I

39 3 0
                                    

[ANTEK]
I znów wszystko od nowa, jak zwykle. O 6:38 zadzwonił mój budzik. Dziś poniedziałek czyli siedzę w szkole do 15:25, dobra jakoś przeżyje. Nie mogę już patrzeć na te twarze uczniów i nauczycieli. Oni wszyscy są tacy sami chociaż nauczyciele chcą nam pomóc rozwiązać problemy to i tak wiele nie zdziałają. Jeszcze 2 miesiące i w końcu  wychodzę z tego gimnazjum. Może poznam kogoś w szkole wyższej? Chyba ,że tam gdzie pójdę (a sam nie wiem jeszcze gdzie) przypałęta się większość mojego gimnazjum. Wtedy będzie tak samo. Te same wyzwiska, dokuczanie, pobicia ale zdążyłem się przyzwyczaić. Chyba naprawdę na to zasługuję. Nie żebym z nikim a nikim nie rozmawiał, ale to są nie liczni, którzy mają gdzieś jak ktoś krzyczy: Odejdź od niego bo cię "spedali"

Mama weszła po schodach do góry i położyła mi drugie śniadanie na łóżku... Jakbym jeszcze jadł pierwsze w domu... No ale widzę, że chce dobrze i się stara. Mam 2 braci i jedną siostrę, ale ja jestem najmłodszy więc mieszkamy sami z mamą. Tatę mam ale pracuje poza krajem więc większość mojego nudnego życia spędzam sam z mamą.

Nadeszła godzina 7:40 więc zbierałem się już do szkoły.
-Poczekaj Antek. O której dzisiaj kończysz?- zatrzymała mnie przed drzwiami mama- dzisiaj jestem w pracy do późna więc zostawię ci jakieś pieniądze na stole w kuchni to sobie coś kupisz do jedzenia, dobrze?- jej kąciki ust uniosły się w góre i podchodziła do mnie z rozłożonymi rękami chcąc mnie przytulić.
-Dobrze mamo- dpowiedziałem przytulając mamę.
-Kocham cię synku
-Ja cię też, ale wybacz bo się spóźnię- puściłem mamę i wyszedłem z domu machając jej na pożegnanie. Żal mi jej ,że musi się tak ze mną męczyć. Dobrze wie, że nie wydam tych pieniędzy bo od dawna nie mam ochoty jeść.

Dotarłem do szkoły i usiadłem w ostatniej ławce pod oknem, była to lekcja fizyki więc nic nie zrozumiałem więc zlożyłem ręce na ławce i położyłem głowę. Po chwili ktoś rzucił we mnie zgniecionym papierkiem na którym było napisane: No pedale przywitamy się na przerwie.
No super zapomniałem że nie zdążyli się ze mną "przywitać" przed lekcją.

Po lekcji jak tylko najszybciej potrafiłem uciekłem do biblioteki w nadzieji, że sprawcy mojego bólu mnie tam nie znajdą. Myliłem się, jakiś ich "zwiadowca" mnie zauważył i siłą wyciągnął z biblioteki i zaprowadził do męskiej toalety gdzie czekało na mnie już kilku. Dostałem kilka ciosów w brzuch i po plecach. Czułem jak mi leci krew z pleców. Boli to zawsze tak samo mocno bo kiedy dostaje się codziennie w prawie te same miejsca to uwierzcie.. boli.

Wyszli z łazienki a ja zostałem podparty pod ścianą w toalecie ze  spływającymi łzami po policzkach. A to wszystko wina tego, że jestem jakiś chory. Bo przecież ktoś komu podoba się ta samą płeć to najlepiej odrazu z nim na szubienicę prawda?

Do końca lekcji unikałem ich i udało mi się to. Wróciłem do domu, odpaliłem laptopa i gubiłem się w internecie. Natrafiłem na taką stronę gdzie nie było trzeba się rejestrować, logować itd... wybierało się tylko województwo jakiego się szuka i pisało się z obcymi ludźmi. Na prawdę to była moja jedyna rozrywka. Poznawałem wielu ludzi, pisałem z nimi prawie codziennie, czułem się doceniany, ale po pewnym czasie wymiany większością informacji już nie pisali. Pewnego wieczoru poznałem tam chłopaka który nazywał się Kacper.

Antek:Hej

Kacper: Hejka

Antek: Ile masz lat?

Kacper: A co tak odrazu? Hehe może zaczniemy pierw ... Czym się interesujesz?

I tak właśnie dni i noce spędzałem pisząc z tym jednym chłopakiem, który na prawdę wydawało mi się mnie rozumiał. Mieszkał niestety daleko ode mnie ponad 600 km. Ale obiecał mi, że kiedyś się spotkamy. Po około tygodniu pisania z nim zapytałem jeszcze raz.

Antek: ile masz lat ? :)

Kacper: głupio trochę się przyznać ale mam 22 lata.. a ty? Bo ja bym ci dał tyle samo, fajnie mi się z tobą piszę jakbyś był moim rówieśnikiem :D

.......
Cholera....

Antek: ja mam 17 lat prawie

Odczytał tą wiadomość i nic nie pisał.
Znów jestem samotny i nie mam poco żyć. A już było tak pięknie...
---------------------------------------------------
A więc jest to takie małe wprowadzenie do tego co się będzie tu działo.
Nasz główny bohater jest na skraju wyczerpania psychicznego i fizycznego. Może jednak uda mi się odnaleźć swoje miejsce? Ten rozdział miałem trochę inaczej w głowie ale jakoś nie potrafie go ułożyć. Na razie wydaje się pewnie nudny ale dajcie trochę czasu i będzie się działo. A więc zapraszam do komentowania i gwiazdkowania jeżeli komuś się spodoba!
Do następnego!                         ~Arigooo

Nie było mi dane.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz