03072018

177 31 3
                                    

Znów to samo podenerwowanie na granicy opanowania oraz wybuchu. - powiedziałem do siebie. - Co się z tobą dzieje, staruszku? - westchnąłem oparłwszy się o skórzane czarne krzesło. - Chyba powoli nie nadajesz się do tej roboty. Powoli się wypalasz. Nic dziwnego, skoro ostatnio piszesz jedynie dla siebie, w swoim dzienniku. - znów westchnąłem i sięgnąłem po kubek w pół pusty z zimną kawą. - Ale sam wybrałeś sobie tę drogę, oddalając się stopniowo od wszystkiego, zapomniałeś? - zrobiłem łyka kawy. - Trudno. Czas znów zaimprowizować. Wiesz, że po chwili poczujesz się jak w domu, w którym pachnie nie tylko ciastem, ale i czyjąś błogą obecnością...

 Wiesz, że po chwili poczujesz się jak w domu, w którym pachnie nie tylko ciastem, ale i czyjąś błogą obecnością

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Tu Samuel, u Oli wiele się dzieje, a ja wciąż mam pozwolenie na wchodzenie tutaj. Postanowiłem to wykorzystać, może bezczelnie, jednak wciąż za zgodą.

Co u Was, kochani? 

Ola kwitnie. Oczywiście, każdy ma momenty trudów oraz zwątpień, prawda? Jednakże wielokrotnie podzieliła się ze mną wiadomością, że zadowolona jest z jej życia. Pojawiły się nowe osoby, parę z nich zaniknęło, a stali pozostali. 

Wiecie jak to jest, gdy w Waszym życiu pojawia się człowiek, który niczym pochodnia rozświetla Wam dni i nie tylko dni, bo mroczne noce oraz zamglone poranki? To niesamowite i magiczne. To jednocześnie niewiarygodne, jak marzenie senne. Ale to rzeczywistość, błoga, nawet jeśli chwilowa. Człowiek, który daje ciepło pod sercem, powoduje uśmiech na twarzy. Człowiek, który jak ogród różany koi, jak marzyciel inspiruje. I powiem szczerze szczęśliwie, że u Oli pojawiła się taka Pochodnia. 

Cudownie mi pisać takie wspaniałe wiadomości. 

Poza tym, Ola podróżuje stałymi i mniej stałymi trasami. Bywa na koncertach, u babci, ze znajomymi. Nie siedzi w miejscu. Rozwija się. Obserwuję ją ze szczerym podziwem i czasem zazdrością. 

Ola ma życie jako przygodę, grę. Szanuję tę postawę. I mam ten zaszczyt się temu przyglądać jako jeden z jej kumpli. 

A u mnie, Waszego albo niczyjego staruszka? Nic specjalnego, nie mam czym się podzielić

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

A u mnie, Waszego albo niczyjego staruszka? Nic specjalnego, nie mam czym się podzielić. Me życie ma barwy wyblakłe i mętne. 

Zakończyłem trzecią klasę technikum z powodzeniem. Napisałem kwalifikację jedną z dwóch. Teorię zdałem, a czy zdałem praktykę, dowiem się głęboko w sierpniu. Rozwijam się zawodowo. Czy poza tym? Nie wiem.

Nadal jestem w związku, choć wielokrotnie ten zawisł na włosku. Trudno i nieciekawie. Ale walka trwa. Mówię sobie, że wciąż jestem w grze i to nie czas, by przerywać bieg, bowiem nie tu jest meta.

Miałem pracować w lipcu i sierpniu, znowu ten pomysł mi nie wyszedł. Mam ostatnie szkolne wakacje, chciałbym spędzić je na odpoczynku. Pracować będę już za rok i to stale, w zwykłej, normalnej, dorosłej pracy, mając przy okazji dwudziestkę na karku. Paskudnie to brzmi. To dwa z przodu mi nie pasuje. Za dziecinny jestem na taki wiek, zdecydowanie. 

Czytam, oglądam seriale, gram, sprzątam, spotykam się z mą kobietą, piszę, wyję do starej muzyki... Leń do kwadratu? Chyba potrzebuję takiego wylenienia się, by nabrać większej energii do ostrej pracy. Na początku przyszłego roku kolejna kwalifikacja, dodatkowo matura i kończenie technikum, szukanie pracy. Wiele będzie się dziać. Będzie co robić. 

Na razie melancholia. Czasem smutna, czasem szczęśliwsza. 

Jak u Was, jak Wasze dni, wakacje, realizacje planów czy celów?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jak u Was, jak Wasze dni, wakacje, realizacje planów czy celów?

Wszystkiego dobrego Wam.

[S.]

2018Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz