Las Vegas, 28 maja 2022r.
godzina 21:13
36°10′30″N
115°08′11″W
Wbiegł czym prędzej w małą szparkę między budynkami. Od piętnastu minut gonił go jakiś facet z siekierą, który tak samo jak poprzedni nie chciał odpuścić. To, że był zmęczony to mało powiedziane. Czuł jakby miał zaraz wypluć płuca i jeśli tak wyglądały jego pierwsze godziny Czystki to wolałby dostać kulkę w łeb, niż uciekać przez następne dziewięć godzin, bo na koniec padłby tak samo. Zmieniłyby się jedynie powody jego śmierci; pierwszy - zastrzelenie, drugi - wycieńczenie. Choć pierwsza opcja wydawała mu się o niebo lepsza. Nie musiałby cierpieć i zdychać tak jak teraz. Pytanie, więc dlaczego się teraz ukrywał? Sam uważał, że szybka śmierć byłaby lepsza.
Taehyung po prostu bał się śmierci. Zwyczajnie wizja zamknięcia na zawsze oczu go przerażała. Czy był rzekomą pizdą z tego powodu? Oczywiście, że nie. Każdy ma jakieś słabości, o których nie wie nikt. Możemy sobie wmawiać całe życie, że jesteśmy nieustraszeni i nie boimy się niczego. Ale przyjdzie pora, kiedy nasze najgorsze koszmary nas dopadną i zrobią z naszego życia prawdziwe piekło. Wtedy nie damy sobie już rady i nie pomoże nam nikt.
Usłyszał strzał, a zaraz po tym głośny jęk przepełniony bólem. Nieświadomie odetchnął z ulgą, bo na krótki moment był bezpieczny. Paranoja. Przed chwilą myślał o tym, że wolałby dostać kulkę, a teraz cieszył się, że jego oprawca zginął i nie pozbawił go życia. Taehyung już sam nie wiedział czego chciał.
Wychylił delikatnie trzęsącą się głowę i zerknął na miejsce, w którym przed chwilą jeszcze stał żywy człowiek. Zazdrościł tym wszystkim ludziom jedynie odwagi. Sami z siebie podjęli decyzję, aby uczestniczyć w Czystce. Nie bali się wziąć broń i wyjść na ulicę, nie ukrywając i trzęsąc się po kątach jak on. Oni zdecydowanie nie bali się śmierci. A przynajmniej tak wydawało się Taehyungowi. Igrali z ogniem i doskonale o tym wiedzieli, ale nie przejmowali się tym. Wiedzieli, że prędzej czy później zginą, bo z Nocy Oczyszczenia mało kto wychodził żywy, jednak pomimo tego brnęli w to dalej.
Spojrzał najpierw w prawo, a później w lewo. Ulica była czysta. Nie było żadnej żywej duszy, a przynajmniej tak wyglądało. Doskonale wiedział, że gdzieś na dachu czai się na niego morderca jego oprawcy. Nie mógł uspokoić drżenia swego ciała. Bał się niemiłosiernie, ale kto w jego sytuacji zdołałby utrzymać zimną krew? Nie był zbytnio wierzący, lecz jedyne co w tamtej chwili robił to modlił się, aby Bóg się nad nim zlitował i darował te wszystkie złe czyny, które wyrządził w całym swoim dwudziestoletnim życiu. Bądź co bądź wciąż był tylko głupim dzieciakiem, który popełniał dużo błędów. Jednak to na nich się uczył i kształtował swój charakter. Starał się tym samym być lepszym człowiekiem.
CZYTASZ
❝THE PURGE❞ taekook
Fanfic❝ja nie będę próbował zabić ciebie, jeśli ty nie będzie próbował zabić mnie❞ |criminal, murders, violence, topjk| !! mocne gify w rozdziałach inspirowane serią filmów ''the purge'' © rvxvkv | 2018