Kolejny android wybuchł śmiechem, roznoszącym się po całej jadalni. Jerycho, a także Kara, Luther i Alice jedli właśnie kolację, rzucając żartami na prawo i lewo. Stół był obładowany świeżym pieczywem, wędlinami i innymi przekąskami, popijanymi winem znalezionym niedawno w piwnicach hotelu.
Markus uśmiechnął się, widząc jak jeden z defektów zaczął tańczyć przy stole, zdobiąc swoje policzki niebieskimi plamkami, oznaczającymi promile we krwi. Widok beztroskich androidów dodawała mu pewien rodzaj wsparcia, którego w tej chwili naprawde potrzebował.
- Napijesz sie?- Simon podszedł do mulata, mając w dłoni dwa kieliszki wina.
- Od kiedy ty pijesz?- Markus podniósł brew, uśmiechając się i po chwili chwycił alkohol w dłoń. Blondyn nigdy nie przepadał za tego typu trunkami, były one dla niego zbyt gorzkie do przełknięcia, jak to zawsze mawiał.
- Dorastam - blondyn zarzucił teatralnie włosami za ramię i przysiadł się do przyjaciela - Dobrze widzieć ich szczęśliwych. Beztroskich, nie bojących sie co nadejdzie jutro...- Simon wziął łyk wina, krzywiąc sie po chwili i krztusząc - okej to był zły pomysł - odłożył szkło na bok, wycierając usta ciemnym rękawem koszulki.
- Dorastanie nie jest ci pisane, Simon. Przykro mi- zachichotał brunet, dopijając wino. Następnie powoli wstał, otrzepując się z niewidzialnego kurzu - pójde zobaczyć gdzie jest North. Nie widziałem jej od południa.
- Okej, idź - Android uśmiechnął sie do niego lekko, a Markus wyszedł do wyjścia. Zaczął szukać swojej dziewczyny po różnych pokojach, ale nigdzie nie mógł jej znaleźć.
- Hej Sally, zaczekaj - mulat złapał za ramię rudowłosą androidkę, która szła w stronę jadalni- widziałaś gdzieś North?
- Szła z dwoma innymi do tego starego szpitala na rogu - pokazała palcem na drzwi, po chwili wracając wzrokiem do Markusa - mam nadzieje że pomogłam- uśmiechnęła sie lekko i skierowała się w stronę swojego celu.
- Szpital?...- Markus odrazu wyszedł na chłodne powietrze, wręcz biegnąć do starego budynku. Czego North tam szukała? To naprawde niebezpieczne miejsce, a gdyby coś jej sie stało? I po co brała ze sobą innych? brunet miał zbyt wiele pytań, a odpowiedź była tuż za rogiem. A raczej, przed nim.
Android wszedł do budynku, zauważając że wszystkie światła są pozapalane. Wszedł do windy, i nacisnął na guzik, gdzie ta ostatni raz jechała. Tym bardziej niezapokoiło go to, że był to punkt pobrań krwi. Kiedy drzwi windy sie otworzyły, mulat natychmiastowo wybiegł z niej i skierował sie do sal. Otworzył z hukiem drzwi, zastając przed sobą niedorzeczną sytuacje.
- North?... Co do cholery?!- Markus stał jak słup soli, nie wiedząc jakich słów użyć. Jego dziewczyna trzymała strzykawkę pełną niebieskiej krwia na łóżkach obok były wyłączone, a może nawet nieżywe ciała defektów.
- Markus! Dobrze że przyszłeś - dziewczyna sprawnym ruchem zabezpieczyła płyn i podeszła do chłopaka - nie chciałam ci o tym mówić bo ostatnio jesteś zrzędliwy, ale popatrz! Mam plan Markus, jak nas uratować!
- Uśmiercając przy tym innych?!- odepchnął ją lekko od siebie, podchodząc do ciał- przecież...
- Oni byli w stanie umierającym Markus. Ich los był nieuchronny, więc poświęcili sie i oddali nam swoją krew. Sami sie na to zgodzili, więc nie masz się o co wściekać - North zmarszczyła brwi i pewna swoich racji podeszła do fiolki z niebieską krwią.
- Tak do cholery nie można - podszedł do niej i siłą wyrwał płyn z rąk, roztrzaskując go o podłoge - nie będziemy poświęcać innych, byśmy my mogli przeżyć.
Blondynka wzięła głeboki oddech i z całej siły uderzyła Markusa z otwartej dłoni.
- I co sobie myślisz?! Że Ten android z policji i jego pijany wspólnik nam pomogą?! Haha, ty jesteś niepoważny-krzyknęła, chwytając swoją kurtkę i szalik do rąk- Kocham cie Markus. Ale jeśli dla ciebie ważniejsza jest "zasada"... To musimy zerwać - założyła na siebie ciepłe ubrania i wyszła z sali. Mulat usiadł na jednym z wolnych łóżek i spojrzał na swoje ręce. Naprawde chce dobrze. Dla niego każdy jest ważny, czy to nieznajomy, czy to też Josh, Simon lub North. Czy to naprawde takie złe że chce traktować wszystkich z należytym szacunkiem i uratować ich bez wyjątków?...

CZYTASZ
Blue blood// Hank x Connor
Fanfic" Niebieska krew jest Androidom do życia niezbędna. Ale co sie stanie, jeśli jej zabraknie?" Kontynuacja gry D;BH, w którym Connor oraz Hank ponownie współpracują, starając się nie dopuścić do zakłady Androidów. Opowiadanie to kontynuacja zakończeni...