- Pyskacz... - zaczął Śledzik
- Słucham? - spytał kowal trzymając nad ogniskiem rybę
- Czy ten chłopak z nocną furią to naprawdę Czkawka?
Pyskacz lekko się spiął. Sam nie wiedział co powiedzieć, z niczym nie było pewności. Od zaginięcia Czkawki minęło ponad 5 lat, a mimo wszystko w jego sercu siedziała lekka nadzieja, która z każdym dniem coraz bardziej malała. Przybyło jej znacznie gdy Stoick rozpoznał w tym chłopaku swojego syna, ale mimo wszystko Gbur nie był pewny co do tego
- Co to za ryba? - spytał Bernard przerywając napięcie
Pyskacz nie mało się zdziwił gdy sobie od tak nagle przyszedł ojciec jego największego przyjaciela. Nie obyło się bez uścisków, wypytywań w ciągu ostatniej godziny i w ogóle, ale kowal zauważył że ponad 20 - letnia prawdopodobnie samotność nieco zniszczyła, nie wiadomo czy na zawsze, psychikę Bernarda. Starzec raz zachowywał się naprawdę mądrze, a raz pytał gorzej niż dziecko o kolor fioletowego kwiatu. Oczywiście mówiąc na głos kolor. Sączysmark i bliźniaki się z tego śmiali, ale jak kowal zagroził powiedzeniem tego wodzowi - natychmiast umilkli.
Gbur dorzucił patyk do ognia- Makrela - odpowiedział
- Moja ulubiona - mruknął oblizując się Bernard
Usłyszał zduszony śmiech
- Z czego rżycie? - spytał groźnie, choć w środku sam się śmiał z głupich pytań ojca jego przyjaciela
- Bo... Bo... - zaczął się jąkać Sączysmarka
- Bo ten straszliwiec wygląda jakby wypił za dużo miodu! - palnęła Szpadka wskazując na faktycznie pijanego zielonego smoka
Tym razem wszyscy wybuchli śmiechem. Ich uśmiechy zmieniły się w przerażenie gdy z krzaków wyszedł Stoick obok tego wysokiego chłopaka, za nimi szła NOCNA FURIA! Wszyscy oprócz Astrid odruchowo wzięli do reki broń. Szczerbatek zaczął warczeć stojąc przed swoim przyjacielem. Stoick czekał na dalszy rozwój wydarzeń. Niespodziewanie ze sztyletem w ręku wyskoczył Bernard atakując jeźdźca. Nocna furia natychmiast się na niego rzuciła, warcząc mu w twarz
- Szczerbatek! - krzyknął Czkawka - Zostaw go
Smok wciąż obnażając kły zszedł z wikinga, nie spuszczając z jego wzroku. Ten widok zszokował każdego, oprócz Astrid która uśmiechała się lekko pod nosem
- A więc mój syn Czkawka powrócił! - powiedział szczęśliwie
Pyskacz uronił jedną łzę, która skapnęła na ziemię. Poderwał się z miejsca łapiąc Czkawkę w żelaznym uścisku
- Tęskniłem... Czkawka - powiedział
Jeźdźcowi nocnej furii udało się wreszcie złapać oddech
- Ja też Pyskacz
Odwzajemnił uścisk
Całej scenie przyglądał się coraz bardziej wściekły Sączysmark. Nie cieszył się ani trochę powrotem syna wodza, wręcz przeciwnie. Zaciskał pięści ze złości
- Jutro go załatwimy - wyszeptał Mieczyk na ucho Jorgensonowi
Na twarzy Sączysmarka pojawił się uśmiech.
Czkawka usiadł na ziemi obok Astrid i swojego ojca. Blondynka natychmiast go przytuliła ku zdziwieniu prawie wszystkich. Szczerbatek postanowił położyć się kilka metrów zza swoim jeźdźcem. Czkawka zaczął prowadzić cichą rozmowę z Hofferson, więc inni skorzystali z okazji i zaczęli mu się bardziej przyglądać
Czkawka był o wiele wyższy, stał się z pewnością wyższy od swoich rówieśników. Jego włosy były bardziej potargane niż pięć lat temu. Nie byli już takim chuderlakiem jak kiedyś. Był wręcz trochę umięśniony. Najbardziej widocznych była lewa noga, a raczej jej brak. Każdemu aż cisnęło się do ust by zapytać, jak ją stracił. Jednak oczywiście nikt o to nie spytał. Niespodziewanie Szczerbatek podszedł do swojego jeźdźca i zwymiotował mu rybę na kolana, ku obrzydzeniu innych
- Mordko, nie jestem głodny - powiedział do smoka Czkawka drapiąc go za uszami
Smok wyciągnął szczęśliwy język, na co on się lekko zaśmiał pod nosem
- Cz-czkawka j-jak go w-wytresowałeś? - spytał niepewnie Śledzik
- Długa historia - odpowiedział Haddock, wchodząc ku zdziwieniu wszystkich na grzbiet smoka - Wrócę za godzinę, obiecałem Mordce lot
Smok wydał oburzony pomruk
- No dobra dwie godziny
I wzbił się w powietrze, zostawiając szok wszystkich na wyspie
...
584 słowa
Ten rozdział napisałam w niecałą godzinę, dziwię się sama sobie... Ale jednak przyjemnie mi się go pisało. Mam do was pewną prośbę, chce byście napisali w komentarzach waszym zdaniem to jak piszę od 1 do 10, po prostu chce wiedzieć
Zostawcie komentarz i gwiazdkę!
CZYTASZ
𝐓𝐀𝐉𝐄𝐌𝐍𝐈𝐂𝐀 𝐉𝐄𝐙́𝐃𝐙́𝐂𝐀 ● Hiccstrid
Fanfiction𝘾𝙯𝙠𝙖𝙬𝙠𝙖 𝙃𝙖𝙙𝙙𝙤𝙘𝙠 ma dość bycia wiecznym popychadłem. Skłania go to do podjęcia drastycznej decyzji. Nie spodziewał się, że skutki opuszczenia Berk będą nad nim ciążyły przez wieczność. Nie wierzył w to, że w pięć lat może się tyle zmien...