Stephan był ostatnio dziwny. Chodził cały czas jakiś zamyślony, a gdy pytałem czy wszystko ok, to mnie zbywał.
Poszedłem do jego mieszkania, wiedziałem, że jest w środku, bo miał na poranną zmianę, więc o tej porze musi być w domu.
Wszedłem do środka bez pukania, Steph miał zły nawyk nie zamykania drzwi od środka.
- Hej! - rzuciłem.
- Cześć - wyszedł z kuchni z uśmiechem na twarzy. - Zjesz ze mną? - podszedł do mnie, więc pocałowałem go lekko.
- A co robisz?
- Kurczaka w ziołach - wrócił do kuchni, więc poszedłem za nim. Usiadłem na blacie i patrzyłem jak Stephan gotuje.
- Wszystko ok?
- Jasne, czemu pytasz?
- Bo wczoraj byłeś... Taki nieswój.
- Źle się czułem - uśmiechnął się. - Chcesz coś do picia?
- Sam sobie wezmę - zszedłem z blatu i wyjąłem sok z lodówki, nalałem go sobie do szklanki i schowałem butelkę, a potem wróciłem na poprzednie miejsce. - Widziałeś się z Miną od ostatniego razu?
- Tak. Przyszła tu jeszcze raz... Musimy o niej rozmawiać?
- Czego chciała?
- Cały czas tego samego - westchnął. - Porozmawiajmy o czymś innym.
- Zamieszkaj ze mną - powiedziałem, a Stephan upuścił nóż, który trzymał w dłoni.
- Mogłeś powiedzieć żebym odłożył niebezpieczne narzędzia - puścił mi oczko. Podniósł nóż i położył go na blacie. - To nie za szybko?
- Dla mnie nie - zszedłem z blatu i podszedłem do niego. - Kocham cię i chcę mieć cię cały czas obok siebie... Jeśli dla ciebie to za szybko, to rozumiem... Nie chcę naciskać - objąłem go w pasie.
- Musisz dać mi jeszcze trochę czasu, Andi... Ja...
- Hej... - wziąłem jego twarz w dłonie. - Rozumiem, naprawdę - pogłaskałem go po policzku. Stephan już otwierał usta, aby coś powiedzieć, lecz rozległ się dzwonek do drzwi. - Pójdę otworzyć - pocałowałem go. Gdy otworzyłem drzwi zobaczyłem byłą partnerkę Stephana. - O co chodzi?
- Muszę porozmawiać ze Stephanem - uśmiechnęła się, chyba próbowała być miła.
- Po co?
- On wie, że mam przyjść - wzruszyła ramionami. Wpuściłem ją do środka i przeszliśmy do kuchni. - Wiesz po co przyszłam - oznajmiła dziewczyna, gdy zobaczyła Stephana.
- Zostawisz nas, skarbie? - popatrzył na mnie.
- Dobrze - zgodziłem się. Podszedłem do mojego chłopaka i złożyłem pocałunek na jego ustach.
I wcale nie zrobiłem tego, bo ta raszpla patrzyła. Wcale.
Wróciłem do swojego mieszkania i zastanawiałem się, czego ta suka od niego chce?!
CZYTASZ
Gra w życie | A. Wellinger
FanficAndreas jest zadowolonym z życia chłopakiem. Jego jedynym zmartwieniem jest rodzina, która domaga się, aby w końcu się z kimś związał, bo chcą poznać jego drugą połowę. Andi wpada na pomysł, który ma rozwiązać jego problem z rodzicami, ale nie może...