11. A co jeżeli zrezygnuję ?

11 1 0
                                    

  Zapraszam do mojego drugiego opowiadania pt : '' Pozwól mi sobie przypomnieć ''

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

'' Nie zbijaj się nadzieją wysoko jak ptak, byś nie musiał później pełzać jak robak. '' 

  Ponownie stałam nad własnym grobem. Wpatrywałam się w swoje zdjęcie, podczas gdy David milczał.

-Co tak nagle się nie odzywasz ?
-Dziwnie jest patrzeć na ciebie stojącą obok mnie, a później na nagrobek, pod którym leżysz — powiedział zmieszany — to takie przypomnienie o tym, że jesteś duchem, a ja cię widzę, chociaż nie powinienem
-Wiem, jak bardzo to wszystko jest pogmatwane, rozumiem, że czujesz się z tym dziwnie, ale musisz to zaakceptować.
-Długo zastanawiałem się, dlaczego to ja cię widzę, a nie ktoś inny i nadal nie nie mogę tego rozszyfrować — wyznał
-Z początku ja też nie wiedziałam, ale później zrozumiałam, że tak po prostu ma być, los postawił cię na mojej drodze i chcesz czy nie chcesz, musisz to zaakceptować.
-Muszę ? - zapytał z chytrym uśmiechem — a co jeżeli zrezygnuję ? — podniósł prawą brew do góry
-Wtedy codziennie będę nawiedzać cię w Twoim domu — powiedziałam zwycięsko, zaplatając ręce na piersi — w końcu wiem, gdzie mieszkasz — mrugnęłam do niego okiem.

Okej wygrałaś — podniósł ręce w geście kapitulacji — jakaś starsza pani paczy na mnie jak na wariata — ściszył głos, pokazując głową za mnie
-Odwróciłam się, ale kobieta już odwróciła wzrok.
-Może po prostu jej się spodobałeś — zaśmiałam się
-Każda chciałaby mieć takiego wnuczka — poruszył zabawnie brwiami, a potem powiedział głośno — proszę Pani, niech Pani mnie tak nie obczaja, bo czuję się, jakbym był rozbierany wzrokiem — nie mogłam uwierzyć w to, co właśnie powiedział, starsza pani popatrzyła na niego jak na szatana i zagrodziła palcem, jak to starsze osoby mają w zwyczaju, zaśmiałam się na ten widok i powiedziałam do niego.
-Jesteś szalony — stwierdziłam.
-Nie jestem szalony, tylko wyjątkowy — odpowiedział z powagą — chociaż... może jednak jestem szalony, czekaj — odwrócił się do mnie plecami — muszę to omówić z moim jednorożcem.
Nie wytrzymałam, wybuchnęłam śmiechem, i dobrze, że nikt oprócz niego tego nie słyszał. Chłopak odwrócił się i zmarszczył brwi.
- O co chodzi ?
- Kobieta, która chciała zabić mnie wzrokiem, właśnie idzie w naszym kierunku.
-Co? -Odwróciłam się i rzeczywiście, pani starsza szła prosto do nas — jak myślisz, czego chce ? — zapytałam ciekawa.
-Pewnie upomnieć mnie jak trzeba zachowywać się na cmentarzu i zwyzywać mnie od bezbożników —odpowiedział, prychając. Kobieta stanęła na wprost mojego towarzysza z zaciekawioną miną.
- Powiedz młodzieńcze — zaczęła mówić przyjaznym głosem, co zauważyłam, zdziwiło Davida — co tutaj robisz?
- Odwiedzam koleżankę — chłopak wskazał na mój nagrobek.
- Koleżankę mówisz ? — kobieta drążyła zaciekawiona.
- Tak, koleżankę, chyba nie jest to zabronione — David odpowiedział pół żartem.
- Nie, nie skądże — pani starsza uśmiechnęła się, uwydatniając zmarszczki tworzące się w kącikach oczu — po prostu nigdy wcześniej nie widziałam nikogo, kto by odwiedzał moją wnuczkę...  

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jak wam się podoba ? ^_^

Ostatnia szansaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz