Rozdział 16 cz.3

113 7 9
                                    

Pov. Naruto

To co tam zobaczyłem przerosło moje najśmielsze oczekiwania... była to... bomba? Taka wielka, Kakaishi już sprawdzał o co chodzi, po kilku chwilach, przyszli Sasuke i Sakura, obeszliśmy bombę wokół, zauważyłem napis "sztuką jest wybuch" (chyba tak mówił Deidara). Cos zaczęło pikać.

- Wiać, to wybuchnie - Wydarłem się.

Wszyscy oprócz Sakury zaczęli uciekać, ona stała i się patrzyła... potem było tylko bum.

Potem zemdlałem.

Time skip. Pov. Naruto,

(Teraz to, na co wszyscy czekaliście xD)

Obudziłem się w szpitalu, myhym, mój los, za każdym razem będę mdlał albo trafiał do lekarzy.

- Pani doktor, pacjent się obudził. - Krzyknęła jakaś pielęgniarka na korytarzu. Zajebiście, ciekawe ile spałem.

- Spałeś 3 dni.

- Dzięki Kurama, a teraz chowaj się, najlepiej do pieczęci.

- Witaj Naruto, jestem Tsunade, wiesz może co się stało? - Podeszła do mnie kobieta z dużymi... to znaczy z kobiecymi kształtami.

- Tsunade?! Jedna z legendarnych sanninów?! - Wykrzyczałem zdziwony, na co ona machnęła ręką. - Tak wiem, tylko jedna rzecz mnie niepokoi, bo na tej bombie pisało "sztuką jest wybuch". Ciekawe kto to mógł być...

- PANI TSUNADE, JEST PANI WOŁANA W TRYBIE NATYCHMIASTOWYM NA SALĘ OPERACYJNĄ, SZYBKO!! - Do pokoju wbiegła jakaś kobieta ze świnią na rękach.

- Przepraszam Naruto, zaraz do ciebie wrócę. - Powiedziała i pobiegła.

Kurama mnie tam leczył, przez co do wieczora bylem zdrowy, ale musiałem zostać na obserwację. Do sali wbił Sasuke.

- Naruto, muszę ci coś powiedzieć...



















... Sakura nie żyje.

-----------------

Ufff napisałem to, miałem trochę problemów zdrowotnych i to całe ACTA2. Szczerze... cieszę się, że uśmierciłem Sakurę, jakoś mi tak lepiej na serduszku, do napisania ^^

Naruto, czyli jak wytresować idiotę 1. (YAOI) zakończone 🔥Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz