R 7

370 26 14
                                    

CZYTASZ=KOMENTUJESZ/GWIAZDKUJESZ 


Abby pov. 



Rano obudziłam się czując jak mnie wszystko boli. Usiadłam i zobaczyłam, że nie ma Ashtona już w łóżku. Zagryzłam wargę, czując że dalej mam obrożę na szyi. Odpięłam ją i schowałam pod łóżkiem. Wolałam by żadne z dzieci nie znalazłam tego. 

Wstałam, owijając się jakkolwiek kołdrą. Nie wiedziałam co robią dzieciaki, czy żadne z niech nie wejdzie czy nie zostanę zobaczona przez nich nago. Dlatego musiałam jakkolwiek się zakryć. Widać kołdra jest zawsze dobra. 

Wyciągnęłam z szafy zwykłą czarną koszulkę z większym dekoltem i leginsy. Do tego wzięłam też czarną bieliznę i poszłam w stronę łazienki. Cieszyłam się, że zgodziłam się by Ash zrobił osobną tylko dla nas. Zostawiłam kołdrę na ziemi przed drzwiami do łazienki i szybko weszłam do środka. Zostawiłam rzeczy na pralce i weszłam pod prysznic. Myjąc się liczyłam ile Ashton zrobił mi malinek. Mimo, że był stary dalej uwielbiam mi to robić. Naliczyłam dziesięć, a nie widziałam jeszcze pleców. Zaśmiałam się na to cicho. 

- Mamo...- Wyjrzałam szybko spod prysznica i zobaczyłam Alice w drzwiach. 

- Poczekaj.- Westchnęłam ale tak by nie słyszała. Zamknęłam dokładnie drzwiczki i umyłam się szybko. Wyszłam, wytarłam się i ubrałam. Upewniłam się, że nie mam żadnego śladu po nocnych zabawach i wyszłam z łazienki. Zauważyłam, że Alice siedzi na łóżku, które było zaścielone i zakryte kocem. 

- Coś się stało skarbie?- Otworzyłam okno i dopiero usiadłam koło niej. Była blada i jakby zmartwiona. 

- Chyba mam problem.- Westchnęła. Popatrzyłam na nią uważnie, nie rozumiejąc o co chodzi. 

- Jaki?- Zapytałam i zaniemówiłam. 







-------------------------------------- 

Gdzie moje detektywy?! 


Dzień dobry/Dobranoc <3 

M. <3 


P.S. ZAPRASZAM WAS DO CZYTANIA INNYCH MOICH OPOWIADAŃ! 

💢Irwin's familyWhere stories live. Discover now