Rozdział XIV - Motel

47 10 9
                                    

- Zamek Antoniusa jest na wschód. - powiedział mistrz Pong - Ale jest jeszcze jedno. Jeśli będą tam wiedźmy to weź tą laske z jarzębiny z ukrytym ostrzem. Wiedźmy nie cierpią jarzębiny
- Dziękuje za rade mistrzu. Dziewczyny idziemy!
Ben wziął jarzębinową laske, torbe ze Zwojem Mocy oraz swoje Jo. Szli tak już cały dzień
- Nie chce mi się iść. Nogi mnie bolą - powiedziała Monika
- Mnie w sumie też - dodała Iga
- Niedaleko jest miasto. Tam się zatrzymamy
I rzeczywiście całkiem niedaleko było miasto. Na szczęście był tam motel więc się w nim zatrzymali
- Ile pokoi? - spytał recepcjonista
- Dwa - odpowiedział Ben
Recepcjonista dał klucze do pokojów Benowi, a jeden z nich poszedł w ręce sióstr, z których jedna była adoptowana ale o tym kiedy indziej. Gdy weszli do pokojów było cicho. Ben miał iść spać lecz usłyszał z pokoju dziewczyn odgłos tłuczonej lampy. Wbiegł pełną parą do ich pokoju i zobaczył że siedzą związane, a nad nimi stoją Ninja, którzy go zobaczyli i również go związali. Po tym wydarzeniu do pokoju wszedł Mistrz Piotr Piątego Kręgu sztuki walki Aikidoku
- Dezerterzy! Żmije uchodowane na własnej piersi! Ja wam ufałem a wy szlajacie się z jakimś typem. I gdzie mój kebab?! - krzyczał mistrz Piotr
- Ten typ ma imie, k? A twój kebab zjadłyśmy bo byłyśmy głodne jak cholera - rzekła Monika
- Właśnie. Poza tym mieliśmy już dość tego że ciągle nas wysyłasz po jedzenie. Mamy cię w dupie - dodała Iga
- W dupie zaraz możecie miecz ostrza. - uśmiechnął się lekko sadystycznie mistrz Piotr - Taka kara jest w Wielkiej Japonii
Ben słuchał tego wszystkiego i już miał dość. Nie wiadomo jak udało mu się poluzować sznury i stał się niewidzialny. W sumie to nie zwracali na niego uwagi więc i tak nie miał dla nich żadnego znaczenia. Poszedł do swojego pokoju i chwycił jarzębinową laske. Przed pokojem stało dwóch Ninja więc pieprznął ich nią i upadli na podłoge. Otworzył drzwi, a jemu oczom ukazał Pentagram. Wszyscy się odwrócili
- Brać go! Ja musze skończył rytułał - powiedział mistrz Piotr
- Jedyne co możesz skończyć to życie - powiedziała Monika
Ninja zaczęły gonić Bena tam i z powrotem. Aż w końcu stanął do walki i w sumie ich pokonał. Wrócił do pokoju dziewczyn i usłyszał odmawiamie rytułałów przez Mistrz Piotra
- Satanas venit hic quod accipere animarum haec et mulier quod tum damnationem in tormentum mortis...
Ben nie chciał już tego słuchać więc wyjął z laski umryte ostrze i dziabnął nim mistrza Piotra. Dało się tyle usłyszeć jęki z bólu. Ben rozwiązał dziewczyny. Już mieli wyjść gdy nagle zatrzymał ich umierający Pioter
- Przepraszam was za to dziewczyny. Nie chciałem byście w ten sposób mnie zapamiętały ale byłyście dla mnie jak córki. Zwłaszcza że jedna z was jest chyba moją córką. Umieram. Żegnajcie - po tych słowach umarł
Dziewczyny były przybite po stracie mistrza, a Ben je pocieszał gdy nagle nastał świt i musieli ruszyć dalej

Strażnicy [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz