▶XVI◀

527 45 143
                                    

Słońce znajdowało się w zenicie, gdy statek Nemezis znalazł się centralnie nad, już nie taką tajną bazą Autobotów. Wszystkie Decepticony zebrały się na mostku w oczekiwaniu. Nawet czerwony medyk zjawił się w centrum dowodzenia, wspierajac się lekko na Breakdownie. Megatron wraz z Soundwavem stali przy głównym komputerze, który obsługiwał As Wywiadu.

- Status, działo gotowe do strzału - dało się słyszeć mechaniczny głos fioletowego Decepticona.

Na twarz wyłego gladiatora wpełzł szeroki, mroczny uśmiech, a jego optyki zabłysły iskierkami satysfakcji.

- Vixario - mruknął odwracając nieznacznie głowę w stronę załogi - Zechcesz czynić honory?

- To będzie dla mnie zaszczyt, Lordzie Megatronie - odpowiedziała femme, po czym z figlarnym uśmieszkiem podeszła do panelu kontrolnego i wcisnęła odpowiedni przycisk.

Na wszystkich monitorach w statku widniał ten sam obraz. Baza Autobotów, a raczej to co z niej zostało stała w płomieniach. Po całym mostku niosły się okrzyki zwycięstwa i radości, bo oto Decepticony odniosły kolejne zwycięstwo nad Autobotami.

Fakt, może i nie pokonali swoich przeciwników na dobre, jednak pozbawienie ich bazy i osłabienie morali drużyny, były jednymi z wielu kroków do pokonania wroga.

- Dreadwing i Starscream, lecicie ze mną zbadać teren - zakomenderował Megatron, mijając wszystkich i idąc w stronę wyjścia z mostka, a wszystkie mijane Vehicony posłusznie odsuwały się na boki robiąc przejście swemu panu - Ach i Soundwave, przyślij potem grupę Vehiconów do dokładnego przeszukania zgliszczy - mruknął jeszcze srebrny mech nim opuścił pomieszczenie.

Wybrane Decepticony posłusznie ruszyły za swoim dowódcą, a Vehicony rozeszły się w swoje strony, wracając do codziennych zajęć. Seekerka posłała jeszcze krótkie spojrzenie swojemu bratu, którego zaraz potem wyprowadził Breakdown i wróciła spojrzeniem na ekran komputera.

Z bazy Autobotów nie zostało wiele. Można by rzec, że w zasadzie została zmieciona z powierzchni ziemi, a wszechobecny ogień tańczył wesoło taniec zniszczenia, pożerając to co jeszcze był w stanie.

Seekerka oparła dłonie o panel i zapatrzyła się w emitowany obraz.

Autoboty były głupie i naiwne, to wiedziała. Tak samo zresztą że wbrew pozorą nie wiele różniły się od Decepticonów. I choć wiedziała że Boty z pewnością ewakuowały się z bazy nie długo po obejrzeniu nagrań z monitoringu, czuła lekki strach i niepokój. A co jeśli jednak nie zdążyli? Albo nie wpadli na to by przejrzeć nagrania z kamer? Primusie, być może właśnie uśmierciła swojego ojca i to z szczerym zadowoleniem i uśmiechem na twarzy!

Może i była bezlitosną suką i miała nie równo pod sufitem, ale rodzina była dla niej niczym nie zachwiana świętość, dla której zrobiłaby wszystko. Choćby nie wiadomo co się działo, ani po której stronie barykady stałby jej ktoś bliski, byłaby w stanie do okropnych rzeczy by zadbać o jego bezpieczeństwo...

Wątpliwosci, które ją dopadły zaczęły nieprzyjemnie huczeć w procesorze coraz to gorszymi scenariuszami. Nie kontrolowanie wykrzywiła twarz w lekkim grymasie, reflektując się jednak szybko, gdy przypomniała sobie że przecież nie jest tu sama.

Soundwave. Oczy i uszy Decepticonów. Zawsze wszystko wie, zawsze wszystko słyszy i zawsze wszystko widzi. Zerknęła na niego przez ramię i dostrzegla że był zajęty odszyfrowywaniem jakiegoś kodu. Z lekką ulgą odsunęła się od komputera i opuściła mostek, odprowadzana spojrzeniem dobrze ukrytych za maską optyk.

Jasper w stanie Nevada, pustynia - dokładna lokalizacja ściśle tajna

Nikt, nawet sam agent Fowler nie miał zielonego pojęcia, że autoboty posiadają w pełni urządzoną i w miarę dobrze zaopatrzoną bazę, o której nikt poza nimi samymi nie wiedział.

Wysłanniczka Antyiskry || TFPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz