Złapałem swoje rzeczy w pośpiechu, podziękowałem za mile spędzony czas i wyszedłem z domu.
-Czekaj Antek, odwioze cię, będzie chwilę szybciej- wybiegł za mną Kacper a ja kiwnąłem głową.
Wsiedliśmy do auta i przejechaliśmy pół drogi bez słowa.
-I co fajnie było? Smakowało?- spytał mnie blondyn z uśmieszkiem.
-Bardzi mi smakowało i było super, fajna ta twoja siostra- odpowiedziałem i leciałem wzrokiem po znikającej drodze za oknem.
-Będzie więcej takich rodzinnych obiadów hehe- zaśmiał się Kacper.
-Nie mogę tak wiecznie stołować się u ciebie- odpowiedziałem śmiechem.
-Co ty to dopiero pierwsza, a uwierz mi robię dobre śniadania do łóżka! Możesz się Asi spytać- powiedział a ja się zaśmiałem- dobrze to tutaj więc widzimy się jutro skarbie- pocałował mnie w policzek.
-A czemu w policzek? - spytałem zdziwiony.
-Bo jak ucałuje twoje usta to nie będę potrafił przestać- uśmiechnął się i pocałował w usta. Pocałunek był bardzo namiętny i długi.
-Jednak miałeś rację, dobranoc kolorowych snów.- powiedziałem i wyszedłem z auta.
Przeszedłem przez furtkę, wsadziłem klucz do zamka i po cichutku przekręcałem go, kiedy nagle wyskoczyła mama.
-Gdzieś ty był!? To ty nie wiesz od czego jest telefon? Nagrałam się z ponad 10 razy, a nawet jakbyś miał się do cholery spóźnić to wiesz, że masz zadzwonić i mi powiedzieć- stała w drzwiach podparta o boki.
-No wiem, wybacz telefon ładowałem w innym pomieszczeniu, przepraszam- odpowiedziałem.
- A gdzie ty byłeś?- Spytała mama i spojrzała za kogoś idącego w naszą stronę.
-Dobry wieczór, przepraszam panią bardzo ale to moja wina. Robiliśmy zadania z chemii i fizyki w innym pokoju niż zwykle bo remont mam, więc nie słyszeliśmy jak telefon dzwonił- powiedział Kacper a ja stałem z wpatrzony w niego z oczami jak 5 złoty.
-Dobrze już nie szkodzi, jeżeli to na rzecz nauki to jestem wstanie to zrozumieć- powiedziała mama już z normalną nieco mniej agresywną miną.
-A więc Dobranoc pani, cześć Antoś- powiedział Kacper i puścił mi oczko i zwrócił się w stronę furtki.
-Dobranoc-odpowiedziała mama i wprowadziła mnie do domu z zaciekawioną miną- a kto to był? Już kolejny raz go widuje pod naszymi drzwiami.
-No kolega ze szkoły- odpowiedziałem rozbierając się i zawieszając kurtkę na wieszak.
-Ah, no tak coś wspominałeś. Dziwnie na ciebie patrzył.- powiedziała mama zdegustowanym wzrokiem- kochanie chcesz jeszczę kolację? Bo chyba już za późno- zapytała taty.
-Nie już dzisiaj nie- odpowiedział ojciec wpatrując się w mecz w telewizji.
-To ja idę do siebie mamo, dobranoc wam- odpowiedzieli mi i udałem się do swojego pokoju.
Umyłem się i przebrałem w piżamę, położyłem się odrazu do łóżka i złapałem za telefon.
Antek:Nie musiałem wkraczać do akcji, ale dziękuję ci bo sam bym nie wybrnął ;-)
Mój Kacperek<3: Nie ma za co, widziałem, że sobie nie radzisz więc przyszedłem. Asia cały czas gada o tym jaki ty jesteś fajny, czuje się zazdrosny hehe no ale ma rację :p. Jeszcze muszę posprzątać, więc jutro się widzimy, dobranoc kolorowych snów, kocham cię mocno!
Antek:Nie jestem aż taki super hehe, dobranoc, też cię kocham! :-*
Pół nocy myślałem o tym co prawie nadeszło u Kacpra w domu... Było to bardzo przyjemne ale wiem, że to jeszcze zbyt szybko. Wiem, że był zawiedziony ale co ja mam poradzić?
[KACPER]
Ten dzień to był jeden z tych lepszych. Nie był najlepszy bo najlepszy był wtedy kiedy pierwszy raz spróbowałem jego ust.
-Asiu, byłabyś dobrą siostrą i przyniosła mi naczynia do zlewu? Ja umyje ale nie chce mi się latać- spytałem i pokazałem język siostrze.
-Dobra, przyniosę. Tylko żebyś się tak tym chłopakiem nie wysługiwał!- powiedziała dziewczyna wkładając talerze do zlewu.
-Spokojnie, mój książę będzie ze mną miał jak w najlepszej bajce- powiedziałem i rozmarzyłem się o nim.
-Mam nadzieję, chociaż on ma rację... To trochę dziwne. No wiesz on 16 ty 22 no jest ta różnica - powiedziała dziewczyna patrząc mi w oczy i opierając się o blat.
-Tak masz rację, trochę delikatna sprawa, ale nic nie poradzę na to, że zakochałem się w nim na zabój. Jest moim dopełnieniem, moją drugą połówką, brakującą częścią mnie! Właśnie on to mój skarb- powiedziałem myjąc naczynia.
-Bardzo sympatyczny chłopak. Widać, że bardzo emocjonalny i delikatny, ale ja i mój gej radar odrazu zauważyłam, że on widzi w tobie to samo co ty w nim- powiedziała dziewczyna wyjmując z lodówki marchewkę.
-Tak to prawda, ale to mój delikatny chłopak... Trochę mi wstyd, że widziałaś nas w takiej sytuacji ale moje emocje i podniecenie sięgneło zenitu i pragnąłem go wtedy, ale on jest jeszcze nie doświadczony więc nie spieszy mi się jeszcze i nadejdzie ten moment hehe- powiedziałem wycierając ręce o ręcznik.- dobra sister, dobranoc ja lecę już spać.
-Hehe, dobranoc brader - pokazała mi język.
Ten szesnastoletni chłopak zawrócił mi tak w głowie, pierwszy raz czuje do kogoś tak silną więź. Nie pozwolę, żeby ktoś go krzywdził! Jak mu włos z głowy spadnie to ja to załatwię.
Przebrałem się i położyłem do łóżka, myślałem tylko o nim... Trochę czuje się zazdrosny o tą Zosię. Ale w sumie ona chce tylko się nauczyć więc mam nadzieję, że nie zrobi żadnych głupstw.
---------------------------------------------------
Hejjjjjjj!Dzisiaj mam totalny brak weny. Inaczej to miało wyglądać, ale dodałem kawałek dnia z punktu widzenia Kacpra, jeżeli wam pasuje to piszcie!
Widzimy się jutro!!!
~Arigooo
CZYTASZ
Nie było mi dane.
Genç KurguAntek nie miał zbyt łatwo. Problemy dotykają go na każdym kroku, bo nie jest taki jak inni chłopacy, może dlatego, że woli chłopców? Nie radzi sobie sam... do czasu kiedy zarejestrował się na jednym z portali do pisania z obcymi ludźmi. Nie potrafi...