**********
Taehyung.
- Najpiękniejsze zjawiska fizyczne? Serio? - zaśmiałem się, prawie krztusząc się chrupkami. Zawsze wiedziałem, że nauczyciele z naszej szkoły dają najbardziej idiotyczne tematy na projekty, ale teraz ten przebił wszystkie ich dotychczasowe pomysły. Co my dwunastolatki, że nas będzie tęcza podniecać?
- Och, zamknij mordę. - posłał mi mordercze spojrzenie Jimin. To bardzo piękny widok, gdy ja leżę sobie wygodnie na salonowej kanapie, natomiast Jimin musi zapierdalać wokół kawałka brystolu. Wisi mi to, kiedy mam zrobić ten jebany projekt, bo na fizyce mi za bardzo nie zależało, więc mogłem poświęcić wolny czas po zajęciach na opierdalanie się. Poezja.
- A ty nie masz również przypadkiem jakiegoś projektu do wykonania? - mruknął w moją stronę Hoseok. W tym duecie to właśnie on posiadał więcej talentu od jego blondyn kompana. Czekaj - to było pytanie skierowane do mnie? Ja? Po co mam sobie zakrzątać myśli plakatem, którym mam zrobić razem z tym na J?
- A spierdalaj, nie mam jebanego zamiaru, żeby cokolwiek z nim tworzyć. - prychnąłem, następnie rzucając w jego rude kłaki chrupka. Bleh, przejadły mi się już. Chętnie wysłałbym Jimina do sklepu po kolejną paczkę, ale ze względu, że robi ten projekt, a jeszcze w dodatku nie potrafi robić prawidłowo zakupów to nie będę ryzykować. Sam bym wyszedł, ale nie chciałbym spotkać kogoś ze szkoły.
- Będziesz miał przejebane ziomek. Radzę ci to zrobić, bo jak się nie weźmiesz do roboty, to cię serio pan Choi nie przepuści do następnej klasy. - naprawdę? Dzięki Jimin, nie wiedziałem!
- Lepiej kiblować kolejny rok w tej samej klasie, niż współpracować z Jungkookiem! - krzyknąłem. Chciałem przebić ich głosy, które szeptały między sobą - nie mam pojęcia, czy oni konsultują się w związku z ich projektem, czy omawiają mój temat i tego królika.
- Uparty. - uśmiechnął się Hoseok, przymykając jedno oko. Co ja na to poradzę, że już taki się urodziłem? Upartość to cecha, którą odziedziczyłem po moim kochanym ojczulku.
- Właściwie, to za co ty go tak nienawidzisz?
**********
Jimin.
- Właściwie, to za co ty go tak nienawidzisz?
Nie mam kompletnego pojęcia, co mnie skłoniło do zadania tego pytania czerwonowłosemu. Może ciekawość? Przecież znam go już trochę, a nic nie wiem na temat jego nienawiści do Jungkooka. Królika znałem już od moich najmłodszych lat, ale nie wiedziałem, że on znał też wtedy Taehyunga.
Pamiętam jak dziś ten dzień, w którym się dowiedziałem, że te dwa ciołki się znają. Towarzystwo Taehyunga było mi po części znane, on natomiast mojego nie widział w ogóle. Planowałem jakoś zapoznać Tae z moimi kumplami, ale ten aspołeczny gnom nawet nie chciał do nich wyjść!
3 lata temu, marzec.
- Nie stój w tym progu jak debil, tylko pomóż mi wnieść te jebane kartony! - warknąłem, zabijając wzrokiem różowowłosego. Taehyung - wielka gwiazdka z Daegu, ale leniwa jak nic! Czemu się zgodziłem dzielić z nim mieszkanie? Ah, no tak - nasi ojcowie w ramach interesów nas umieścili w jednym budynku, bo pasujemy do siebie jako przyjaciele. I dobrze, nie mam zamiaru z nim wiązać mojej przyszłości. Oby ten pomysł nie wypalił po miesiącu albo nawet po tygodniu - im wcześniej, tym lepiej dla nas obu.
- Przypomnieć ci kto wnosił meble? - uśmiechnął się. Ej no! Kanapa, lodówka, osiem krzeseł i dwa łóżka to nie tak dużo jak ci się wydaje!
CZYTASZ
wasted || taekook [ZAWIESZONE]
Fanfictionczy jedna impreza może zmienić wszystko? ships: taekook, chanbaek, yoonseok tags: school, hate love, rak, fluff, możliwy smut (top!jk), comedy main song: tiesto - wasted [s:190318] [e:???????]