Patrzeliśmy sobie w oczy. Oboje czekaliśmy na ruch tego drugiego. Znudziło mi się to kręcenie w kółko, więc postanowiłam zaatakować pierwsza. Dałam sygnał, że chcę zaatakować ręką i kiedy ją wysuwałam, chłopak zrobił unik. Szybko cofnęłam rękę i kopnęłam go w nos. Jeszcze się nie nauczył, że nie powinien odczytywać ruchów mojego ciała. Podniósł się. Z jego nosa sączyła się krew. Nie zdążyłam uniknąć ciosu, który mi zadał, co skutkowało ostrym bólem brzucha. Poobijaliśmy się tak jeszcze trochę, aż w końcu Tristan postanowił zadać ostateczny cios. Uniknął mojego prawego sierpowego i schylając się chwycił mnie za kostkę. Przewróciłam się. O nie! Tak się nie bawimy!
-I tak moi drodzy powinniście pokazywać swoim dziewczynom kto tu rządzi.- zaśmiał się podobnie jak reszta grupy.
-Ach tak?- zamachnęłam się prawą nogą i kopnęłam go w piszczel, sprawiając upadek chłopaka na twarz. Upokorzyłam go. Gwałtownie się podniosłam. Może trochę przesadziłam? Ale to nie tłumaczy jego późniejszego zachowania.
Tristan zawarczał na mnie i (czego się nie spodziewałam) zmienił się w wilka.
-Uspokój się! Zrobisz komuś krzywdę!- próbowałam przemówić mu do rozsądku, ale on stracił nad sobą samokontrolę.
Jak ja bym chciała zmienić się teraz w wilka. I jak na zawołanie poczułam na sobie cieplutkie futerko. Ha! Udało mi się! Moja przemiana jest przeze mnie kontrolowana! Ale później nacieszę się tą chwilą. Czarny wilk rzucił się na mnie z kłami. Zwinnie go uniknęłam.
~Tato, pomóż. Jestem w sali treningowej. Tristan stracił samokontrolę!- próbowałam porozumieć się telepatycznie z ojcem.
~Skarbie, wytrzymaj. Biegnę do ciebie!
Biegaliśmy od prawej do lewej i na odwrót. Ugryzł mnie w lewą łapę, za co dostał ode mnie ugryzienie w kark. Nie miałam siły. Skuliłam się w rogu i czekałam, aż Tristan zada ostateczny cios. Biegł w moją stronę z drugiego końca hali. Nagle w drzwiach stanął jakiś chłopak, którego nie widziałam dobrze z takiej odległości, ale wiem, że zmienił się w szaro-białego wilka. Zagrodził drogę Tristanowi.
~Dość!- ryknął głosem alfy. ~Masz się natychmiast uspokoić!- wrzasnął na Betę.
Czarny wilk natychmiastowo się zatrzymał i podkulił ogon. Nie wiedziałam, że głos Alfy innego stada może tak na niego zadziałać.
Czarujący Alfa podszedł do mnie. Polizał moją łapę i szturchnął mnie nosem. Mogłabym zatopić się w jego szarych oczkach. Patrzyliśmy na siebie chwilę, a później pomógł mi się podnieść. Powoli zmierzałam z nim w stronę wyjścia. Tristan stał z boku, a grupka "uczniów" patrzyła osłupiała na przebieg sytuacji.
~Jestem Ethan.- usłyszałam.
~Hope.- wyszliśmy. Usiadłam na drewnianym stoliku czekając na ojca, który dawno powinien tu być. Ja czułam coś dziwnego do tego chłopaka ~Czy my...?
~Tak mi się wydaje.- odparł.
CZYTASZ
Dwa życia
WerewolfNigdy nie zastanawiałam się jak to jest kochać drugą osobę...Nie myślałam jak bardzo można za kimś tęsknić...Nie wierzyłam, że istnieje coś innego niż rasa ludzka...Do czasu... Czy dam radę zmierzyć się z trudnościami, które spotkam? Czy nie zawiodę...