- Idziemy na horror? - Stephan się zaśmiał.
- Jestem ciekaw co to za film... Oglądałem Supernatural i to nazwisko dobrze mi się kojarzy.
- Co oglądałeś? - zdziwił się.
- Taki serial fantastyczny - złapałem jego dłoń i splotłem nasze palce. - No co?
- Nic - zaśmiał się i przytulił do mojej ręki. - Ja w ogóle nie oglądam seriali.
- Jak ciebie wiecznie nie ma, to wcale mnie to nie dziwi - pocałował mnie w czoło. Szliśmy przez galerię. Mieliśmy trochę czasu do rozpoczęcia filmu, więc poszliśmy do jakiejś kawiarni.
Siedzieliśmy, pijąc kawę i rozmawiając, gdy zobaczyłem moje siostry zajmujące stolik niedaleko nas.
- Cholera - mruknąłem.
- Co jest?
- Moje siostry - wyjaśniłem. - Może nas nie zauważą...
- Nie liczyłbym na to. Gdzie siedzą?
- Dwa stoliki za tobą - odparłem.
- Może się przywitam? Chodziłem z Julią do szkoły - wzruszył ramionami.
- Ani mi się waż... Zamorduję cię, jeśli to zrobisz... I mam dla ciebie dość istotną informację.
- Jaką? - położył ręce na stoliku, a ja złapałem go za dłoń.
- Za dwa tygodnie, w weekend...
- Pracuję - przerwał mi.
- Nie rób mi tego... Ja tak nienawidzę spotkań rodzinnych - jęknąłem.
- Przepraszam... Ale obiecałem Joshowi, że się z nim zamienię. Bo ma jakąś imprezę rodzinną.
- Trudno... Bez ciebie nie jadę - bawiłem się palcami jego prawej dłoni.
- Dlaczego?
- Po prostu... Nie lubię spotkań rodzinnych... Ale znając życie, jak powiem, że nie przyjadę, bo ty nie możesz, bo pracujesz, to mama zrobi wszystko żeby to przesunąć.
- Tak się zastanawiam - usłyszałem damski głos i zobaczyłem Julię, która stała za Stephanem. - Nie widziałeś nas, czy udawałeś, że nie widzisz, bo nie chciałeś nam przedstawić swojego chłopaka - podeszła bliżej i usiadła obok mnie. - Ooo... Stephan... Ciebie się nie spodziewałam.
- Jaki ten świat mały.
- Sądziłam, że zostałeś w Berlinie po studiach.
- Nie, wróciłem... Mam tu fajną pracę - uśmiechnął się do niej.
- Tak słyszałem... Mama już mnie o wszystkim poinformowała. Jest tobą zachwycona - zaśmiała się.
- Mówiłem ci - puściłem mu oczko.
- Będziecie na...?
- Nie - przerwałem jej.
- Dlaczego?
- Bo ja pracuję - wyjaśnił jej Stephan.
- To nie mów mamie tak wcześnie, bo ona zrobi wszystko żebyście byli.
- Gdzie Tanja? - zapytałem.
- Poszła już... Ja też się zbieram - wstała. - Wiesz Andi... Mamy bardzo podobny gust co do facetów - rzuciła i poszła.
- Steph? - popatrzyłem na niego.
- Tak? - uśmiechnął się do mnie.
- O co jej chodziło?
- A skąd ja mam wiedzieć? - wzruszył ramionami.
- Mów... O co chodzi?
- Jezu... Była taka sytuacja, że... No tak w skrócie to mogłem być teraz twoim szwagrem, a nie chłopakiem.
- Spotykałeś się z moją siostrą?!
- Nie. Dałem jej kosza, bo miałem wtedy dziewczynę. Byłem już z Miną. Ale gdyby jej nie było, to owszem. Umówiłbym się z Julią.
- To dobrze, że byłeś z tą Miną.
- Też tak myślę - spojrzał na zegarek. - Idziemy?
- Mhym... Chodźmy... - wstaliśmy i wyszliśmy z kawiarni. Objąłem chłopaka ramieniem, a on wtulił się w mój bok.
CZYTASZ
Gra w życie | A. Wellinger
FanfictionAndreas jest zadowolonym z życia chłopakiem. Jego jedynym zmartwieniem jest rodzina, która domaga się, aby w końcu się z kimś związał, bo chcą poznać jego drugą połowę. Andi wpada na pomysł, który ma rozwiązać jego problem z rodzicami, ale nie może...