- Ewciu ja lecę do pracy, Majkę odprowadzę do przedszkola, ale pamiętaj, że ty masz ją odebrać. Wrócę dopiero wieczorem więc zaopiekuj się siostrą do tego czasu. - mówiąc to nawet, nie brała wdechu, a ja po kolei analizowałam słowa wypowiedziane z jej ust, starając się wszystko zapamiętać.
- Jasne nie ma sprawy. - uśmiechnęłam się do mamy, która w pośpiechu zbierała wszystkie dokumenty ze swojego biurka.
- Chyba czegoś zapomniałam... - westchnęła ignorując to, co przed chwilą powiedziałam.
- Mózgu. - tak strasznie kusiło mnie, by to powiedzieć, lecz jakimś cudem się powstrzymałam i postanowiłam to przemilczeć. Jednak nie bardzo mi to wyszło i niespodziewanie wybuchłam śmiechem co zwróciło uwagę mojej rodzicielki.
- Co cię tak bawi? - zaszczyciła mnie swoim spojrzeniem mrużąc przy tym oczy.
- Chyba mam dzisiaj dobry humor. - wzruszyłam niewinnie ramionami przyglądając się jej minie.
- To dobrze, bo dzisiaj pierwszy dzień szkoły. - rzuciła bez entuzjazmu jednak dla mnie był to powód do szczęścia, że pamiętała o tak ważnym dniu, jak rozpoczęciu liceum.
Jeśli chodzi o mnie i mamę miałyśmy dobry kontakt, często rozmawiałyśmy... no dobra tak naprawdę te okazje do rozmowy zdarzały się rzadko, ale jednak były. Niby mieszkałyśmy razem, ale każda z nas żyła własnym życiem i cieszyłam się każdą wolną chwilą, jaką mogłyśmy spędzić razem. Każdy na moim miejscu raczej miałby pretensje, że własna mama poświęca ci dziennie 15 minut wolnego czasu, jednak ja doskonale to rozumiałam i nie miałam jej tego za złe, zresztą to nie była jej wina.
To nie tak, że było mi to kompletnie obojętne, zdarzały się chwile, gdy tęskniłam... Czasami tak bardzo brakowało mi tego, co było jeszcze 3 lata temu. Wtedy mój świat wyglądał całkiem inaczej. Gdy wracałam ze szkoły zawsze czekał na mnie ciepły obiad, mama była zawsze taka radosna i był jeszcze tata, który pracował na nocną zmianę, dzięki czemu cały dzień był w domu.
Zawsze jednak musi się coś zdarzyć co obróci świat do góry nogami. Brak jednej osoby potrafi tak wpłynąć na resztę, że uniemożliwia normalne funkcjonowanie i niszczy wszystko, co było do tej pory...
- Pomożesz mi zawiązać buty? - moje rozmyślenia przerwała Maja ciągnąc mnie za skrawek piżamy nocnej.
- Przecież uczyłyśmy się wczoraj. - usiadłam obok sześciolatki i starannie zawiązałam jej prawego buta pamiętając, by zrobić to w wolnym tempie. - Teraz ty spróbuj. - dziewczynka po moich słowach od razu wzięła się do pracy, a już po chwili uśmiechnęła się z wyniku.
- Ewa widzisz udało mi się! - krzyknęła uradowana i rzuciła mi się w objęcia tuląc mnie swoimi małymi rączkami.
- Brawo, jestem z ciebie bardzo dumna, a teraz zmykaj do przedszkola, mama na ciebie czeka. - na jej policzku złożyłam delikatny pocałunek i z zainteresowaniem obserwowałam jak oddala się z każdą sekundą.
______________________________________
I jak wam się podobał pierwszy rozdział? Tak wiem, co chcecie powiedzieć, że jest zbyt krótki i pewnie domyśliliście się już, że jestem amatorką niedoświadczoną w pisaniu książek. Ale mam nadzieję, że będziecie mnie motywować do dalszego pisania, a ja wam mogę tylko obiecać, że dalsze rozdziały będą dłuższe i wkrótce akcja nabierze tępa. Chciałam jeszcze tylko wspomnieć, że na samym początku rozdziału macie zdjęcie Ewki głównej bohaterki. 😚
CZYTASZ
Serce chuligana
RomanceEwa Hudson to nastolatka, która z pustą kartką wkracza w nowe życie. Liczy na to, że nowa szkoła spełni jej oczekiwania, ale rzeczywistość bywa inna, jak zresztą dobrze o tym wiecie... nie zawsze kolorowa. Główną bohaterkę czeka nie la da wyzywanie...