- Stephan? - usłyszałem szept za sobą. - Śpisz?
- Nie, nie śpię - odwróciłem się na plecy i zobaczyłem, że Andi leży obok mnie wspierając się na łokciu.
- Nie lubię jak jest między nami tak dziwnie - powiedział.
- Czyli jak?
- Wiesz o czym mówię - przytulił się do mnie. - Kocham cię i nie chcę się z tobą kłócić.
- Przecież się nie kłócimy - objąłem go ramionami i pocałowałem go w czoło.
- Przecież wiesz o czym mówię...
- Wiem - przyznałem. Bawiłem się włosami mojego chłopaka, a on tylko mocniej się do mnie przytulił. - Andi?
- Tak? - uniósł się na łokciu.
- Pocałuj mnie - szepnąłem. Chłopak uśmiechnął się i złączył nasze usta. Pociągnąłem go bardziej na siebie, a Andi położył się na mnie i wspierał się na przedramionach, które były tuż przy moim ciele.
Przyciągnąłem go jeszcze bliżej, a on zaśmiał się w moje usta.
- Kocham cię - oznajmiłem.
- Ja ciebie też - znowu złączył nasze wargi.
Wsunąłem dłonie pod jego koszulkę i muskałem palcami jego plecy. Andi przesunął usta na moją szyję i złożył na niej kilka pocałunków. Zsunąłem prawą dłoń po jego plecach i zatrzymałem ją na jego pośladku. Blondyn jęknął w moje usta.
Zacząłem zdejmować z niego koszulkę. Chłopak odsunął się ode mnie i pozbył swojego t-shirtu, a po chwili nasze usta znowu się spotkały.- Moi rodzice są na dole - jęknął w moje usta, kiedy założyłem nogę na jego biodro.
- No i co? - wyszeptałem w jego usta. Chłopak chciał się ode mnie odsunąć, ale nie mu na to nie pozwoliłem, więc skończyło się to tak, że Andi leżał na plecach, a ja siedziałem na jego biodrach.
- Nie będziemy się teraz kochać, moi rodzice są na dole.
- Jest druga w nocy, już śpią - zacząłem całować jego szyję. Chłopak jęknął, bo przycisnąłem biodra do jego. Moje usta zchodził coraz niżej po jego ciele.
- Stephan - wyjęczał i wczepił palce w moje włosy, a potem pociągnął mnie za nie. Złączyłem nasze wargi i wsunąłem język do jego ust.
Wiedziałem, że wygrałem, gdy objął mnie mocno ramionami i zmienił naszą pozycję, więc znowu znalazł się między moimi nogami.
- Tylko musimy być cicho - wymruczał w moje wargi.
- Zawsze jesteśmy cicho - pocałowałem go.
- Ja jestem cicho, ty nie wiesz co to znaczy - zaśmiał się w moje usta.
- To twoja wina - objąłem go mocniej ramionami.
- Wiem i bardzo się w tego cieszę - zsunął prawą dłoń po moim ciele i zaczął zdejmować ze mnie bokserki.
CZYTASZ
Gra w życie | A. Wellinger
FanfictionAndreas jest zadowolonym z życia chłopakiem. Jego jedynym zmartwieniem jest rodzina, która domaga się, aby w końcu się z kimś związał, bo chcą poznać jego drugą połowę. Andi wpada na pomysł, który ma rozwiązać jego problem z rodzicami, ale nie może...