Trochę spóźniony Prima Aprilis 😉
Wybaczcie, ale musiałam 🤗🙏
Tu macie rekompensatę i spokojnie, to ff będzie miało co najmniej 40 rozdziałów 😘 a przynajmniej tak mam w planach 🐣
Siedziałem na czarnym fotelu w kuchni i obserwowałem ukradkiem płaczącego Jina, który opierał się o parapet. Zastanawiało mnie dlaczego płacze i co musiało się stać, gdy zawiozłem go do tego szpitala. Już jak wsiadł z powrotem do samochodu był przybity, co rzuciło mi się w oczy. Jednak nie było mi przykro. Po tym jak wygarnął mi kilka rzeczy prosto w twarz, nie zamierzałem go pocieszać.
To co zauważyłem, to to że lubi bawić się moimi uczuciami, co zaczyna mnie na prawdę irytować. Choć szczerze mówiąc, zabolały mnie jego słowa. W sumie, nie wiem dlaczego.
Opierałem głowę o podpartą na uchwycie fotela ręce. Nie rozumiałem co w nim jest takiego innego, że zwrócił moją uwagę. Przecież to rozpuszczony, chamski szczeniak z niewyparzoną buzią. To w ogóle nie mój typ, a i tak coś jednak przyciąga mnie do niego. Zaczynało mnie to na prawdę przerażać, bo nigdy nie interesowałem się chłopakami. Zawsze gustowałem tylko i wyłącznie w dziewczynach, jednak...
-Ugh...
Mruknąłem niezadowolony i jeszcze bardziej zirytowany. Odwracając wzrok od widoku rozdygotanego chłopaka.
-Jeśli ci przeszkadza, to że płaczę to radzę ci wyjść.
Wyszeptał łkając, a ja westchnąłem. Nie mogłem tego słuchać, jak i na to patrzeć. Podniosłem się i podszedłem bliżej niego. Popatrzył na mnie cały zapłakany z zaczerwienionymi oczami. Bolał mnie ten widok.
-Nie o to mi chodziło, po prostu coś sobie przypomniałem.
Seokjin nie odpowiedział tylko patrzył na mnie zainteresowany.
-S-stało... się coś?
Zapytał jąkając się co drugie słowo przez gulę w gardle od płaczu.
-Ja chyba powinienem o to zapytać.
Chłopak spuścił głowę i pociągał nosem. Zaczął bawić się nieudolnie swoimi palcami, co było nad wyraz urocze.
I o tym właśnie mówiłem.
-P-przytulisz... mnie?
Zapytał prawie ledwo słyszalnie, a ja nie czekałem dłużej by przygarnąć go w swoje ramiona. Chłopak schował twarz w zagłębieniu mojej szyi i trzymał kurczowo mojej marynarki, wylewając łzy. Zauważyłem, że ostatnio często jest smutny i płacze, tylko zawsze nie wiem dlaczego. Chciałem to wiedzieć, by może choć trochę mu pomóc.
-Jinnie.
Wyszeptałem cicho gładząc jego plecy kolistymi, delikatnymi i płynnymi ruchami.
-Powiesz mi co cię męczy?
Chłopak uniósł swoje błyszczące ślepia i uśmiechnął smutno.
-Po prostu... nie chcę by bliska mi osoba... zniknęła.
-Rozumiem. Mogę ci jakoś... pomóc?
-Jeśli potrafisz uzdrawiać, to owszem.
Uśmiechnąłem się delikatnie do ciemnowłosego i pogładziłem jego policzek, tym samym ścierając łzy.
-Niestety nie mam takiej mocy.
-Wiem o tym. I dlatego nie pytaj o takie rzeczy. Nikt nie jest w stanie mi teraz pomóc.
CZYTASZ
Prince of darkness «~NAMJIN~»
Fanfic|zakończone| •Jestem synem współzałożyciela ogromnej korporacji. Nie wiem jakim cudem jestem tu, gdzie teraz. W ciemnym, pustym pomieszczeniu. Przywiązany do krzesła. On wbija we mnie wzrok ciemnymi oczami i bacznie obserwuje, oczekując mojej reakcj...