Rozdział 12

490 44 2
                                    

Biegłam tak szybko i w końcu trafiłam na klif. Idealny widok na ocean, na pary przechadzające  się po plaży, na dzieci bawiących się w piasku, pływających dorosłych, siedziących na ręcznikach bądź kocach starużków. Czasami tak się śpieszymy, że nie możemy docenić różnych rzeczy. Uspokoiłam oddech i oparłam się o barierkę. Podziwiałam ten widok i chciałam wyłapać każdy szczegół. Nie którzy nawet nie mogą tego zobaczyć. Czy to nie jest niesprawiedliwe?

Westchnęłam i usiadłam na ławce. Uśmiechnęłam się gdy zobaczyłam rodzinę bawiącą się razem. Teraz to już mało rodzin spędza razem czas tak wesoło czas. Jeśli w ogóle spędzają razem czas. Kiedyś też tak spędzałam czas z rodzicami. Jeździliśmy w różne, ładne miejsca i świetnie się bawiliśmy. Teraz nawet tak nie spędzam czasu z dziadkiem. Teraz z nikim nie spędzam tak czasu! Wolę siedzieć sama na jakiejś ławce i patrzeć na różnych ludzi bawiących się lepiej ode mnie.Zdecydowanie nie powinnam tu teraz siedzieć, a iść i wszystko wyjaśnić Luke'owi, Ashtonowi, Calumowi i Michaelowi z którym jak na razie się jeszcze nie widziałam. I porozmawiać z Charliem.

Więc wstałam z tej ławki i pobiagłam do domu Luke'a. Gdzie pewnie jest też reszta. Po 20 minutach byłam już pod domem. Zapukałam parę razy, ale nikt mi nie otworzył więc nacisnęłam lekko klamkę i drzwi się otworzyły. Tak, jak już wszystko naprawię to powiem Luke'owi żeby zamykał drzwi na klucz.

Usłyszałam krzyki z salonu więc pobiegłam w tamtą stronę i schowałam się tak, aby mnie nikt nie widział za drzwiami.

-Ash jak mogłeś! - krzyknął Luke.

-Zrozum to ty kompletny idioto, że nie całowałem się z Madison! - krzyknął Ashton - Ona jest dla mnie jak siostra i jest dla mnie tak samo ważna jak dla Ciebie! - uśmiechnęłam się na te słowa chociaż wcale nie powinnam bo właśnie kłócili się przeze mnie.

-Luke, według mnie Ashton mówi prawdę - wtrącił się Michael. Jego głos nie brzmiał zbyt pewnie.

-Nie wtrącaj się Michael! - krzyknęli równocześnie Ashton i Luke. Zdecydowanie powinnam się ,,ujawnić'' i załagodzić sytuację. Więc wyszłam zza drzwi i weszłam do pokoju, zwracając na siebie uwagę.

-Ashton mówi prawdę. Wcale mnie nie pocałował. A jak już to ja jego, ale w policzek ty palancie! - powiedziałam, a na ostatnie słowo Ash zachichotał.

-Madi ile słyszałaś? - zapytał Ashton.

-Nie wiele odkąd zacząłeś mówić : zrozum to ty kompletny idioto - powiedziałam.

-Madi, przepraszam Cię. Po prostu uwierzyłem Charliemu, zobaczyłem to zdjęcie i byłem cholernie zazdrosny - powiedział Luke, podszedł do mnie i mnie mocno przytulił.

-Dobrze, wybaczam Ci - zaśmiałam się i pocałowałam go lekko w policzek.

-Och jak słodko - powiedział Michael. -To może uczcimy to jakąś imprezą?

xxxxxxxxxxx

Hej! Chce wam tylko powiedzieć że wyjeżdżam i nie wiem czy będę mieć czas na pisanie i czy w ogóle będę mieć internet. Wiec jak nie będę mogła pisać to rozdział pojawi się 25/26 sierpnia. To wszystko. Do napisania

Tylko mnie kochaj 2 II L.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz