the whole world is blue under the moonlight

201 29 5
                                    

Przez cały ich pobyt w domu małżeństwa Yoongi miał zapewnioną pierwszorzędną opiekę. Tae był przy nim, kiedy tylko znalazł czas, poświęcał mu każdą bezcenną chwilę. Czasu tego nie miał jednak zbyt wiele ze względu na obowiązki jakie na nim ciążyły, bowiem nie zachował się jak rozpieszczony dzieciak, który nauczony jest wszystko otrzymywać bez krzty wysiłku.

Chłopak pracował. Pomagał pani Haeun i jej mężowi w rozmaitych pracach; wyjeżdżał z mężczyzną na pole, pomagał mu reperować różnego rodzaju rzeczy, czy też zwyczajnie przygotowywał z kobietą obiad. A to wszystko tylko po to, żeby Min otrzymał co najlepsze. Chłopak nie wiedział o tym, ale Kim zawsze oddawał mu najlepsze kąski z obiadu i innych posiłków. Chciał po prostu, żeby jak najszybciej wyzdrowiał. Ponadto, od zawsze uwielbiał nieść pomoc innym, toteż bez chwili wytchnienia robił wszystko dla czarnowłosego.

Przedkładanie szczęścia innych osób ponad swoje było dla niego już czymś naturalnym i automatycznym. Jednak nie czuł się z tym źle. Wręcz przeciwnie. A jeśli chodziło opiekę nad Yoongim to nie było nawet o czym mówić, ponieważ sprawiało mu to zwyczajnie przyjemność.

Min natomiast czuł się skrępowany, kiedy Taehyung wręcz skakał nad nim, podawał mu jedzenie i generalnie był przy nim niemal przez cały swój wolny czas. Oczywiście bardzo doceniał jego pracę i poświęcenie, ale nie podobało mu się, że ktoś robi coś tylko i wyłącznie z jego powodu. Czuł się bezużyteczny leżąc tylko i nie robiąc nic, podczas gdy Kim zaharowywał się.

Wspomniał mu o tym raz czy dwa, ale szatyn nawet nie chciał o tym słyszeć. Za każdym razem mówił tylko, że ten ma wypoczywać, że jego noga musi się wyleczyć oraz że taki wysiłek fizyczny wcale go nie męczy.

W głębi serca jednak czarnowłosemu bardzo podobało się to, że ktoś w końcu o niego dba i poświęca mu tak wiele uwagi. Nie doświadczył tego przez wiele lat. Po śmierci rodziców nie miał co liczyć na chociażby większe zainteresowanie jego osobą, a co dopiero na miłość.

Właściwie to nigdy w nią nie wierzył. Nigdy wcześniej prawdziwie się nie zakochał, więc nic dziwnego, że nie wiedział czym ona jest i na czym polega. Co prawda był raz zauroczony pewną ciemnowłosą dziewczyną z sierocińca, jednak został odrzucony, więc zraził się do takich spraw. Nie chciał czegoś takiego doświadczać, lecz pewna osoba pojawiająca się co jakiś czas w jego głowie skutecznie utrudniała mu to postanowienie. Nie czuł niczego szczególnego, po prostu... Radość? Szczęście? Być może było to tylko chwilowe uniesienie spowodowane falą miłych uczuć, jakie pojawiły się, kiedy Kim się nim opiekował - Yoongi tak sobie to tłumaczył.

Jednak czy chłopak, który prawie nigdy nie miał styczności z czymś podobnym i nie radził sobie z rozróżnianiem i nazywaniem własnych uczuć, był w stanie określić i to?

Każdej nocy jedno łóżko było puste. Chłopcy spali obok siebie, ramię w ramię. Raz na prośbę Yoongiego, wypowiedzianą niby od niechcenia, innym razem z inicjatywy Taehyunga. Obojgu to odpowiadało.

Czarnowłosy, kiedy w końcu poczuł co oznacza bliskość, pragnął jej otrzymywać coraz więcej, mimo iż działo się to podświadomie i samoistnie. Za to Kimowi nie uśmiechało się spędzanie nocy samotnie. Wolał mieć przy sobie kogoś ciepłego, czuć czyjąś obecność.

Początki były dosyć trudne. Obaj czuli się skrępowani i zakłopotani. Jednak z czasem zaczęli czuć się w swoim towarzystwie coraz swobodniej, a wspólne spanie weszło im w nawyk. Codziennie leżeli tak i rozmawiali o rozmaitych sprawach, lub po prostu milczeli. Nie był to jednak jeden z tych powszechnie znanych niezręcznych momentów. Cisza ta była uspokajająca i wprawiała ich w harmonię oraz spokój.

Byli jak Yin Yang; jeden radosny, tryskający energią, drugi zaś opanowany, lubujący się w mroku, o księżycowej duszy.

Po upływie około dwóch tygodni noga Mina wyzdrowiała niemal całkowicie. Było dla niego oczywistym, że skoro jego stan zdrowia pozwalał mu na dalszą podróż, musi szybko z tego skorzystać, nim szatyn zacznie panikować. Naturalnie, nie obyło się bez jego wątpliwości, narzekań i chęci zatrzymania chłopaka w łóżku. Jednak Yoongi był nieugięty.

crystal snow; taegiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz