Epilog

31 8 7
                                    

Nasi bohaterowie zachaczyli o miasto gdzie mieszkaę Ben z rodzicami. Gdy byli przy domu Bena zobaczyli że rodzice pakują się i wsiadają do bryczki
- Mamo? Tato? Co wy robicie? - spytał Ben
- Twój ojciec i ja stwierdziliśmy że ruszymy w podróż do okoła świata
- A co z waszą pracami?
- Rzuciliśmy je. I tak słabo nam płacili. - powiedział Ojciec Bena - Wybacz nam Ben że nie powiedzieliśmy ci kim jesteś. Możesz jechać z nami
- Moje miejsce jest tutaj. Wśród Strażników... - powiedział Ben
- W całym królestwie jest dużo Strażników. Nic się nie stanie jeśli jeden uczeń wyjedzie
- Castelvania potrzebuje nowych Strażników mamo - mówił dalej Ben
- No skoro tak. Żegnaj Ben. Kochamy cię!
I odjechali, a z oczu Bena poleciały lekkie łzy. Elsa przytuliła go
- Не плачь, Бен - powiedziała
- Co?
- Wybacz. Czasami mówię w ojczystym języku. Powiedziałam byś nie płakał Ben
Elsa i Ben przytulili się. Iga myślała że zwymiotuje od poziomu słodkości tej sceny
- Jak słodko. Omg :3 - powiedziała Monika
- No bardzo - dodała Iga
Nasi bohaterowie poszli w strone domku mistrza Ponga mijając zniszczony pałac mistrza Konga. Gdy byli u bramy zobaczyli że stoją przed domem dwa konie, a raczej koń i kucyk. Gdy zapukali do drzwi otworzył im dziwny nieznajomy
- Kim ty jesteś? - spytał Greg
- Jestem giermkiem Królewskiego Rycerza sir Marcina. Mam na imie Maks
Giermek zaprosił ich i weszli. W holu leżał łuk prawdopodobnie należący do giermka, a w głównym pokoju przy stole siedział mistrz Pong oraz wyżej wymieniony rycerz z mieczem przy pasie i o czymś rozmawiali. Gdy mistrz Pong ich wreszcie zauważył wprosił ich do pokoju
- Witajcie z powrotem moi drodzy. Cieszę się że niebezpieczeństwo zostało zażegnane. - powiedział mistrz Pong - Oto sir Marcin
Okazało się że rycerz jest dosyć wysoki gdy stoi bo głową dosięgał prawie pod sam sufit. Miał na oko 20 lat, a jego giermek 14
- Miło mi jest wreszcie poznać osoby, które pokonały Antoniusa. Od dłuższego czasu zagrażał królestwu - powiedział kłaniający się Marcin
- Nam też jest miło - odparła Linda
Tymczasem siostry szeptały między sobą
- Co to za nadęty bufon? - spytała Iga
- Debil jakiś. Za to jego giermek wygląda na miłego - odparła Monika
Giermek stał w pobliżu łuku i sprawdzał ostrość strzał, a nasi bohaterowie usiedli do stołu
- Herbaty? - spytał Pong
- Poproszę - powiedzieli wszyscy
- Effundam tea - powiedział mistrz
Herbata w mgnieniu oka się nalała i zaczeli rozmawiać
- Słyszałem że zniszczyliście Wierzę - dodał sir Marcin
- Skąd? - spytał Ben
- W Castelvanii wieści szybko się roznoszą. Była z wami pewna Czarownica, tak?
- A i owszem, a co? - spytała Linda
- Rzuciła kiedyś na mnie pewien urok i chcę się go wyzbyć
- Mogę ci pomóc ale później - powiedział Pong
- Dziękuję. To wiele dla mnie znaczy
Tymczasem tam gdzie kiedyś stała Wieża Adolf był i czegoś szukał bo przeszukiwał gruzy
- Że też musze się tu brudzić. Verwünscht Antonius musiał tu zginąć
Adolf wyciągał kamień za kamieniem, cegła za cegła lecz nie mógł go znaleźć
- No cóż. Pewnie to było tak silne że się rozpadł - stwierdził
Już miał odejść gdy nagle usłyszał ruch z gruzów. Odwrócił się i w tym momencie wyprostowana ręka wytrzeliła z gruzów niczym strzała. Adolf szybko podbiegł i zaczął wybierać gruzy. Po chwili ukazał się Antonius lecz był ranny. Nie miał ręki i nie widział na lewe oko
- Wybacz mi Adolfie. - rzekł Antonius - Nie udało mi się ich pokonać i przyzwać Szatana
- Nic się nie stało mój drogi - powiedział Adolf
Obolały Antonius nie mógł wstać więc jego kumpel opatrzył jego rany i gdy dotarł tam gdzie nie było ręki przyłożył tam swoją i po cichu dudnił zaklęcie wydobyte z Czarnej Magii. Po chwili Antonius miał ręke z najwytrzymalszej stali
- Dziękuje Adolfie. Dlaczego to zrobiłeś po tym wszystkim? Dlaczego mnie nie zabiłeś skoro nasze plany poszły w las - spytał Antonius patrząc się na swoją nową rękę
- Jesteś mi potrzebny do zrealizwowania planu B, który pomoże nam przejąć władze w królestwie. Idziemy w Góry Mroku!
Antonius wstał i dwójka naszych czarnych charakterów poszła w tamtym kierunku

Kilka słów od Autora:
Dziękuję wszystkim czytelnikom za to że czytaliście moje wypociny. Cieszę się że spodobała się wam ta historia i nie przegapcie kolejnej części

Strażnicy [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz