Rozdział 8

220 19 2
                                    

LEKCJA MUZY POV Naruto :*

Boże! Dlaczego?! Dlaczego mnie na nią skazałeś?!

-Psssssssssst! Sasuke! Zaraz będzie nas wołać do gry na pianinku! Ja idę a ty?- Szepnąłem do niego.
-Ja mam za mało doświadczenia, ale ty możesz.
-No ok!- Odpowiedziałem mu- Psze pani! Mogę pierwszy coś zagrać?
-No dobrze, a umiesz?- spytała- nie mów do mnie pani. Staro się czuję.
-Hai, Angela-san.
Usiadłem do pianina i zacząłem grać. Zagrałem hymn Polski, moją własną wersję, odę do (złości) radości i kalinkę.
-Wow. Kto cię nauczył tak grać? Rodzice, rodzina, przyjaciele?- Pytała Angela.
-Nie mam rodziców Angela-san- Powiedziałem i posmutniałem trochę- Mam kilka talentów wrodzonych. Granie zapewne jest od mamy.
-Dobrze, ktoś jeszcze chce zagrać?- spytała pani od muzyki.
-...- Odpowiedzieli jej.
-Dobrze, więc to na tyle. Do widzenia!- Powiedziała- Naruto, możesz zostać?
-Tak- Odpowiedziałem.
-Masz naprawdę wielki talent. Możemy zrobić wielką trasę koncertową. Na jakich instrumentach grasz?- Zasypała mnie pytaniami.
-Pianino, akordeon, skrzypce.
-Zastanów się nad moją propozycją.
#w domu#
-No, no. Popisałeś się w akademii- Powiedział do niego Kurama po wypuszczeniu go.
-A ić. Myślisz, że już pora powiedzieć Sasuke o tobie?
-Powiedzieć mi? O czym?- Spytał wchodząc do pokoju.
-Teraz się wkopałeś młody.
-J-jakim cudem on gada?! Myślałem, że to zwykły wytresowany lis.
-Ja ci dam wytresowanego lisa!
-O Boże, jak dzieci- Westchnął Naruto- Sasuke, to Kurama, Kurama, to Sasuke. Tak jakby jestem pojemnikiem Kyuubiego, inaczej  demona, który zaatakował Konohę. Jednak to nie była jego wina tylko niejakiego Madary Uchiha, a ja lisek jesteśmy jak bracia.
-Madara Uchiha...- Zamyślił się Sasuke- Sprawdzę informacje o nim w kronikach. Ale teraz muszę wyjść i przemyśleć trochę spraw. Do wieczora powinienem wrócić, wszyscy myśleliśmy, że to wytresowany lis, poza tym nigdy nie widziałem żeby miał 9 ogonów, ale domyślam się, że użył iluzji.
#Wieczór#
Sasuke jeszcze nie wrócił. Martwię się, ale da sobie radę.
Lisek poszedł spać, ze stresu zrobiłem mu posłanko. Jezu, idę spać.
#Rano#
-Naruto, wstawaj- Piszczał Kurama- Ramen!!!
-Co, gdzie, jak?! Dawać!- Krzyknąłem
-Wiedziałem, że to cię zbudzi- Zaśmiał się
-Ty idioto! Miałem taki fajny sen!- Wydarłem się na niego.
-Sasuke wrócił.
-I co mam zrobić z tą informacją?
Gdy nasza konwersacja niczym z messengera się toczyła, Sasuke patrzył się na nas i się śmiał.
-Dosłownie jak bracia- Powiedział.
-......- Odpowiedzieliśmy mu.
-To ten moment, w którym mam wiać?- Spytał.
-Tak- odpowiedzieliśmy mu.
@Kilkagonitwpóźniej# pov. Naruto

-Cyka blyat, ale mnie nogi bolą- Narzekałem, jak kobieta z okresem.
-Nie przesadzaj- Odpowiedział Sasuke.
-Idę na rynek, na targ. Idziesz?- Spytałem.
-Mogę, a co z Kuramą?- Spytał Sasuke.
-Skoro wszyscy wiedzą o „Demonie” to nie musi się ukrywać, niech tylko zostanie w tej formie kawaii i można iść- Stwierdziłem- Chodźmy więc. Kurama, do kaptura.
-Muszę mieć tą obrożę?
-Tak, dzięki temu masz nietykalność.
-Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaa.... ok
-Mimo, że skończył już 2000 lat, to dalej jest nieogarem- Stwierdziłem.
-umcyumcyumcyumcy...
-Co ty odpierdalasz?- Spytałem.
-Piosenka mi się przypomniała...
-Kurama... ty nam głupiejesz- Stwierdziłem
-To idziemy, czy nie? Bo mogę iść spać.
-Musisz iść. Mamy dla ciebie niespodziankę- powiedziałem do niego.
-No to wio!!!!
 

-------------------
Jakiekolwiek błędy zgłaszać.


Naruto, czyli jak wytresować idiotę 1. (YAOI) zakończone 🔥Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz