R 14

357 22 0
                                    

CZYTASZ=KOMENTUJESZ/GWIAZDKUJESZ 


Ashton pov. 


- Myślisz, że nie dobije mamy bardziej?- Podałem Nicholasowi miskę z sałatką i wywróciłem oczami. 

- Albo powiesz dziś, albo w dzień wyjazdu. Co będzie gorsze?- Za kilka dni Nicky miał wylecieć Penny do Francji. Do Paryża dokładniej. A Abby jeszcze nic o tym nie wiedziała. Wiem co siedziało w jej głowie, dlatego wolałem by to zrobił szybciej. 

- Jak bardzo będzie zła? 

- Raczej smutna czy wystraszona. Znasz mamę.- Wziąłem miskę z zamarynowanym mięsem i wyszliśmy na ogród. 

Rozejrzałem się i zobaczyłem Sky, Ian'a i Alana siedzących na kocu i bawiących się z psami. Logan i Sam rozmawiali o czymś zawzięcie siedząc na huśtawce i robiąc coś na laptopie. Alice i Patrick siedzieli przy stole i kłócili się o imię dla dziecka. 

- Alice gdzie mama?- Postawiłem miskę koło grilla i sprawdziłem, czy ogień dalej jest. 

- Zadzwoniła ciocia Lily.- Al wzruszyła ramionami i wróciła do rozmowy. 

- Chyba będziemy mieli gości.- Wróciłem do domu i zacząłem szukać Abby. Dopiero gdy wszedłem na piętro zobaczyłem ją, jak szuka czegoś w pokoju Alana. 

- Co robisz?- Oparłem się o framugę i obserwowałem ją. 

- Nic.- Poznałem po jej głosie, że płakała. Westchnąłem i kucnąłem przy niej. Przytuliłem ja i pocałowałem w głowę. 

- Co się stało? 

- Słyszałam twoją rozmowę z Nicholasem.- Pociągnęła nosem.- Naprawdę jestem taka straszna, że nie chciał ze mną porozmawiać? 

- On się bał ci to powiedzieć, ale nie dlatego, że jesteś straszna. Nie chciał cię zranić tym, że zostawia nas.

- Przecież ja nie będę stała mu na drodze. Chce wyjechać to niech jedzie. Byle tylko dawał mi znaki życia. 

- Mówiłem mu to. Ale to ty musisz z nim porozmawiać.- Wywróciłem oczami. Gdyby Nicky porozmawiał z nią nie było by nic takiego. 

- To on nie chce ze mną rozmawiać. 

- Zejdź do salonu. Zaraz Nicky przyjdzie do ciebie.- Wstałem i pociągnąłem ją do góry. Razem zeszliśmy do salonu i uśmiechnąłem się szeroko do niej. 

- Kocham cię i dzieci też, więc nie płacz.- Pocałowałem Abby szybko i wyszedłem na ogród. Rozejrzałem się w poszukiwaniu Nicholasa. Stał koło Sam'a i Logana i rozmawiał nad czymś z nimi. 

- Nicky!- Zawołałem i machnąłem na niego ręką by podszedł do mnie. Gdy to zrobił złapałem go za ramię i weszliśmy do domu. 

- Co się stało? 

- Masz porozmawiać z mamą.- Chyba zrozumiał o co chodzi, bo przystanął na chwilę. Pokiwał głową i poszedł do salonu, gdy mu pokazałem. 

- No to wracamy do obiadu.- Uśmiechnąłem się do siebie, odwróciłem na pięcie i wróciłem do ogrodu. 





-------------------------------------------- 

Dzień dobry/Dobranoc <3 

Miłego dnia <3 

M. <3 


P.S. ZAPRASZAM WAS DO CZYTANIA MOICH INNYCH OPOWIADAŃ! 

💢Irwin's familyWhere stories live. Discover now