# Eryk
Przez całą lekcję roztrząsałem to, o czym powinienem był już dawno zapomnieć. Osoby takie jak ja nie przejmują się niczym ani tym bardziej nie myślą o tym, jakie zdanie ma o nich cała reszta. Zawsze myślałem, że taki jestem, ale z każdym dniem mam coraz większe wątpliwości. Po części to jednak się nie zmieniłem, bo nadal mam w dupie to, co inni o mnie mówią, ale jest jedna rzecz, a właściwie osoba, której zdanie nie jest mi obojętne.
Nigdy bym nie chciał, żeby Ewa pomyślała, że jej się narzucam i przyznam, że głupio wyszło na tej lekcji. Miałem być nie do pokonania, a teraz każda osoba wie, że mam słaby punkt. Nie potrafię ukryć tego, jak bardzo mi na niej zależy, nie powinienem jej kochać, bo nigdy nie będę chłopakiem, na jakiego zasługuje.
Jestem potworem, a ona szczytem moich marzeń... co z tego wyniknie? Nie mam pojęcia, cholernie boje się tego, że ją zranię, że będzie cierpieć. Najchętniej to trzymałbym się od niej, z daleka wtedy byłaby bezpieczna i z dala ode mnie, ale gdy ją widzę... zapominam o wszystkim.
- Blers jak się przebrałeś, to zapraszam na sale, prowadzisz rozgrzewkę. - wymamrotała z niechęcią wuefistka.
Jak by tak popatrzeć na to z góry, to powinna się z tego cieszyć, ja tu wszystko odwalam, a ona siedzi i przegląda gazetę. Zresztą tak wyglądał nasz każdy wf, jednym słowem miała nas w dupie i przez dwie godziny zajmowała się sobą. No może na początku wybierała nam grę i tyle było jej ingerencji. Wyjątek jedynie stanowiły niespodziewane odwiedziny dyrka. W takich właśnie sytuacjach podnosiła swoje cztery litery i natychmiast do nas podbiegała, udając, że coś tłumaczy, no dajmy na przykład, że faula którego wcale nie było.
- Wydaje mi się, że Eryk sobie z tym nie poradzi. Jest troszeczkę rozkojarzony tą małą szmatą. - wtrącił się Seba, wybuchając śmiechem.
- Co ty pierdolisz? - niemal krzyknąłem i poczułem jak, napływa we mnie złość.
Musiałem stamtąd jak najprędzej wyjść inaczej z pewnością nie powstrzymałbym się i przywaliłbym temu frajerowi, nie wahając się zrobić tego nawet przy nauczycielce.
Jak on śmiał?
Zacisnąłem pięści, tak że aż paznokcie zaczęły wbijać mi się w skórę. Miałem nadzieję, że to pomoże chociaż trochę. Niestety nawet odrobinę mnie to nie uspokoiło.
Co zrobiłem? Wyszedłem z szatni, trzaskając drzwiami, zostawiając wszystkich w szoku. Pewnie są teraz rozczarowani, bo chłopaki zapewne liczyli na niemałe widowisko. Ale lepiej, że tak się stało, bo by musieli później tego kretyna z podłogi zbierać. Jak bym się na niego rzucił nikt, by mnie już nie odciągnął, każdy cios sprawiałby mi przyjemność a, widok krwi radość...
Jeśli chodzi o mnie i tego debila to nasza przyjaźń już nie była taka jak kiedyś i na kilometr można było zauważyć niechęć do siebie nawzajem. Łączyła nas silna więź, jednak Sebastian coraz częściej ją przekraczał. Ani myślał liczyć się z moim zdaniem i robił wszystko na własną rękę, tak jak to jemu było wygodnie. Kiedyś byliśmy tacy, to znaczy okrutni dla wszystkich, ale nie dla siebie nawzajem... Jednak teraz zwyczajnie się ode mnie odwrócił i traktuje jak wroga, a przecież to on wszystko schrzanił!!!
Złość buzowała w moich żyłach i marzyłem o tym, by ją wyładować. Potrzebowałem worka, natychmiast. Jednak w tym momencie nie miałem na to najmniejszej szansy, ta popieprzona szkoła oferowała tylko trzy piłki na krzyż i o to było jej całe zaopatrzenie.
Po chwili zobaczyłem na drugim końcu korytarza Ewkę, która właśnie zamykała za sobą drzwi do toalety i zapewne chciała iść w kierunku sali gimnastycznej, ale mój widok zmienił jej plany.
- Eryk chciałam z tobą porozmawiać, to dość poważna sprawa... - zaczęła, a w jej oczach ujrzałem smutek, po chwili jednak zamilkła, gdy dostrzegła wyraz mojej twarzy. - wszystko w porządku?
- Będzie, jeśli znikniesz z mojego życia raz na zawsze!! - wykrzyczałem, a zaraz potem pożałowałem.
Ewka delikatnie przegryzła wargę, a po jej policzkach dostrzegłem kilka spływających łez. Nie spuściła głowy ani wzroku z mojej twarzy i nadal wpatrywała się we mnie, swoimi dużymi zielonymi oczami, nawet nie ocierając łez.
Nie odezwała się ani słowem, a jej spojrzenie przeszywało mnie, na wylot udowadniając, że jestem nic niewart.
Poczułem wyrzuty sumienia i ból który był gorszy, od czego kolwiek z czym się spotkałem. Szlag! Czy ja zawsze muszę wszystko spieprzyć?
- Ewa... - zacząłem, lecz na moje słowa odwróciła się i odeszła zostawiając mnie z uczuciem straty, którego już kiedyś doświadczyłem...
CZYTASZ
Serce chuligana
RomanceEwa Hudson to nastolatka, która z pustą kartką wkracza w nowe życie. Liczy na to, że nowa szkoła spełni jej oczekiwania, ale rzeczywistość bywa inna, jak zresztą dobrze o tym wiecie... nie zawsze kolorowa. Główną bohaterkę czeka nie la da wyzywanie...