- Że co masz w wiadrze?!
Starscream skrzywił się od wysokości decybeli zawartych w głosie czerwonego medyka. Potarł audioreceptor gdzie był komunikator i westchnął.
- Na Primusa nie drzyj się tak Knockout, czy ja mówię nie wyraźnie? - warknął - Mam tu gromadę cholernych, małych insektów i nie mam pojęcia co z nimi zrobić! Pomożesz czy nie?!
Wychylił się delikatnie zza rogu sprawdzając korytarz. Czysto.
- Skąd Vehicony w ogóle je wytrzasnęły?
Ruszył delikatnym krokiem przed siebie.
- Nie mam pojęcia doktorku! - rzucił zirytowany - Twierdzą że nad ranem po prostu wylazły im z pod łóżek. A co tam robiły? No enigma po prostu.
Przystanął przy kolejnym zakręcie i wychylił głowę. Przed drzwiami do zatoki medycznej nie było ani jednego Inscecticona.
- Knockout, wpuśćcie mnie do środka - mruknął rozglądając się czujnie na boki i nasłuchując.
- Że co proszę? Chyba żartujesz! Nie wpuszczę cię tu z tymi małymi potworkami! Zwabisz tu wściekłe Insecticony kretynie i jak myślisz, na kim rozładują emocje jak tu dotrą?
Seekerowi opadły skrzydła, a twarz wykrzywiła się w grymasie całkowitej bezradności.
- Doradź chociaż co mam zrobić! Nie mogę ich przecież tak po prostu zostawić na korytarzu, bo od razu wylezą z wiadra i rozejdą się po całym statku, powłażą w jakieś zakamarki i nawet Insecticony szybko ich nie znajdą! - kończąc mówić strącił ze ścianki wiadra młode, które znów zaczęło się wspinać.
Usłyszał w komunikatorze ciężkie westchnienie.
- Jak to jest że zawsze to ty ładujesz się we wszystkie możliwe kłopoty?! I czemu w ogóle prosisz o pomoc mnie? Skontaktuj się z Schockwavem albo Dreadwingiem, jako obecny komandor musi mieć jakiś plan...
- Ogłupiałeś do reszty! Jak będzie po wszystkim myślisz że do kogo polecą złożyć raport? Komu się znowu oberwie?!
Były komandor wzdrygnął się na samą myśl o rozwścieczonym Megatronie wymierzającym mu kolejną karę, nie istotne czy słuszną czy też nie.
Starscream tak się zamyślił, że nawet nie zauważył jak jeden z malutkich Insecticonów wydostał się z wiadra i krok po kroki wspiął się na jego ramię. Drgnął dopiero zaskoczony gdy młode wtuliło się w jego ciepłą szyję i ułożyło wygodnie jakby do snu.
Nie wiedział czy był bardziej obrzydzony czy zaskoczony zachowaniem małego stworzonka. W końcu jednak machnął na to obojętnie ręką i westchnął znów bezradnie odchodząc w głąb kolejnego korytarza.
- Starscream?
- Co?
- Po prostu nie daj się zabić, nudno by było bez twojego gwiazdorzenia - zaśmiał się medyk, a Seeker warknął tylko coś do siebie i zerwał połączenie.
Był zdany tylko na siebie. Jak zwykle zresztą...
- I co ja mam z wami zrobić maluchy? - mruknął idąc przed siebie.
Nie ma mowy żeby poprosił o pomoc Soundeave'a, Schockwave'a, Dreadwinga czy kogokolwiek innego, bo to tak jakby podpisać na siebie wyrok śmierci. Każdy z wymienionych zaraz po opanowaniu sytuacji złoży ich Lordowi treściwy raport z tego co tu się działo i na pewno nie zostanie pominięte kto był w posiadania wiadra z gromadką małych Insecticonów.
Knockout jako jedyny mógłby ominąć kilka szczegółów, tak samo jak Breakdown ale ten niebieski kloc był razem z medykiem więc też mu nie pomoże.
CZYTASZ
Wysłanniczka Antyiskry || TFP
Hayran KurguWysłanniczka Antyiskry - z pozoru prosty i o jasnym przekazie pseudonim zabójczyni, którego nie trzeba interpretować zbyt dogłębnie by wiedzieć że powinno się trzymać na baczności. Ale co jeśli owy pseudonim nie jest wcale przypadkowy, a jego znacz...