Jeżeli gdzieś wcześniej napisałam, że Cas i Dean mieszkali w tym samym mieście i chodzili do tej samej szkoły od zawsze, to przepraszam, ale malutkie zmiany następują. Dowiecie się w rozdziale.
Zgodnie z obietnicą, Dean zajechał pod dom Novaków z samego rana, z zamiarem podwiezienia Casa do szkoły. Zaczekał chwilę, patrząc z lekkim uśmiechem na żegnającego się z ojcem bruneta. Z jego informacji wynikało, że Anna zaczynała lekcje później i na razie jeszcze spała. Nawet się z tego cieszył, mimo jego wielkiej sympatii do tej drobnej nastolatki, która jednocześnie potrafiła być diabłem wcielonym w otoczeniu Meg. Może po prostu ta na nią tak działała, może jej mniej cicha natura uaktywniała się tylko, gdy w okolicy był ktoś z taką samą stroną osobowości: Dean nie miał zielonego pojęcia i nie chciał się nad tym zastanawiać. Po prostu przyjął to do wiadomości.
-Hej, aniołku.-przywitał się z Castielem, niemal od razu gdy wszedł do samochodu. Brunet spojrzał na niego ze zmarszczonymi brwiami, zastygając w powietrzu, z zapięciem pasów w dłoni.
-Jak mnie nazwałeś?
-Aniołkiem. Ładnie, nie?-Winchester, nie przestając się uśmiechać, wyjechał na ulicę.-Muszę częściej cię tak nazywać. Przeszkadza ci to?
-Nie, tylko...-spultał się Cas. Dean rzadko uciekał się do takiego rodzaju okazywania uczuć, zrobił to praktycznie raz, kiedy niebieskooki stał wtedy w deszczu i ten niewiele myślał.-Nie jestem przyzwyczajony.
-Dlaczego miałbym tego nie robić? Normalne pary tak robią.-wzruszył ramionami.
-Ale my nie do końca jesteśmy normalną parą.
-W sumie masz rację...-przyznał udając zamyślenie. Po chwili zatrzymał się przy chodniku i, opierając ramię o jego fotel, pochylił się nieco.-Jesteśmy zajebistą parą.
Wychylił się w jego stronę jeszcze bardziej, całując go na dzień dobry, na co nieco zaskoczony chłopak odpowiedział dopiero po chwili.
Trwali tak kilka sekund, aż Winchester uśmiechnął się, pocałował go w czoło i opadł na fotel kierowcy.
-Emm...-Cas podrapał się nerwowo po karku.-Więc...to początek wielkich zmian?
-Żebyś wiedział, Cassie. Żebyś wiedział.
CZYTASZ
Against All Odds [Destiel: Life of Pi AU]
FanficDean lubił swoje życie. Niczego mu nie brakowało: miał młodszego brata, mamę i tatę, drużynę koszykarską, najlepszego kumpla i przyjaciółkę lesbijkę. Czego więcej chcieć do szczęścia? Okazało się jednak, że jego "idealne życie" może zostać zupełnie...