Randka?

3K 109 17
                                    

*Shawn

Patrzę zszokowanym wzrokiem na syna. Emily nie odpowiada, a jedynie głaszcze jego włosy.

Dlaczego ją w ogóle o to zapytał?

Na pewno tęskni za mamą. Muszę zadzwonić do szpitala, gdzie leży Emma i zapytać o możliwość odwiedzenia jej. Sam też chcę ją zobaczyć, dowiedzieć się dlaczego nie powiedziała mi o Ryanie.

Gdyby nie była chora to nadal nie wiedziałbym o małym?

Ryan patrzy w oczy Emily szukając odpowiedzi. Brunetka sama nie wie co ma odpowiedzieć. Nie dziwię się jej, mnie sam zdziwił tym pytaniem.

-Ryan, pójdziemy na lody? - chcę odwrócić uwagę małego od odpowiedzi Emily. Malec kiwa głową i uśmiecha się.

-Lody! - wyrzuca ręce do góry i uśmiecha się szeroko.

Łapię jego dłoń. Podaję dłoń również dla Emily, aby mogła wstać. Ściska moją dłoń wstając. Idziemy dobre kilka metrów i już jesteśmy przy wyjściu ze budynku kiedy mały chichocząc mówi :

-Wyglądamy jak rodzina. Ja, mama i tata - uśmiecha się i kołysze moją dłoń.

Patrzę na Emily. Brunetka wyrywa się z uścisku. Odchrząkuję i spuszczam wzrok.

-Przepraszam - szepczę. Otwieram samochód i wkładam małego w nowe siedzisko z Batmanem. Uśmiecha się i kiwa nogami. Zapinam mu pasy, a następnie zamykam drzwi. Emily już siedzi w środku. Wzdycham przeciągle i poprawiam włosy.

Jest na mnie zła?

Biorę głęboki oddech i wsiadam na swoje miejsce.

                             **

Parkuję na podziemnym parkingu i odpinam pasy. Patrzę na Emily. Uśmiecha się i patrzy na tylne siedzenia. Podążam za jej wzrokiem i widzę śpiącego Ryana. Uśmiecham się lekko i wysiadam z pojazdu. Odpinam go i biorę na ręce. Emily staje obok mnie.

-Może pomogę Ci z zakupami? - kieruje się w stronę bagażnika. Łapię ją za rękę.

-Później po nie wrócę. Zostaniesz na kolację? Chcę z tobą porozmawiać - cały czas trzymam jej dłoń i patrzę w jej oczy.

-Proponujesz mi randkę? - ukazuje swoje białe ząbki.

-Może? - na moje usta wchodzi delikatny uśmiech. Kiwa głową i idzie w stronę windy.

-Idziesz? - chichocze i naciska przycisk wołając windę .

-Chwila -mruczę sam do siebie i zamykam samochód. Głaszczę włosy małego całując go w skroń. Podążam krokami brunetki.

                     **

Kładę małego w pokoju gościnnym i schodzę na dół, gdzie brunetka ksząta się w kuchni.

Uśmiecham się i poprawiam włosy.

-Masz ochotę na sushi? - staję przed nią opierając się plecami o blat kuchenny.

-Nigdy nie jadłam, ale mogę spróbować - zagryza wargę i uśmiecha się.

Tęsknię za tymi ustami

Zamawiam jedzenie i siadam na krześle obok Emily.

Uśmiecham się widząc jak brunetka nie może poradzić sobie z pałeczkami. Chwytam w swoje pałeczki rybną przekąskę.
Kieruję do swoich ust.

-Ejj! To moje! - burczy i marszczy nos w słodki sposób. Zbliżam sushi do swoich ust, ale ku zaskoczeniu dziewczyny obkręcam je do ust dziewczyny. Rozwiera swoje wargi. Wsadzam rybę do jej ust.

Cholera, dlaczego mnie do podnieca?

Zamyka oczy przerzuwając i delektując się sushi. Uśmiecham się.

-Teraz ja - dość nieporadnie, ale w końcu udaje się jej złapać kawałek tuńczyka między pałeczki. Kieruje go do moich ust. Otwieram je i czekam na pyszny smak ryby. Słyszę jedynie chichot i rzucie jedzenia.

-To było moje! - burczę. Wzrusza ramionami jedząc kolejną porcję chińskiego jedzenia.

Wstaję od stołu i podchodzę do wierzy. Włączam odpowiedni guzik, a po chwili z głośników słychać delikatny głos blond włosej Ellie Goulding śpiewającej Love me like you do. Obkręcam się. Brunetka podchodzi do mnie.

Łapię jej dłonie. Kładzie je na moich ramionach, a ja przyciskam ją do swojej klatki piersiowej obejmując ją w talii. Brunetka porusza się delikatnie. Trzymając ją w objęciach czuję jej zapach. Zamykam oczy zaciągając się jej cudownym zapachem. Jeżdżę koniuszkiem nosa po jej szyi. Wzdryga się i spalata dłonie na moim karku.
Uśmiecham się do siebie.

Piosenka zmienia się. W głośnikach rozbrzmiewa High Dua Lipy.

Patrzę w oczy brunetki. Nasze twarze zbliżają się do siebie. Czuję na wargach jej smak. Pogłębiam pocałunek i dotykam jej policzka. Mruczy. Ten dźwięk jest moją ulubioną nutą. Jej dłonie zjeżdżają na moją klatkę piersiową. Jeździ nimi po moim torsie. Czuję jak rozpina guziki mojej koszuli. Liżę jej wargę prosząc o dostęp. Otwiera usta, a mój język wpełza poznając jej wnętrze. Jęczy cicho w moje usta.
Zdejmuje moją koszulę. Biorę ją na ręce i kieruję się na górę. Wchodzę do sypialni. Zamykam drzwi kopniakiem. Kładę ją delikatnie na łóżku i uśmiecham się. Odwzajemnia uśmiech. Wpija się w moje usta. Oddaję pocałunek szukając dłońmi zapięcia jej sukienki. Rozpinam część jej garderoby i rzucam gdzieś za siebie.

Pani Evans nie nosi pani biustonosza?

Całuję jej szyję. Schodzę mokrymi pocałunkami na jej mostek. Zachaczam językiem o jej sutek, a następnie drugi. Emily cicho jęczy i ciągnie mnie lekko za końcówki włosów. Całuję jej brzuch centymetr po centymetrze. Mruczy i wzdycha wijąc się jak wąż.

Oddycha głęboko i jeździ dłońmi po mojej klatce piersiowej. Zamykam oczy mrucząc pod wpływem jej kojącego dotyku.

Rozpina mój pasek, a następnie spodnie. Ściąga moje bokserki.

-Nie przejmuj się biorę tabletki - uśmiecha się i łapie za mój członek. Jęczę i odchylam głowę. Przestaje i wypycha biodra czekając na mnie. Wchodzę w nią powoli i delikatnie. Otwiera szeroko usta. Atakuję je i zaczynam się poruszać. Jęczy w nie i głaszcze moje barki. Poruszam się jeszcze szybciej.
Słyszę jak łóżko wydaje z siebie skrzypienie. Brunetka chichocze.

-Mam nadzieję, że go nie połamiemy - uśmiecham się i dyszę.

-To byłoby przyjemne doświadczenie-mruczy do mojego ucha.

Przyciskam ją do materaca i ściskam jej pośladki. Wygina się w łuk krzycząc moje imię.

Kończę i opadam na poduszki obok dziewczyny.

Całuje mnie w policzek i kładzie głowę na mojej klatce piersiowej. Głaszczę jej włosy próbując ustabilizować oddech zmęczony po erotycznym doznaiu. Kreśli wzorki na mojej piersi.

-Żałujesz? - te pytanie wydaje mi się puste,oschłe. Zdaje się, że te pytanie obija się echem o ściany mojej sypialni trafiając z podwójną siłą do moich uszu. To boli. To mnie cholernie boli. Emily jest cudowną kobietą, nie zabawką jak poprzednie kobiety, które ze mną spały, a co najważniejsze jest jedyną, z którą dzielę swoje łóżko. Wzdycham przeciągle i patrzę na nią zbolałym wzrokiem.

-Shawn? Powiedziałam coś nie tak? Przepraszam - głaszcze mój policzek. Przełykam ogromną gule w moim gardle.

-Dlaczego myślisz, że żałuję?Po raz pierwszy nie pieprzyłem się, a kochałem. Kochałem się z kobietą, którą kocham od dość dawna. Czego miałbym żałować? - patrzę na nią wyczekując odpowiedzi. Nie odpowiada tylko wpija się w moje usta. Mruczę i oddaję pocałunek. Wtula się w mój tors i zamyka oczy. Gaszę lampkę nocną i również zamykam oczy. Zasypiamy w swoich objęciach.
..........................................................

Chyba Shawn i Emily idą w dobrym kierunku 😏😁

Mr. Shawn Mendes Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz