Czas zapomnieć

2K 105 24
                                    

*Shawn
Ryan wtula się w moje nogi, podnoszę go i idę w stronę samochodu. Otwieram pojazd zagadując malca.

-Jak było w szkole? - otwieram drzwi i sadzam chłopca w foteliku zapinając mu pasy bezpieczeństwa.

-Dobrze - odpowiada, choć po jego minie wiem, że coś jest nie tak.

-Pamiętasz co sobie obiecaliśmy? Mówimy prawdę nawet tą najgorszą - zakładam ręce na piersi i przyglądam się synowi.

-Koleżanka mnie dzisiaj pocałowała w usta - burczy i spuszcza głowę.

Na moje usta ciśnie się uśmiech.

-Dlatego jesteś taki markotny? Powinieneś się cieszyć - głaszczę jego włosy.

-Ona mi się nie podoba-kręcę głową i zamykam drzwi. Siadam na miejscu kierowcy i jadę prosto do domu.

Zatrzymując się na przejściu dla pieszych zauważam drobną dziewczynę podobną do Emily. Wzdycham i próbuję wytłumaczyć sobie, że to przepadło. Nie ma już nas, jest ona i jej frajer z, którym weźmie ślub, będzie mieć gromadkę dzieci. Z rozmyśleń wybudza mnie klaskon samochodu stojącego za mną i wyzwiska w moją stronę. Otrzeźwiały ruszam dalej. Parkując samochód patrzę we wstecznym lusterku na syna. Ryan jest moją kopią, ale nie chcę aby popełniał tych samych błędów co ja. Wychodzę z pojazdu i pomagam wysiąść małemu. Łapię go za rękę i idę w stronę windy.

-Tato, dlaczego jesteś smutny? - cichy głos i pocieszający uścisk mojej dłoni sprawia, że mam ochotę powiedzieć mu jak wszystko wewnątrz mnie rozpada się jak mur, który od tylu lat tworzyłem próbując uchronić się przed cierpieniem przez drugiego człowieka. Ruchem warg próbuję coś powiedzieć, ale głos ugrzęzł gdzieś w gardle. Uśmiecham się lekko i kucam przy nim wiążąc mu rozwiązaną sznurówkę.

-Nie jestem smutny synku. Po prostu jestem zmęczony - mijam się z prawdą i gryzę się w język. Przecież nie powiem mu prawdy jest na to za mały.

Kiedy wchodzimy do domu chłopiec biegnie do swojego pokoju, a ja siadam przy komputerze czytając maile z innych firm, które chcą ze mną współpracować. Moją uwagę przykówa mail z dużą literą E wpisaną w temacie. Otwieram go i czytam:

Widzę codziennie jak się zamartwiasz z mojego powodu. Czasami nie warto walczyć, czasami trzeba odpuścić Shawn. Zapomnij, wykasuj mnie z pamięci. Po spotkaniu ciebie z Ryanem wiedziałam, że nie mielibyśmy sensu. Nie chciałam być uwiązana przy mężczyźnie z dzieckiem. Chcę być wolna, podróżować. Jestem młodą kobietą a ty Shawn powinieneś znaleźć kogoś kto będzie chciał dzielić się z tobą swoją miłością.

                                         Emily

Po przeczytaniu maila nie wiem czy mam go skasować, przestać płakać czy już nie szukać miłości. Nalewam sobie czerwonego wina i kasuję wiadomość e-mail.

Dziękuję, następna

Po załatwieniu prac, pomagam małemu w lekcjach i jemy razem kolację.

-Tato, a pójdziemy na grób mamy?

Odkładam sztućce i przełykam posiłek.

-Oczywiście, jeśli chcesz - kiwam głową i wracam do jedzenia.

Po kolacji, kąpieli i przeczytanej bajce Ryan zasypia a ja pogrążam się w swoich myślach. Chciałbym zapomnieć, ale nie potrafię. Mam nadzieję, że to minie i odleci jak ptaki na zimę.

....................................................

Jak podoba wam się rozdział?

Mr. Shawn Mendes Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz