~Seokjin~
Wtulałem się w unoszący się tors blondyna, który bawił się kosmykami moich ciemnych, zadbanych włosów. Jeździłem kciukiem po jego koszuli tworząc rozmaite wzory, które mięły jedwabny, przyjemny w dotyku materiał.
-Jinnie?
-Tak?
Uniosłem delikatnie twarz ku górze, napotykając iskrzące miłością spojrzenie.
Dawno nikt tak na mnie nie patrzył. Chyba, że Namjoon kiedy... dość Jin! Namjoon, to przeszłość.
-Dlaczego nigdy nie powiedziałeś mi, o tym że jest ci ciężko? Pomógłbym ci i poświęcałbym tobie jeszcze więcej czasu.
-Hmm...
Wymruczałem pocierając noskiem o śliski materiał.
-Nie chciałem cię niepokoić.
Wyszeptałem przymykając powieki i sunąc smukłymi palcami ku widocznym, podkreślonym obojczykom przez rozpięte dwa guziki.
-Jinnie... po to tu jestem, tak? Twoje problemy, to również moje problemy.
Uniosłem się na łokciach i spojrzałem w jego błękitne, mieniące się tęczówki. Kevin był niezaprzeczalnie przystojny. Pozwoliłbym sobie porównać go nawet do siebie.
-Kevin... czym ja sobie na ciebie zasłużyłem?
Przysunąłem się trochę wyżej, mając jego twarz przed sobą. Uśmiechnąłem się czule przypatrując jego rysom i w końcu złączyłem nasze usta w namiętnym pocałunku. Podkurczyłem nogi będąc na klęczkach, jedną ręką podpierając się oparcia kanapy. Drugą zaś miałem obok głowy blondyna. Nawet na chwilę się od siebie nie odrywaliśmy. Pragnąłem jego bliskości. I nie tylko jego. Blondyn ułożył swoje dłonie na moich pośladkach, masując je zmysłowo. Mruknąłem w odpowiedzi, jeszcze bardziej pogłębiając pieszczotę. Powoli rozpinałem męczące i frustrujące mnie guziki. Jednak chłopak przytrzymał moje nadgarstki. Popatrzyłem na niego niezrozumiale.
-Kochanie, muszę iść do agencji. Mają dla mnie jakiś projekt. Podobno bardzo opłacalny.
-To znaczy, że... zostawisz swoją księżniczkę samą, a już się napaliła?
Zmarszczyłem brwi podnosząc się powoli z mebla, tym samym uwalniając przystojnego modela.
-Przepraszam.
Podszedłem do okna i oparłem o parapet. Przez chwilę obserwowałem biegnących ludzi i małe dzieci siedzące pod drzewem wiśni.
-Jinnie...
Blondasek przysunął się do leżącego obok, na niebieskim kocyku czarnowłosego z ogromnym uśmiechem zdobiącym jego drobną twarzyczkę. Nachylił się nad dzieciakiem i położył swój mały paluszek na powiece mniejszego chłopca. Uniósł ją szybko, aż ukazało mu się oczko przyjaciela.
-Co?!
Zapytał oburzony ciemno włosy podnosząc się do siadu.
-Kochasz mnie?
Jasne kosmyki włosków opadały na jego nabierające z każdym dniem intensywniejszego koloru oczka. Mały Seokjin tylko westchnął i zaczesał swoimi paluszkami przeszkadzające złociste niteczki.
-Głupek. Oczywiście, że tak.
Mruknął dzieciak, znów kładąc się na kocyku. Jednak Kevin nie dawał za wygraną i znów zaczął szturchać, tracącego cierpliwość chłopca.
CZYTASZ
Prince of darkness «~NAMJIN~»
Fiksi Penggemar|zakończone| •Jestem synem współzałożyciela ogromnej korporacji. Nie wiem jakim cudem jestem tu, gdzie teraz. W ciemnym, pustym pomieszczeniu. Przywiązany do krzesła. On wbija we mnie wzrok ciemnymi oczami i bacznie obserwuje, oczekując mojej reakcj...