Spędzałem czas z Kylie. Moją cudowną i udawaną dziewczyną. Tak na prawdę menager kazał mi się z nia spotykać by pomó jej w karierze. Mam o tym nikomu nie mówić. Nadal nie rozumiem czemu mam tego nie mówić Ashtonowi, Michaelowi czy Calumowi. Widzę jak im się to nie podoba że z nią jestem. Z resztą mi też się to nie podoba.
Jest straszna! Ciągle mówi tylko o ubraniach, nie wychodimy nigdzie indziej niż na zakupy lub do starbucksa. Jest okropnie wredna dla fanek i ciągle narzeka na Madi choć widziała ją raz w życiu . Madi nie miała nawet okazji jej coś powiedzieć bo od razu nazwała ją dziwką. Gdy Kelsey ją tak nazwała osobiścia miałem ochotę ją zabić. Tak jak Charli'ego. Złapał ją tak mocno że na rękach miała siniaki. I w dodatku posza się z nim spotkać. Strasznie żałuję że menager każe mi się spotykać z tą czarownicą. Teraz wszystko byłoby inaczej. Przez te dwa lata nie zapomniałem o mojej Madi i liczyłem że ją spotkam w Londynie, ale tak sie nie stało. Kocham ją nadal.
Sława może odebrać dosłownie wszystko. Czasami żałuję że podpisałem ten głupi i nic nie warty kontrakt. Jestem ciągle zmęczony, boli mnie gardło, zero prywatności, a czasami mam wrażenie że ogłuchłem b o fanki krzyczą tak głośno że nie można tego znieść. Kocham naszych fanów, ale czasami są strasznie irytujący i mam ich serdecznie dość!
-Czy TY mnie słuchasz?!- powiedziała, a raczej kryknęła Kelsey strasznie zdenerwowana.Czy ona kiedyś nie była zdenerwowana?
-Nie! - krzyknałem. Miałem jej serdecznie dość - Nie obchodzą mnie twoje historie jak w sklepie nie było twojego rozmiaru i temu podobne nic nie warte historie. Nikogo to nie obchodzi! Nie masz innego tematu do rozmowy? - dziewczyna siedziała cicho z otwartą buzią, a ja ciągnąłem swoją wypowiedź- Jesteś irytująca i wszystkich wyzywasz. A jak nazwałas Madi 'dziwką' to zdecydowanie przegiełaś. Nic o niej nie wiesz i nie masz prawa jej wyzywać! I wiesz co? Możesz to wszystko powiedzieć swojemu szefowi bo mnie to już zdecydowanie nie obchodzi!
Uśmiechnałem się do niej tylko, a ona jeszcze chwilę siedziała na kanapie, a potem wyszła bez słowa. Może i trochę przesadziłem, ale nie czuję się z tym źle. Przynajmniej wie jaka jest. Jestem z siebie dumny. Nie wytrzymałbym z nią ani minuty dłużej.
-Luke! Ty idioto - do pomieszczenia wsedł mężczyzna około 40 z lekkim zarostem, ubrany w garnitur. Tak, to był mój menager. - Co Ty jej zrobiłeś? - Powiedział podchodząc do mnie. Był gejem.
-Powiedziałem jej prawdę. Już bym wolał chodzić z Tobą niż z nią - powiedziałem z ironią.
-Schlebiasz mi Luke,ale nie możesz z nią zerwać. To byłoby zbyt dziwne.
-Ile jeszcze muszę się z nią męczyć? -zapytałem. Jestem nią zmęczony, moim szefem i wszystkim innym.
-Dwa lub trzy tygodnie. I postaraj się jej nie zabić okey? - nachylił się na de mną i pocałował mnie lekko w usta - Do zobaczenia Luke.
I wyszedł. Patrzyłem z otwartymi oczami na drzwi. Czułem się dziwnie z tym że właśnie mój menager mnie pocałował. I nie w policzek tylko w usta. To jest zdecydowanie dziewne. Nigdy więcej na to nie pozwole
Nadal oszołomiony poszedłem na balkon. Była tam Madison. Uśmiechała się, ale gdy tylko mnie zobaczyła ten piękny uśmiech zszedł z jej twarzy.
-Jak tam spotkanie z Charliem? - zapytałem.
-Jak spotkanie z Kelsey? Chyba nie była za szczęśliwa gdy wychodziła z Twojego domu - powiedziała z wrednym uśmiechem na twarzy.
-Mała kłótnia
-Och i dlatego była cała zapłaka ?
-Powiedziałem je co o niej myślę okey? - wkurzyłem się trochę gdy tylko przypomniala mi się ta rozmowa. Kelesy zasłużyła na to.
-Spokojnie Hemmings - powiedziała podnosząc ręce na znak że sie poddaje.
-To powiesz mi jak spotkanie z Charliem? - zapytałem chcąc zmienić temat.
-Było fajnie - uśmiechnęła się. I tak wiedziałem że to sztuczny uśmiech. Za dobrze ją znam.
-Czy aby na pewno?
-Wybaczyłam mu to i to wszystko, jasne?! - powiedziała już wkurzona.
Godzinę później przysli do mnie chłopcy i nie byli zadowoleni. Byli wręcz wkurwieni, ale się tym nie przejąłem i dalej grałem na gitarze jakąś dziwną melodię, która przyszła mi do głowy. 3 chłopaków stanęło przede mną i patrzyła ciekając, aż odłożę gitarę lub przynajmniej spojrzę na nich, ale ja nadal robiłem to co robiłem. Minęła chwila i Clifford nie wytrzymał. Nigdy nie mógł się kontrolować.
-Wyjaśnisz nam to do cholery?! - zaczął Michael. Zauważyłem że wytrzymał z blond włosami 2 tygodnie. Chyba nowy rekord. Teraz ma zielone. Jestem ciekawa ile je będzie mieć.
-Luke do cholery odłóż ta głupią gitarę! - powiedział Calum. Był cały czerwony na twarzy chociaż, aż tak nie byłe tego widać. Na jego prośbę odłożyłem gitarę.
-Słucham? - zapytałem, pierwszy raz patrząc im w oczy odkąd tu weszli.
-Nie zgrywaj z siebie idioty. Wiemy wszystko! - kryknał Ashton, a ja uniosłem brwi do góry. Calum był strasznie podirytowny.
-Jakie ,,wszystko'' chcecie wiedzieć? -zapytałem nie wiedząc nadal o co chodzi.
-Luke, czego my jeszcze o Tobie nie wiemy? - zapytał Michael.
-O co wam do cholery chodzi? - zapytałem będąc już tak zirytowani jak oni tą sytuacją.
-Czemu pocałowałeć naszego menagera?- zapytał Calum.
CZYTASZ
Tylko mnie kochaj 2 II L.H
Fiksi PenggemarChcesz wiedzieć co działo się dalej w mojej szalonej historii? Zapraszam, chętnie Ci opowiem....