Rozdział 4

583 44 1
                                    

Spędziłam bardzo miły dzień z dziadkiem w parku. Później poszliśmy do domu i zjedliśmy kolacje. Po kolacji rozeszliśmy się do swoich pokoi. Wyszłam ponownie na balko biorąc paczkę papierosów i zapalniczkę.

-Wiedziałem że tu przyjdziesz - spojrzałam do góry i ujrzałam uśmiechniętego Ashton'a. Uśmiechnęłam się do niego - Jesteś taka przewidywalna.

Zaśmiałam się na jego słowa. Tak, bardzo byłam przewidywalna i każdy mi to mówił. 

-Jak tam wiesz...ręcę - zapytał nieśmiało chłopak. Był strasznie słodki.

-Nie tne się od tych 2 lat,  a dzisiaj wyrzuciłam żyletkę.

-Jestem z Ciebie bardzo dumy i chętnie bym Cię przytulił. 

-Ja Ciebie też bym chętnie przytuliła - uśmiechnęłam się do niego.

-Chcesz do nas przyjść? -zapytał Ashton - Chłopcy się ucieszą. 

-Jasne, zaraz będę. 

Wybiegłam z balkonu, zamykając go i wyszłam z domu. W drzwiach domu Luke'a stał już uśmiechnięty Ash. Podbiegłam do niego i go mocno przytuliłam. 

-Tęskniłem za Tobą - szpenął mi do ucha.

-Ja też. Wejdziemy do środka?

-Jasne - przestaliśmy się przytulać, ale Ash złapał mnie za rękę i pociągnął do środka. Weszliśmy do salonu gdzie siedzieli chłopcy i jakaś dziewczyna. To pewnie dziewczyna Luke'a. 

-Madi! - krzyknął Calum i rzucił się na mnie mocno mnie przytulając. Przez to straciłam równowagę i upadłam wraz z chłopakiem na ziemię. Zaczęliśmy się śmiać. Michael położył się na nas, a mi zaczęło brakować powietrza. 

-Chłopcy, duszę się trochę.

-Och sorry - mruknął Michael i zszedłz Caluma, a Calum ze mnie. Podał mi rękę i pomógł mi wstać.

-Madi to jest moja dziewczyna - Kelsey - przedstawił Luke. Wysoka i szczupła blondynka z zarozumiała miną podeszła do mnie z miną jakbym zabiła jej rodzinę. 

-Co to za dziwka? - zapytała z obrzydzeniem. Chciałam jej powiedzieć coś typu 'I kto to mówi', ale się powstrzymałam. Wszyscy spojrzeli na nią ze zdziwieniem. Chyba jeszcze jej takiej nie widzieli. Calum potrząsnął głową, podszedł do mnie i złapał mnie za rękę. 

-Kelsey nie nazywaj jej tak - powiedział Calum mierząc ją zabójczym spojrzeniem. 

-A Ty co?Jej chłopak? - odpowiedziała chamsko - Sama może się obronić.

-wiesz ja mam przynajmniej kogoś kto mnie obroni - mówiąc to patrzyłam na Luke'a. 

-Luke pewnie też mi pomoże - powiedziała już lekko speszona. 1:0 dla mnie. Luke siedział cały czerwony na twarzy na kanapie. Uśmiechnęłam się do niej i ruszyłam do drzwi, a za mną reszta chłopaków. Po za oczywiscie Lukiem. 

-Bardzo Cię przepraszamy za nią  - zaczął Michael gdy byliśmy już na zawnątrz. - ona tak mówi do wszystkich dziewczyn, które są blisko Luke'a.

-I jest strasznie irytująca - dodał Ashton.

-Nic się nie stało - uśmiechnęłam się i objęłam  ich ramieniem - To co może pójdziemy do jakiegoś klubu? 

-Przez te dwa lata nieźle się zmieniłaś - zachichotał Calum.

*godzinę później*

Siedzieliśmy wszyscy w jakimś klubie na czerwonych stołkach przy barze. Grała głośna muzyka, a ja już piłam 8 drinka. W głowię zaczęło mi się kręcić. Widziałam że Calum coś do mnie mówił, ale już nie kontaktowałam i nie wiedziałam co mówi. 

* dzeń później *

Obudziłam się w łóżku, ale to nie było moje łóżko. Pokój należał  raczej do chłopaka. Był duży bałagan, wszędzie porozrzucane męskie ubrania, plakaty różnych zespołów. W rogu stała perkusja i wtedy już wiedziałam w czyim pokoju jestem. Ashton'a.

Podniosłam się, ale od razu tego pożałowałam. Głowa zaczęła mnie strasznie boleć i zrobiło mi się nie dobrze. Zwykle nie chodzę na imprezy, a jak już to wypiję jednego drinka, a nie 8. Ledwo się powtrzymałam od tego, aby nie zwymiotować

Nagle do pokoju wszedł Ash z butelką wody i tabletkami. Uśmiechnął się do mnie i podał mi butelkę i tabletki. 

- Dziękuje - powiedziałam do niego po czym połknęłam tabletkę i popiłam ją wodą. 

-Nie powinnaś tyle pić - zaśmiał się chłopak. Spojrzałam na niego i zaczęliśmy się śmiać. Ale przerwał nam to mały chłopak. Kopia Irwin'a. Pewnie jego brat. 

-Kto to? -zapytał chłopczyk.

-Czy ktoś ci pozwolił wejść? - zapytał z dużą irytacją jego brat. 

-Mama nie będzie zadowolona, że znowu przyprowadziłeś tu jakąś dziewczynę - powiedział po czym wyszedł z pokoju. 

Hej! Jest nowy rozdział i dzieję się trochę więcje niż w poprzednich. Przez 2 tygodnie nie będzie rozdziału bo jadę na obóz -,- Liczę na wasze komentarze i gwiazdki. 

Tylko mnie kochaj 2 II L.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz