6.am

2.2K 347 233
                                    

Las Vegas, 29 maja 2022r

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Las Vegas, 29 maja 2022r.

godzina 06:01

36°10′30″N

115°08′11″W


Jeongguk nie wierzył, że uda mu się uratować chłopaka. Odszedł za daleko i nie przewidział takiej sytuacji. A teraz błagał w myślach, aby zdołał dosięgnąć chociażby ręki bruneta i spróbował pociągnąć go w swoją stronę, żeby uniknął zderzenia.

I tak też właśnie zrobił.

Chwycił nadgarstek Kima i szarpnął nim z całej siły. Ciało chłopaka momentalnie poleciało do przodu i wpadło na niego, a pod wpływem siły oboje upadli na ziemię. Jeongguk osłonił Taehyunga sobą, gdy ciężarówka zaraz po tym jak ich minęła wpadła w poślizg i wjechała z ogromną prędkością w najbliższy budynek, rozbijając się na kawałki.

Odwrócił głowę, skanując otoczenie i podniósł się w mgnieniu oka, gdy zauważył jak całe to wydarzenie zaciekawiło większą ilość osób, które zaczęły wychodzić ze wszystkich stron. Chwycił Taehyunga za ramiona i uniósł go do pozycji pionowej. Chłopak nie wykazywał żadnych emocji, więc wziął go na ręce i ruszył pędem w uliczkę, do której wcześniej zmierzali. Ominął kontener i wbiegł w sieć połączonych wąskich dróżek, które prowadziły do dużej ilości podwórek, należących do małych domków jednorodzinnych. Odszukał uchylone drzwiczki i wszedł na czyjąś posesję, rozglądając się za potencjalnymi wrogami, którzy mogli ich zaskoczyć znienacka. Zerknął na małą szopę i udał się w jej kierunku. Wszedł do środka i usadził pod ścianą ciężko oddychającego Taehyunga, aby po tym wrócić i jeszcze raz wyjrzeć zza drzwi czy na pewno są sami. Zastawił wejście i ukucnął przed brunetem, który kurczowo trzymał się za miejsce, w którym powinno znajdować się serce. Spojrzał smutno na jego twarz, z której ciekły strużki potu, aby następnie usiąść obok i objąć ciałko chłopaka.

— Dziękuję — szepnął cicho Taehyung, kładąc głowę na ramieniu czarnowłosego — Gdyby nie ty to-

— Csi — uciszył go Jeon. — Nawet o tym nie myśl.

Kim pokiwał głową w odpowiedzi i podniósł ją z ramienia przyjaciela. Przełknął ślinę i rozejrzał się po obskurnych ścianach szopy. Westchnął i ruszył się, aby wstać, ale dłoń Jeongguka stanowczo go przed tym powstrzymała.

— Guk, nie możemy tutaj zostać — powiedział zmęczony. Chciał, aby ta cała Czystka się już skończyła. Chciał już tylko usłyszeć ten jeden dźwięk kończący to wszystko, bo naprawdę miał dość. I wiedział, że nie tylko on.

— Wiem, ale... — czarnowłosy się zaciął, nie wiedząc co odpowiedzieć. Nie mieli czasu na odpoczynek. Musieli znaleźć jak najszybciej Parka i wypełnić zemstę, jeśli chcieli zdążyć przed końcem.

❝THE PURGE❞ taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz