Siedziałam i tępo wpatrywałam się w wyłączony telewizor. Jutro mam zacząć szkolenie dla Alf. Podobno będę tam jedyną dziewczyną, ale przyzwyczaiłam się do tego. Nie chodziłam do szkoły, mama uczyła mnie w domu do czasu przemiany, podobnie jak moich braci. Moje życie to jedna wielka walka o przetrwanie. Jak byłam mała pobiłam się z Zackiem o ostatniego kotleta.
Uśmiechnęłam się na to wspomnienie.
-Idziesz?- z rozmyślań wyrwał mnie głos Bety. Kiwnęłam głową i wstałam.
-Gdzie idziecie?- spytał Chris oparty o ścianę, z dłońmi w kieszeni.
-Idziemy zobaczyć jak długo Hope wytrzyma walcząc ze MNĄ.- czarnowłosy odpowiedział za mnie.
-Idę z wami.- zadecydował mój braciszek.
-Musisz?- nie robiło mi to różnicy, ale im mniej osób widzi porażkę Bety tym lepiej.
-No, a kto inny będzie zbierał Tristana z ziemi?- zapytał jakby to było oczywiste.
-Dobra, chodźmy.- powiedziałam znudzona tą rozmową.
Przyjęłam postawę, której nauczył mnie tata. Tak często ze mną trenował, że słyszałam w głowie jego wskazówki. Czekałam aż chłopak zrobi pierwszy ruch. Odskakiwałam w lewo, w prawo i w górę zwinnie unikając ciosów. Cóż teraz moja kolej. Przeskoczyłam chłopaka i uderzyłam czarnowłosego w plecy. Upadł i w czasie kiedy się podnosił, unieruchomiłam jego ręce lekko je wykręcając. Przewrócił się z powrotem.
Za sobą usłyszałam brawa. Odwróciłam się i zobaczyłam Chrisa z tatą.
-No, widzę, że dużo cię nauczyłem- uśmiechnął się mój tata. Puściłam chłopaka, a ten gwałtownie podniósł się i otrzepał.- A z tobą- Alfa pokazał na Betę.- muszę poważnie porozmawiać.- Tristan głośno przełknął ślinę.- Nie chodzi o to, że przegrałeś z moją córką- zaśmiał się.- ale o to, że puściłeś ją do lasu SAMĄ.- mówiąc to ostatnie przybrał surowy ton głosu.
-Dobrze Alfo. Wiem, że to było nie odpowiedzialne z mojej strony.- spuścił głowę, żeby nie widzieć poważnego wzroku mojego ojca.
-Hope, idź spać. Już późno a o 5.00 masz trening.
-Dobrze tatusiu.- ucałowałam go w policzek i wyszłam.
Po wieczornej rutynie położyłam się i poszłam spać. Morfeusz szybko wziął mnie w swoje objęcia.
__________________________________________________________
Hej! Podoba się nowa książka? Mam nadzieję, że tak. Dziś taki bardzo krótki rozdział, bo podzieliłam całą opowieść na części i wyszło coś takiego. Jestem w miarę zadowolona z tego fragmentu. Nie długo pojawi się ciąg dalszy. Papa! ;D

CZYTASZ
Dwa życia
WerewolfNigdy nie zastanawiałam się jak to jest kochać drugą osobę...Nie myślałam jak bardzo można za kimś tęsknić...Nie wierzyłam, że istnieje coś innego niż rasa ludzka...Do czasu... Czy dam radę zmierzyć się z trudnościami, które spotkam? Czy nie zawiodę...