Rozdział III - Mistrz Kong

73 13 4
                                    

Ben i Strażnicy dotarli na miejsce. Za bramą stał mistrz Kong z latarnią bo już ciemno było
- Nareszcie jesteście. Już się martwiłem że nie zdążycie przed deszczem - powiedział mistrz
Mistrz Kong miał bardzo długą białą brode i wyglądał na starego. Jego ubraniem była niebieska szata. Samych szat miał dużo. Niebieska akurat oznaczała zbliżający się deszcz
- Mistrzu to Ben - powiedział Karol
- Dobry wieczór
Mistrz skinął głową i podążył dróżką do pałacu. Gdy znaleźli się w środku zaczęło padać
- To była Ephemerida mistrzu - rzekła Linda
- Czyli Antonius już wie. Niedobrze - mistrz chwile milczał i powiedział - Twój trening rozpoczniemy jutro, a teraz spać. Greg pokaże ci twój pokój. Wszyscy się rozeszli do pokojów. Ben poszedł za Gregiem, a na zewnątrz szalała już burza. Żaden z domowników nie wiedział że zza bramy obserwuje ich postać w kapturze. Następnego ranka wszyscy zebrali się w sali treningowej. Mistrz miał teraz żółtą szate oznaczającą słoneczny dzień
- A więc mamy materiał na nowego Strażnika moi drodzy...
- Ale po co nam następny Strażnik? -spytał Greg- Wytarczymy my. Mistrz też
- Dlatego że czuje w kościach że mój czas nadchodzi - odpowiedział mistrz
Przez jakiś czas panowało milczenie i wszedł Ben
- Ja nie w pore? - spytał
- W pore. Stań obok reszty - odparł mistrz
Ben stanął obok Elsy i się zaczęło
- No więc jak zapewne wiecie - ciągnął mistrz - jesteśmy Strażnikami i chronimy tajemny Zwój Mocy przed siłami zła w tym Antoniusem
- Kim? - spytał Ben
- Antoniusem. Taki zły gość co włada Nocnymi Zmorami - odpowiedziała - Elsa
- Tak czy inaczej - mistrz dalej mówił - Mamy chronić zwój i dlatego uczymy się sztuki Kung Fuj i mamy bronie
I w tym momencie Strażnicy wyciągneli swoje bronie. Elsa miała katane, Karol miał SAI, Linda posiadała dwie kamy (kama to taka mała kosa), a Greg miał Tekko. Ben na ten widok otworzył szeroko oczy
- Mam dla ciebie broń idealną Ben - powiedział Mistrz po czym wręczył mu kij - To jest Jo (dżo)
- Dziękuje - odpowiedział Ben
- A teraz pora na trening!
Kong wcisnął guzik i wszystkim ukazał się. Treningu nie będe opisywał bo nudy. Po trenimgu wszyscy byli zmęczeni więc zjedli posiłek i udali się do swych pokoi

Strażnicy [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz