Płacz i tęsknota

2.3K 87 14
                                    

*Shawn

Siedzę już czwartą godzinę pod salą, gdzie trwa przeszczep serca Emmy. Nie potrafię określić tego jak się czuję.

Co jeśli Emma umrze?
Co powiem dla małego?

Przecieram twarz dłońmi i opieram się o oparcie krzesła.

-Może chce pan koc? -otwieram oczy i widzę jak młoda pielęgniarka siada na krześle obok mnie.

Uśmiecham się lekko i kręcę głową.

-Nie, poradzę sobie - poprawiam włosy.

-Musi pan ją kochać-wstaję i odchodzi.

Ja? Kochać Emmę? Nie. Ona jest matką mojego syna, z resztą chciała, abym był tutaj kiedy przeszczep się odbędzie. Zrobiłem tylko to co powinienem zrobić. Wyjmuję z kieszeni telefon. Patrzę na wyświetlacz. Emily do mnie dzwoniła. Wacham się czy do niej zadzwonić, ale rezygnuję z tej decyzji. Na pewno jest zmęczona. Musi odpocząć. Wstaję z krzesła i chodzę po korytarzu. Po jakichś dwudziestu minutach z sali operacyjnej wychodzi lekarz. Zdejmuje maseczkę i wzdycha. Jego wzrok nie wyraża żadnych emocji.

Powinienem się martwić?

-Panie doktorze co z Emmą? Przeszczep się udał? - uśmiecham się lekko.

-Bardzo mi przykro,ale podczas przeszczepu wystąpiły komplikacje, które uniemożliwiły nam dalszego przeprowadzenia operacji-mężczyzna omija mnie i idzie w głąb korytarza.

Uderzam dłonią w ścianę i spuszczam głowę.

-Kurwa! - kucam i chowam twarz w dłoniach.

Co ja powiem dla Ryana ?

Drzwi sali operacyjnej otwierają się. Wywożą z niej ciało Emmy. Wstaję i podchodzę do jej łóżka.

-Emma - głos mi się załamuje.

-Przykro mi - pielęgniarka odsuwa mnie od denatki.

Zagryzam wargę. Odjeżdżają do kostnicy. Muszę przygotować jej pogrzeb,ale nie znam nikogo z jej rodziny. Opadam na krzesło.

Jak mam powiedzieć dla Ryana, że jego mama umarła?

Mały się załamie, a ja nie poradzę sobie z jego łzami i tęsknotą do matki. Wstaję z miejsca. Wychodzę ze szpitala. Wchodzę do samochodu i uderzam dłońmi o kierownicę.

Odpalam silnik i nie zwracając uwagi na zmęczenie oraz dziwne uczucie w środku jadę prosto do domu. Do mojego synka, który mnie potrzebuje. Szczególnie teraz teraz kiedy jego matka nie żyje. Wzdycham przeciągle i wjeżdżam na podziemny parking. Wyjmuję klucz ze stacyjki i odpinam pasy. Zamykam oczy. Otwieram drzwi i wychodzę. Zamykam samochód i w pół żywy docieram do apartamentu.

Wbiegam na górę. Zaglądam do pokoju małego. Teresa śpi na łóżku z Ryanem. Uśmiecham się lekko na ten widok i udaję się do swojego pokoju. Zdejmuję ubrania. Wpełzam pod kołdrę i zasypiam.

*Emily

Budzę się i przeciągam się. Patrzę na telefon. Shawn nie dzwonił, więc to chyba nie było nic ważnego. Wstaję z łóżka. Podchodzę do szafy i szukam jakiegoś outfitu. Postanawiam ubrać się w zieloną rozkloszowaną sukienkę i do tego czarne szpilki. Z ubraniem, które zamierzam ubrać idę do łazienki. Biorę szybki prysznic. Maluję się delikatnie i układam włosy. Ubieram sukienkę i buty. Wychodzę z łazienki i wchodzę na chwilę do swojego pokoju. Z szafki nocnej zabieram telefon. Jeszcze raz przeglądam biling rozmów. Shawn nadal się nie odezwał. Wzdycham przeciągle.

-Emily, śniadanie! - Kate krzyczy z kuchni. W pod skokach biegnę do kuchni. Uśmiecham się i siadam do stołu.

-Jak ja lubię kiedy to ty robisz śniadanie - uśmiecham się do mojej współlokatorki.

-Dzięki - odpowiada z sarkazmem i nakłada mi na talerz naleśnika. Jem szybko śniadanie i wychodzę do pracy. Dzwonię po taksówkę i poprawiam makijaż. Taksówka podjeżdża. Wchodzę i podaję adres firmy Mendesa. Podjeżdżamy pod budynek. Płacę za transport i wysiadam z pojazdu. W firmie wszyscy patrzą na mnie ze smutkiem i z żalem. Każdy tutaj pracujący miał uśmiech od ucha do ucha.

Coś się stało?

Podchodzę do Emmy. Recepcjonistka uśmiecha się do mnie słabo.

-Co się stało? Gdzie jest szef? - marszczę brwi i rozglądam się.

-Mendes wziął wolne, ma żałobę - sprawdza coś w komputerze.

-Żałobę? - dopytuję niedowierzając.

Kto umarł? Chyba nie... Emma

Przełykam głośno ślinę i odchodzę od recepcji.
Wsiadam do windy. Naciskam przycisk piętra, gdzie pracuję.
Wybieram numer Mendesa. Za trzecim razem odbiera.

-Halo? - słyszę jego zachrypnięty i zmęczony głos.

-Shawn...Czy Emma - boję się wypowiedzieć te słowa. Wychodzę z windy.

-Tak, odeszła dzisiaj rano. Podczas przeszczepu wystąpiły jakieś komplikacje - wzdycha ciężko.

-Prześpij się. Kocham Cię - nie czekając na odpowiedź rozłączam się i wchodzę do swojego biura. Przez cały czas myślę o Shawnie i małym.

Co musi czuć dziecko, które niedawno dowiedziało się, że ma ojca, a dzisiaj rano odeszła jego matka?

Jem lunch i patrzę na widok za oknem. Rozmyślam nad słowami dziadków Shawna. Może i oni i Kate mają rację?. Kocham Shawna i Ryana całym sercem, ale chyba jestem za młoda na bycie mamą. Nie wiele myśląc włączam komputer i piszę e-maila ze swoim zgłoszeniem na studia do Nowego Yorku. Jeśli mi się uda będę bardzo szczęśliwa. Chcę się rozwijać. Shawn na pewno to zrozumie z resztą on jeździ w delegacje i go też często nie ma w domu. Po skończonej pracy wychodzę z biura żegnając się z recepcjonistką. Dzwonię po taksówkę. Taksówka podjeżdża pod budynek. Wsiadam i podaję adres restauracji. Muszę kupić coś ciepłego do jedzenia dla małego i Shawna. Na pewno nie jedli niczego ciepłego. Po skończonych zakupach jadę do apartamentu bruneta.

*Shawn

Po zjedzonym śniadaniu i zapłaceniu Teresie za opiekę nad małym. Wchodzę na górę, gdzie Ryan się bawi. Nadal nie powiedziałem mu o Emmie. Boję się, że sam nie będę potrafił wytrzymać emocjonalnie kiedy się rozpłacze. Serce mi się łamie kiedy widzę łzy w jego oczach. A kiedy dowie się, że jego mama nie żyje wpadnie w histerię. Muszę pomyśleć o jakimś psychologu dla niego. Pukam w drzwi jego pokoju i wchodzę do środka. Ryan bawi się Bernym. Mówi do niego. Wygląda uroczo. Uśmiecham się na ten widok.

-Hej synku-kucam naprzeciwko niego.

Uśmiecha się i kiwa głową.

-Chodź zjemy śniadanko, a później zrobimy obiadek - biorę go na ręce. Wyjmuję z jego szafy ciuchy, ponieważ chłopiec nadal jest w piżamie. Kieruję się do łazienki. Ubieram go, czeszę jego włosy i pilnuję, aby dokładnie umył zęby. Schodzę z nim na dół i robię mu płatki z mlekiem. Przygotowuję składniki na obiad. Wyjmuję warzywa. Zamierzam przygotować zupę warzywną. Muszę nakłonić Ryana, aby jadł więcej warzyw. Słyszę dzwonek do drzwi. Wycieram ręce w kuchenną ściereczkę i idę otworzyć. Otwieram drzwi.

-Emily? - otwieram usta widząc brunetkę.

...........................................................

Co myślicie o związku Emily i Shawna?

Jeszcze jeden rozdział i epilog.

Co myślicie o drugiej części Mr. Shawn Mendes?

Mr. Shawn Mendes Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz