Tata na medal

2.8K 103 17
                                    

*Shawn

Podchodzę niepewnie do łóżka i całuję głowę chłopca. Uśmiecha się i wtula twarz w poduszkę. Okrywam go szczelniej kołdrą.

-Dobranoc Ryan - wstaję i idę w stronę drzwi.

-Dobranoc tato - naciskam przycisk wyłącznika światła i zamykam za sobą drzwi. Kieruję się w stronę swojej sypialni. Po drodze zdejmuję koszulę. Wchodzę do środka i rzucam biały materiał na krzesło. Pozbywam się reszty garderoby i nagi wchodzę pod ciepłą kołdrę.
Zamykam oczy i powoli zasypiam. Kiedy jestem już prawie w krainie Morfeusza czuję, że ktoś na mnie patrzy.
Otwieram oczy i widzę Ryana z latarką w kształcie pszczoły świecącego mi światłem prosto w twarz.

-Ryan - mrużę oczy.

-Nie mogę spać. Mogę z tobą? - uśmiecha się swym wybrakowanym uzębieniem.

Mam się zgodzić, ale przypominam sobie, że leżę pod kołdrą zupełnie nagi.

-Ryan jesteś już duży, musisz spać sam - zamykam oczy.

Słyszę łkanie i ciąganie nosem.

Otwieram oczy widzę chłopca bliskiego łez.

-Dobrze, śpij ze mną.Tylko idź po Bernyego - Berny to jego miś, z którym śpi. Wczoraj wieczorem mówił mi o nim z dobre pół godziny. Co je i co lubi mimo, że to tylko pluszowa maskotka.

Brunecik kiwa głową i wychodzi z mojego pokoju. Z prędkością światła wstaję i ubieram bokserki. Kładę się z powrotem na łóżko i okrywam kołdrą.

-Tato, a Berny może dostać buziaka na dobranoc ? - Ryan wbiega na materac, a właściwie na moje kolana i obraca misia pyszczkiem do mojej twarzy.

Nie ważne jak dziwnie to wygląda, całuję misia, a mały kładzie się obok mnie. Wchodzi pod kołdrę i wtula się w moje ramię. Patrzę na niego. Przypomina mi mnie kiedy byłem w jego wieku. Tylko, że ja byłem małym zastraszonym dzieckiem bojącym się o mamę bardziej niż o siebie samego. Ja nigdy też nie doświadczyłem bliskości ojca, poza bliskością jego pięści czy dłoni na moim ciele, oczywiście.

Gaszę lampkę nocną i zamykam oczy. Czuję jak mały głaszcze dłonią moją skórę. Przechodzą mnie dreszcze.

-Też chcę być taki silny jak ty tato - uchylam powieki i patrzę na niego. Mimo, że jest ciemno w pokoju jestem w stanie dostrzec jego twarz,a szczególnie włosy, które łaskoczą moją szyję.
Wzdycham i próbuję zasnąć.

-Dobranoc tato - całuje mnie w ramię. Zasypiam.

                         ***

Rano czuję mocny nacisk na klatkę piersiową. Trudno złapać mi oddech. Otwieram oczy. Właściwie uniemożliwia mi to miś chłopca. Zdejmuję pluszaka z twarzy i patrzę na dziecko rozłożonego na mojej klatce piersiowej. Głaszczę jego włosy. Uśmiecha się i uchyla powieki.

-Dzień dobry tato - uśmiecha się i wstaje ze mnie.

-Głodny? - poprawiam jego koszulkę.

Kiwa głową i bierze w dłonie misia. Patrzy na mnie wyczekująco. Wstaję z łóżka i przecieram twarz dłońmi. Idę w stronę toalety. Słyszę tupot małych stóp. Obkręcam się.

-Ryan, chcę się wykąpać. Zaraz zrobię Ci śniadanie - ziewam.

-Mogę z tobą? - ściska misia w dłoni i uśmiecha się.

Mr. Shawn Mendes Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz