*Perspektywa Wiktorii*
Gdy Ania wyszła zostałam sama z chłopakami.
-Jest już jakiś lek dla zarażonych?- zapytałam po chwili
-Tak średnio bym powiedział- rzekł Łysy- narazie udaje nam się odratować świeże przypadki takie jak Michał, ale z tymi już całkowitymi zombie... to jeszcze potrwa...
-Nadal Ci nie ufam- powiedział Ignacy- jesteś podejrzana, jak dla mnie.
-Eh... Jak mam ci przekazać, że nie morduje ludzi? I boję się śmierci tak jak ty?
-Udowodnij
-Jak mam udowodnić? Przecież nigdy nie rzuciłam się na człowieka
-Meh- westchnął z pogardą- Jakby was zabiła to jakby co ostrzegałem!- po czym wyszedł z salonu. Ja spojrzałam w ziemię... nie chciałam być uznawana za jakąś podejrzaną...
-Zmieniając temat, czy udało ci się kiedyś zmusić zombie do czegoś aby np. Poszło tam gdzie chcesz, zrobiło coś co mu każesz?- zapytał Alien
-Tak... kiedy wprosiłam je do środka i przekonałam, aby zabiły was wszystkich.
-Aha- chłopaki spojrzeli po sobie
-Wiem... w waszych oczach zabiłam masę osób i naraziłam wasze życie... ale wtedy... bałam się o własne, i wydało mi się ważniejsze... byłam głupia...
-A czy... dałabyś radę przekonać je do czegoś innego niż zabicie ludzi? - zapytał Kuba
-Em... chyba tak, jeszcze nigdy nie próbowałam, ale raczej tak. Ale dopóki nie możemy ich wyleczyć to nic nie zrobię i tak...
-A może udałoby ci się ich przekonać do tego aby nie zabijały?- tym razem zapytał Bladii
-To niemożliwe, zombie nie przestaną zabijać, nie mogą, one żywią się śmiercią, ludźmi, mózgami, i odczuwają głód tak jak ludzie do jedzenia.
-Skąd to wiesz? Też coś takiego czujesz?- chciał wiedzieć Kubson
-Nie... nie czułam nigdy głodu w stosunku do mózgu, czy ludzi, a wiem to z tąd, że rozmawiałam z jednym zombie, a w sumie to on zaczepił mnie... na zewnątrz bałam się wszystkiego. - Ekipa miała zaszokowane miny, w końcu odezwał się Bladii:
- To zombie mówią?! Przecież one jedynie bełkoczą i charczą?
-Może tak nie dokońca mówią, w taki sposób jak ludzie, ale potrafią się porozumiewać... niestety zombie są bardzo głupie, i zazwyczaj jedyne co potrafią przekazać to to, że są głodne i chcą mózg.
-A ty rozumiesz ich mowę/język tyle, że potrafisz myśleć?- upewniał się Gimper
-Dokładnie- po chwili ciszy kontynuowałam- mój początkowy plan polegał na tym, aby sprowadzić je grupami w jedno miejsce i 'wyleczyć'... jednak, jak już wiem, lekarstwo jest narazie w początkowej fazie? Tak?
-W ośrodku badawczym informowali, że może to potrwać nawet do kilku lat...- powiedział Paweł- świeżo pogryzione osoby można zoperować i usunąć objawy, jednak już stałe zombie...
-Rozumiem... w każdym razie chciałabym, aby nawet te zombie nie ginęły... nie chciałabym, abyście do nich strzelali.
-A jak inaczej mamy się przed nimi bronić?- rzekł Karol
-Niewiem... może... nie to głupie...
-Jaki masz pomysł?
-Głupi
CZYTASZ
Apokalipsa zombie || Ekipa rozpierdzielu
FanfictionAnia, wraz z bratem wybierają się na MeetYT. Nie spodziewali się, że oprócz youtuberów spotkają tam kogoś innego. Pojawia się wątek miłosny :* Książka równie fikcyjna i nierealna jak mój związek z ... nikim... ja nic nie mówiłam... I coś o czymś za...