Był to zwykły dzień... kiedy miałam pojechać z bratem na MeetYT. Nikt nie spodziewał siė tego co się tam wydarzy.
Wstałam rano, oczywiście z budzikiem aby przypadkiem nie zaspać na pociąg. Leżałam chwilę na łóżku, spojrzałam na mój pokój. Jak zwykle lekki bałagan czy też 'kontrolowany chaos' jak wolę to nazywać. Ubrałam się w czarne materiałowe spodnie, szarą koszulkė a na to ciemno szary swrterek. Ogarnęłam fryzurę, która jak zwykle po wstaniu przypominała gniazdo niż ludzkie włosy. Dopakowałam jeszcze ostatnie rzeczy do walizki i wyszłam na korytarz. Mój brat jeszcze spał, wnioskowałam to po chrapaniu dochodzącemu z jego pokoju. Postanowiłam nie robić mu żadnych głupich żartów i nie oblewać go wodą, jak to zwykle się dzieje w takich opowiadaniach. Weszłam po cichu do jego pokoju i obudziłam go:
-Tomek? A wiesz gdzie dzisiaj jedziemy?
-Spadaj, dzisiaj nigdzie precierz nie je...- przerwał bo przypomniał sobie 'coś'- zaraz to dzisiaj!?
-Tak to dzisiaj jedziemy zbieraj się.- po czym zeszłam do kuchni przygotować naleśniki z serem na śniadanie. Wyszły mi całkiem dobre muszę przyznać. Kiedy byłam w trakcie jedzienia moich pysznych naleśników mój brat krzyknął z góry:
-Ej, siostra a przyniesiesz też moją walizkę na dół? Czy sam muszę ją zanieść?
-Chodź zjeść naleśniki a ja je przyniosę- po czym na schodach pojawił się mój brat:
-Naleśniki?!
-Tak a co, jedz już- po czym zabrał się za jedzenie, a ja ruszyłam na piętro po walizki. Gdy je przyniosłam zadzwoniłam po taksówkę na dworzec.
***
Dotarliśmy w końcu do miasta docelowego. Od razu ruszyliśmy do hotelu aby zoatawić tam walizki, ruszyliśmy na piechotę bo było to niedaleko. Rozpakowaliśmy się, a raczej otworzyliśmy walizki i siedzieliśmy na telefonach. Gdy uznaliśmy, że jeteśmy już gotowi ruszyliśmy na MeetYT. Mój brat bardzo się cieszył, że w końcu pierwszy raz wybiera się na takie wydarzenie. Gdy dotarliśmy pod halę rozdzieliliśmy się mieliśmy być pod telefonem jakby coś się działo. Weszłam do hali. Była tutaj masa osób. Postanowiłam najpierw przejść się po hali aby zobaczyć co, gdzie jest a potem poszukać youtuberów z którymi chciałam zdjęcie, lub autograf.
***
Spacerowałam tak już dłuższą chwilę gdy zobaczyłam Ekipę Rozpierdolu we własnej osobie. Ucieszyło mnie to, podeszłam więc do nich. Oczywiście nie stali tam wszyscy, ale przynjamniej spora część osób z ekipy. W momencie gdy podeszłam i zapytałam:
-Hej! A-aa a mogę zdję...- w tym momencie na całą salę rozległ się przeraźliwy wrzsk. Postawowiłam się odwrócić i jak większość osób spojrzałam w stronę, z której dobiegał krzyk. Przestraszył mnie on bardzo.
Odwróciłam się...
I zobaczyłam ...*Jest mi bardzo przykro, że usunęła mi się tamta książka postanowiłam, że muszę napisać ją na nowo. Generalnie jutro będę lecieć samolotem i najprawdododobniej tam to napiszę. Po jutrze więc czeka na was sporo nowych rozdziałów. Na razie postaram się nadrobić straty.
:*

CZYTASZ
Apokalipsa zombie || Ekipa rozpierdzielu
FanficAnia, wraz z bratem wybierają się na MeetYT. Nie spodziewali się, że oprócz youtuberów spotkają tam kogoś innego. Pojawia się wątek miłosny :* Książka równie fikcyjna i nierealna jak mój związek z ... nikim... ja nic nie mówiłam... I coś o czymś za...