Hank i Connor weszli do sklepu, które kilka godzin temu zostało zrabowane.
- Ide porozmawiać ze świadkiem, ty szkukaj szczegółów- Anderson poklepał androida po ramieniu i ruszył do sprzedawcy, który przestraszony siedział w kącie pokoju. Brunet przytaknął i zaczął chodzić po całym sklepie, skanując pomieszczenie. Wkońcu podszedł do lodówki, skąd zostały skradzione wszystkie niebieskie napoje.
Brunet nachylił się i po przeskanowaniu półki, znalazł krople niebieskiej krwi. Zdziwiony przejechał palcami po płynie, i polizał ją.
TR405. Defekt. Data produkcji 2029rok.
- Przecież to Phill.. Przyjaciel Markusa - Zmarszczył brwi, szybko szukając porucznika. Gdy go zlokalizował, zaczął do niego biec.
- Masz coś Connor?- Porucznik spojrzał na biegnącego androida. Sprzedawca nie powiedział zbyt wiele, więc jego informacje ani trochę nie posunęły sprawy do przodu.
- Sprawcą napadu był defekt. I do tego przyjaciel Markusa - przygryzł dolną wargę, czekając na odpowiedź Hank'a. Źle się czuł z tym, że udział w kradzieży miał znajomy jego przyjaciela, lecz nie mógł tego tak poprostu zostawić.
- To ten przez którego wkońcu zrozumiałeś, że zostałeś defektem? - Porucznik uśmiechnął się, gdy wywołał zirytowanie u Connora.
- Nie "zrozumiałem", tylko poprostu zmieniłem zdanie.
- Od tak? W jednej chwili?
- Tak. Czy możemy zakończyć temat mojej "przemiany"?.
- Jak tam wolisz -Hank machnął dłonią - ale w domu Kamskiego..
- Urgh - brunet wyrzucił ręce do góry, wychodząc ze sklepu. Porucznik poszedł za nim, śmiejąc się z jego zachowania.
- Uh - otarł niewidzialną łzę - to jedziemy do tego Markusa?
- Tak - wszedł do auta, trzaskając drzwiami.
~***~
Hank zaparkował auto przed wielkim hotelem, które niegdyś było uznawane za pięciogwiazdkowy raj. Dziś, w tym budynku zamieszkały defekty, które po wygranej rewolucji, znalazły Schronienie.
Brunet wyszedł jako pierwszy, poprawiając swoją marynarkę. Gdy dołączył do niego porucznik, ruszyli razem do wnętrza hotelu.
- Hej Jake - Connor skinął głową do znajomego defekta - nie wiesz przypadkiem, gdzie jest Markus?
- Na samej górze, pietro 45, pokój 213. Jest tam z North więc...- spojrzał porozumiewawczo na obydwu mężczyzn, na końcu mając niebieskie poliki.
- seks z udziałem dwóch androidów?Tego jeszcze świat nie widział - westchnął Porucznik i wszedł do windy, naciskając na guzik określające pewne piętro.
- A klub Eden?
- Chodzi mi o robota z robotem - wytłumaczył, przewracając oczami.
Winda jechała dość wolno, dlatego Connor, by sie nie nudzić, a - co gorsza- nie wyłączyć się ze "zmęczenia" , wyjął swoją monetę, zaczynając kręcić nią między palcami i tworząc nią różnorakie sztuczki.
- Ty sie tego nauczyłeś czy miałeś już to wbudowane? - Hank zmarszczył brwi, patrząc jak moneta przeskakuje z jego jednej dłoni do drugiej w jedną sekundę.
- Chyba.. Wbudowane. Kiedyś zacząłem się nią bawić i.. Tak wyszło - zatrzymał monetę w jednej dłoni- naucze kiedyś porucznika.
- Pf, nie trzeba - fuknął, zaczynając skupiać swój wzrok na guzikach z numerami pięter.
Po dwóch minutach byli na szczycie. Wyszli z windy, szukając pokoju o którym mówił Jake. Po znalezieniu go, Connor zapukał delikatnie w drzwi.
Klamka poruszyła się, a w progu stanął Markus.
- Connor..? - zmarszczył brwi, przeskakując następnie wzrokiem na Hanka.
- On jest ze mną - Defekt położył dłoń na ramieniu Andersona, uśmiechając się lekko do Markusa, by go uspokoić - możemy wejść? Musimy porozmawiać...

CZYTASZ
Blue blood// Hank x Connor
Fanfic" Niebieska krew jest Androidom do życia niezbędna. Ale co sie stanie, jeśli jej zabraknie?" Kontynuacja gry D;BH, w którym Connor oraz Hank ponownie współpracują, starając się nie dopuścić do zakłady Androidów. Opowiadanie to kontynuacja zakończeni...