*Shawn
Wczorajszej nocy nie mogłem spać. Cały czas myślałem o pocałunku z Emily. Nie wiem czy dobrze zrobiłem bo przecież to moja pracownica. Może babcia ma rację?. Może to ta, która mnie uratuje?.
Zmęczonym wzrokiem patrzę w kubek ciemnej kawy analizując raporty i bilansy firmy.
-Zaraz podam śniadanie Panie Mendes - Teresa nakłada na talerz jajecznice i bekon.
Słyszę dźwięk telefonu. Patrzę na wyświetlacz na, którym widnieje napis Andrew odbieram.
-Witam Panie Mendes - mężczyzna mówi dość cicho, pewnie niedawno wstał.
-Dzień dobry Andrew, masz już jakieś informacje? - dopijam kawę i stawiam pusty kubek po swojej lewej stronie stołu.
-Tak Panie Mendes, osoba do, której należy auto to Chris Brown, ma dwadzieścia pięć lat i pracuje jako mechanik samochodowy w Toronto-dokładnie wsłuchuję się w głos osoby po drugiej stronie.
-Jest spokrewniony z Emily Evans? - tylko to mnie najbardziej interesuje.
-Tak, jest to jej kuzyn ze strony matki Panie Mendes - oddycham z ulgą.
-Dziękuję za pomoc - gosposia stawia przede mną jedzenie, dziękuję jej skinieniem głowy.
-Proszę bardzo Panie Mendes, jeśli będę jeszcze mógł jakoś pomóc jestem do dyspozycji - uśmiecham się i dłubię widelcem w jajecznicy.
-Jeszcze raz dziękuję, do widzenia Andrew - nakładam jajeczną grudke na widelec i kieruję do ust.
-Do widzenia Panie Mendes, miłego dnia - rozłączam się i jem śniadanie.
Co kuchni wchodzi Taylor.
-Panie Mendes możemy już ruszać - uśmiecha się.
Kiwam głową i dokańczam posiłek.
Taylor uśmiecha się do Teresy, a ta zawstydzona spuszcza głowę.
Ta dwójka ma się ku sobie. Właściwie pasują do siebie, on jest wdowcem, a ona niedawno się rozwiodła. Znam obojga bardzo dobrze i wiem, że tworzyli by zgrany duet.Wstaję od stołu i chowam telefon do wewnętrznej kieszeni czarnej marynarki. Teresa sprząta po śniadaniu i podaje drugie śniadanie. Uśmiecham się w podzience i idę w ślad za szoferem.
Wołam windę i ukradkiem zerkam na Taylora.
-Pasujecie do siebie - patrzy na nie rozumiejąc moich słów.
-Co ma Pan na myśli Panie Mendes? - poprawia klamry granatowej marynarki i patrzy na mnie z znakiem zapytania w oczach.
-Mam na myśli ciebie i Teresę. Ślepy by zauważył te uśmiechy i pogaduszki - mężczyzna już chce coś powiedzieć, ale w tym samym czasie drzwi windy otwierają się. Wchodzimy, naciskam przycisk, gdzie mieści się podziemny parking.
-Panie Mendes, przepraszam jeśli ma mi Pan za złe rozmowy w pracy ja... - przerywam mu uśmiechem, a on patrzy na mnie zdezorientowany.
-Nie mam Ci niczego za złe Taylorze, mam na myśli to, że jest między wami chemia-uśmiecham się i wychodzę z windy.
-A pan i pani Evans? - przystaję. Mężczyzna omija mnie i otwiera samochód,a następnie drzwi abym wszedł do środka.
-To skomplikowane - ucinam i zamykam za sobą drzwi.
Zapinam pasy, a kierowca rusza.
Poprawiam się na siedzeniu i luzuję wiązanie krawatu.
Taylor zdziwił mnie tym pytaniem, zauważył coś między mną, a brunetką?. Czy jest to aż tak widoczne?.
Spinam się i oddycham głęboko.
CZYTASZ
Mr. Shawn Mendes
RomanceBogaty, przystojny, młody prezes firmy Shawn Mendes, który nigdy nie zaznał prawdziwej miłości, stał się zgorzkniałym i cynicznym dupkiem. Czy wizyta młodej studentki na praktykach w jego firmie zmieni mężczyznę?. Książka oparta na powieści E.L. Jam...