Zapraszam także do przeczytania mojego drugiego opowiadania pt: ''Pozwól mi sobie przypomnieć. ''
'' Daj mi pewność, że to wszystko jest tego warte. ''
Na początku był zaskoczony moim ruchem, później delikatnie oddał pieszczotę, następnie oddalił się, patrząc w moje niebieskie oczy, na początku jakby był szczęśliwy, jednak później na jego twarzy pojawił się grymas, jakby sobie coś właśnie uświadomił, później widziałam tylko obojętność. Czy zabolało ? Tak, ale nie spodziewałam się niczego. Nie w mojej sytuacji.
- Dlaczego to zrobiłaś ? — jego oschły głos zabrzmiał mi w głowie.
Kłam — mówiła mi podświadomość.
- Sama już nie wiem — odpowiedziałam.
Prawda jednak była inna. Już od dłuższego czasu, gdy tylko był bliżej mnie, gdy próbował się zbliżyć, a ja uciekałam, gdy mówił mi słowa mieszające mi w głowie. Cholera, pragnęłam go. Doskonale o tym wiedziałam w czasie gdy do niego szłam, w czasie gdy weszłam do pokoju i w czasie gdy go pocałowałam. Wiedziałam to także teraz. Gdy oddał pocałunek, pojawiła się iskierka nadziei, a gdy jego oschły głos zabrzmiał w pomieszczeniu, wszystko straciło dla mnie jakikolwiek sens. Kochałam go. Jak tylko mogłam. Jak duch kochał człowieka. Nienormalne, jednak dla mnie tak bardzo realne. Niemożliwe, a tak widoczne. Cholera.
Stawałam się człowiekiem.
Teraz to wiedziałam, czułam to. Brakowało tylko jednego elementu układanki, osoby od róż.
Ona była ostatnim elementem tej pogmatwanej układanki. David, ja i róże. Trzy elementy, które były tak daleko od siebie, niedostępne. David...
- Nie wiesz ? Słuchaj teraz uważnie, bo nie będę powtarzał, uratowałaś mi życie, więc jestem ci coś winny, pomogę ci ze sprawą róż, ale to, co zdarzyło się przed chwilą, więcej się nie powtórzy, jasne ? — powiedział to z takim jadem w głosie.
Zabolało ? Bardzo. Ponownie... Co ja sobie ubzdurałam ? Że będziemy żyć długo i szczęśliwe, ogarnij się dziewczyno to nie bajka. Pokiwałam nieznacznie głową, nie mówiąc już nic.
- Od jutra zajmiemy się tym na poważnie, ja spróbuję jeszcze raz z wujkiem i sprawdzę internet, może coś znajdę nowego, ty będziesz sprawdzać cmentarz, to tyle. Trzymamy się planu, bez żadnych... — zaciął się, ale zaraz dokończył — niespodzianek. Tak? — zapytał już łagodniej.
- Tak — odpowiedziałam, próbując brzmieć nieurażona jego słowami, chyba się udało, bo nic już więcej nie powiedział — w takim razie, jeżeli się czegoś dowiesz, daj znać, wiesz gdzie mnie szukać — dopowiedziałam i odeszłam stamtąd.
Głupia, co ty sobie myślałaś ? Zjebałaś po całej linii...
Nadszedł kolejny poniedziałek. Zero nadziei, zero uczuć, zero wszystkiego. Tak jak było na samym początku. Od samego rana przesiadywałam na cmentarzu, aż do samego wieczora. Cóż, i tak nie mam nic lepszego do roboty, z Davidem nie widziałam się i pewnie zobaczę się z nim, dopiero gdy coś zacznie się dziać lub jeżeli coś znajdzie. Minął tydzień i nadal nic się nie działo, kolejne siedem dni i nadal nic, dopiero piątkowego wieczoru, widząc, idącego w moim kierunku Davida stwierdziłam, że czegoś się musiał dowiedzieć i nie myliłam się...
- Znalazłem twoje stare konto na jakiś portalu internetowym — powiedział bez żadnego przywitania, bez żadnego spojrzenia na mnie, gdy tak tego pragnęłam. Trochę to trwało, ale myślę, że już jesteśmy blisko rozwiązania tej zagadki.
Jesteśmy, MY zabrzmiało to tak pięknie i nierealnie — pomyślałam.
- Co masz na myśli ? — zapytałam, czując, że to jeszcze nie wszystko, co ma mi do przekazania.
- Sama zobacz — powiedział, wyłaniając za swoich pleców szarą kopertę, myślę, że to pomoże Ci zrozumieć — wyciągnął ją w moim kierunku, bym ją wzięła. Popatrzyłam na niego niepewnie, po czym zajrzałam do środka koperty, wyjmując z niej...Dam Dam Dam... Jak myślicie co będzie w środku ? Piszcie komentarze bo to na prawdę motywuję do działania <3 Piszcie czy się podoba i czy chcecie kolejny rozdział ! :D Miło widzieć nową gwiazdkę przy każdej części, wtedy wiem, że na prawdę podoba się wam to co pisze ;)
Wiem, że nie pisze jeszcze idealnie, ale z każdym rozdziałem staram się coraz bardziej i mam nadzieje ze to zauwazycie😇
CZYTASZ
Ostatnia szansa
Teen FictionPrzyszłość miała być szansą, a przyszła jaka przyszła, wszystko zdaje się być piękne, chyba że widzisz to z bliska, życie zaoferowało możliwość wyboru a wartość wszystkiego oceniało się po tym, czy ma odwagę, bezczelną determinację, by złapać szansę...