*Astrid*
Biegłam ile sił w nogach. Na tej wyspie mieszka nocna furia! Muszę powiadomić o tym wszystkich! Co jeśli ten demon nas zaatakuje? Nie mamy jak opuścić tej wyspy, więc jesteśmy w kropce. Wątpię by smok po zobaczeniu mnie, chciał tak po prostu odlecieć, kto by zostawił świeże mięso? Na pewno nie ten legendarny smok. Gdy dotarłam do naszego chwilowego obozowiska ( nie mieszkaliśmy na statku ze względów przecieków pod pokładem ) natychmiast poszukałam wzrokiem wodza
- Część mała - odparł ten idiota zwany Sączysmark
Uśmiechnęłam się do niego sztucznie
- Chcesz poznać moją najlepszą przyjaciółkę - powiedziałam i wyciągnęłam topór
- Eee... - zaczął Jorgenson cofając się do tyłu - Ja... Ja... Chyba podziękuję
I uciekł tak, że się zanim dymiło, ale ma tempo. Nocna furia! Zapomniałam! Ponownie poszukałam wzrokiem Stoicka i tym razem zauważyłam go spokojnie rozmawiającego o czymś z Pyskaczem. Nie chciałam im przerywać rozmowy, ale to było ważne
- Wodzu - zaczęłam
- Coś się stało Astrid - spytał widocznie zatroskany
Odkąd stracił syna, cała swoją ojcowską miłość przeznaczył na mnie. Nie byłam z tego zadowolona, przecież mam rodziców, ale na n brodę Odyna co mogę powiedzieć?!
- Widziałam nocną furię w lesie - odpowiedziałam lekko przerażona, co co chciałam ukryć
Mina Stoicka spoważniała, spojrzał na mnie z uznaniem, a następnie przeniósł wzrok na swojego najlepszego przyjaciela i znowu na mnie
- Zbierz wszystkim - odparł rozkazującym tonem w moim kierunku
Pokiwałam głową
- A my przeszukamy wyspę
Zaczęłam się powoli oddalać, ale usłyszałam jeszcze strzęp rozmowy
- .... Stoick czyś ty na rozum nie upadł? - usłyszałam Pyskacza
Musiałam przyznać mu rację. Przeszukanie wyspy, gdy na niej grasuje nocna furia jest równie niebezpieczne co skok z bardzo wysokiego klifu. Nie mogłam teraz rozmyślać, wódz kazał mi wszystkich zebrać. Poszukałam wzrokiem moich rówieśników. Sączysmark kłócił się o coś z bliźniakami Thorston, podeszłam do nich
- Mamy wszyscy trzymać się razem w jednym miejscu - odrzekłam w ich stronę
- Moja siostra nie może - powiedział Mieczyk wskazując na Szpadkę, której oczy zaczynały wyglądać jak spodki - Ma klaustrofobię
- Będziemy na wolnym powietrzu - westchnęłam
- Po co mamy się trzymać razem? - spytał bezczelnie Sączysmark
Spojrzałam mrożącym wzrokiem na tego krasnoludka
- Bo grasuje tu nocna furia - odpowiedziałam bez cienia entuzjazmu
- Nocna furia! - krzyknęła trójka w tym samym momencie
- Na bogów... - powiedziałam do siebie, gdy bliźniaki zaczęły biegać w kółko, wymachując rękoma
- Ja bym taką nocną furię... - Jorgenson pokazał gest podcinania gardła
- Ona pierwsza by zabiła ciebie - skomentowałam to - Przyprowadź ich jakoś do porządku za chwilę po was wrócę
Szczerze wątpiłam, że uspokoi bliźniaków, ale nadzieja matką głupich. Zaczęłam szukać wzrokiem Śledzika, tylko on pozostał do odnalezienia. Po kilku minutach znalazłam go na brzegu czytającego jakąś książkę o smokach
- Musimy się wszyscy zebrać - powiedziałam, a on aż podskoczył na mój głos
Chyba nie usłyszał jak podchodziłam
- D-d-dobrze - zająknął się
Nie zwróciłam na to jakieś szczególnej uwagi, więc po prostu zaprowadziłam go do reszty, czyli Szpadki, Mieczyka i Sączysmarka. Usiedliśmy wszyscy w kółko
- Astrid, p-po co nas tu wszystkich zebrałaś? - spytał niepewnie Ślę
- Widziałam nocną furię - powiedziałam tak by wszyscy mnie usłyszeli
Sączysmark zmarszczył czoło, co było dość rzadkim zjawiskiem - rzadko kiedy myślał
- To już chyba po raz drugi Astrid - powiedział - Muszę ją zabić
Jego ostatnie zdanie, było istotną głupotą.
Nikt nigdy nie zabił nocnej furii.
Nikt nigdy nie dotknął nocnej furii
Nikt nigdy nie zobaczył nocnej furii.
Dopóki ja nie dokonałam tego dwukrotnie. To ja zobaczyłam jak ten demon porywał Czkawkę. To ja zobaczyłam ją grasującą na tej wyspie. Nie wiem czemu, tylko ja widziałam ją z bliska. Nawet moi rodzice myśleli, że zwariowałam po tym jak powiedziałam całej wiosce o tym, że widziałam jak nocna furia porywała syna wodza, jednak po wizycie u Gothi moje słowa okazały się prawdą.
Jedno jest pewne:
Nocna furia jest na tej wyspie i to ja muszę ją zabić
...
612 słów
Pisałam, że będzie rano, ale trochę dłużej nad nim powiedziałam i wyszło takie coś Xd mam nadzieję, że jest ten rozdział w miarę znośny
Zostawcie ślad!
CZYTASZ
𝐓𝐀𝐉𝐄𝐌𝐍𝐈𝐂𝐀 𝐉𝐄𝐙́𝐃𝐙́𝐂𝐀 ● Hiccstrid
Fanfiction𝘾𝙯𝙠𝙖𝙬𝙠𝙖 𝙃𝙖𝙙𝙙𝙤𝙘𝙠 ma dość bycia wiecznym popychadłem. Skłania go to do podjęcia drastycznej decyzji. Nie spodziewał się, że skutki opuszczenia Berk będą nad nim ciążyły przez wieczność. Nie wierzył w to, że w pięć lat może się tyle zmien...