Rozdział 8

547 41 0
                                    

Resztę dnia spędziłam z Lukiem. Siedzieliśmy w jego pokoju rozmawiając o tym co robiliśmy przez te dwa lata. Ja nie miałam zbytnio co opowiadać, ale za to on tak. Opowiadał mi różne śmieszne historię z trasy, jacy są fani, jak to jest śpiewać dla tysięcy ludzi, opowiadał gdzie byli itd. Strasznie się cieszę że znowu jesteśmy razem. Znaczy wszystkim powiemy o tym za dwa tygodnie bo teraz nadal musi być z tą Kelsey, ale to nie ważne.Dla mnie liczy się tylko to że jesteśmy razem i że Charlie mnie już nie prześladuje.

O 21 przyszli chłopcy. Nie źle się zdziwili gdy zobaczyli nas razem w pokoju całkiem sami. Zaczli się nas wypytywać czy robiliśmy TO. My się wtedy tylko zaśmialiśmy i równocześnie odpowiedzieliśmy ,,nie''.  Ich następnym pytaniem było czy wróciliśmy do siebie. Skłamaliśmy mówiąc że nie, ale Luke kazał mi obiecać że nie powiem o tym nikomu że jego związek z Kelsey to była ustawka.

-To na pewno nie jesteście znowu razem? - zapytał po    chwili Calum,  a ja z Lukiem  zaprzeczyliśmy ruchem głowy. Calum tylko słodko się uśmiechnął.

Po tym jak chłopcy wyszli, czyli o jakiejś drugiej nad ranem Luke zaproponował żebym u niego spała. Ja tylko napisałam do dziadka że śpię u Luke'a i żeby się nie martwił na co on odpisał tylko ,,dobrze''. Jak obydwoje się wykąpaliśmy (oczywiście osobno) położyłiśmy razem w jego pokoju przytuleni do siebie. Luke pocałował mnie w policzek, a już chwilę po tym zasnęłam.

Obudzili mnie chłopcy, a dokładniej Michael leżący na mnie. Ashton i Calum tylko przyglądali się tej scenie z politowaniem.

-I wy mówicie że nie jesteście razem - powiedział Ashton - Nawet ślepy by zauważył miłość jaka jest pomiędzy wami!

Uśmiechnęłam się na jego słowa. Zepchnęłam Michaela ze sobą, który był w sumie dość lekki i ruszyłam do kuchni. Za mną zszedł Ashton. Oparł się o framugę drzwi i uśmiechał się do mnie. Ja za to nie zbyt przejmowałam się że mi się przygląda i wyciągnęłam mleko z lodówki i nalałam sobie do szklanki.

-Czy zdajesz sobie sprawę że ta bluzka za dużo nie zasłania - powiedziałAshton chichocząc pod nosem, a ja się zarumieniłam. Naciągnęłem za dużą koszulkę Luke'a. Teraz pewnie byłam cała czerwona. Chłopak podszedł do mnie - Nie żeby mi przeszkadzały te widoki - zasmiał się, a ja go uderzyłam w ramię. - Ała to boli! - krzyknał udając oburzonego, a ja się zaśmiałam.

-Co wy tu robicie? - zapytał Luke, który za pewne teraz się obudził.

-Nic nieodpowiedniego - odpowiedziałam, a Ashton zachichotał. Luke tylko uniósł brew do góry nie rozumiejąc tej sytuacjii.

Tylko mnie kochaj 2 II L.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz