśnił im, że namierzyli kryjówkę niedobitków Hydry.
- Normalnie sami byśmy się tym zajęli, ale uznaliśmy, że to może być dobry chrzest bojowy dla Gobertecno - powiedział.
- Postaram się nie zawieść, mimo że jeszcze nie do końca panuję nad mocą - powiedziała.
On, Camila i Rhodey założyli swoje zbroje, Sam swoje skrzydła, Rogers, Parker i Scott swoje kostiumy, Natasha wzięła swoją broń, a Clint swój łuk i strzały. Wsiedli do quinjeta razem z Wandą i Visionem. Barton zajął miejsce za sterami. Wylądowali niedaleko kryjówki Hydry, którą był wyglądający na opuszczony stary market. Nikt nie odzywał się przez całą drogę.

CZYTASZ
Inhuman||T.S.
FanfictionCamila Torres prowadzi zwyczajne życie, do czasu, gdy przechodzi terrigenezę w Stark Industries na oczach Tony'ego Starka i Pepper Potts. W ten sposób zyskuje moc kontroli nad wszelką technologią. Miliarder zabiera ją do Nowego Obiektu Avengers i pr...