właśnie uczę się angielskiego pijąc energetyka i słuchając ścieżki dźwiękowej z rocky horror picture show i tupie sobie wesoło nóżką
to nie wesołe tupanie po prostu za mocno weszła mi kofeina
chciałabym was zawiadomić, że nie mam wattpada na telefonie i nie ma mnie tu dość często ale jeśli jesteście dalej zainteresowani moją osobą to zapraszam na ig, gdzie jestem codziennie
synogarlice jak coś, te gołębie głąby z chokerem
dzisiaj leżąc i rysując tak sobie pomyślałam, że każdy z moich znajomych czy przyjaciół ma talenty i pasje
ta rysuje ten gra na ukulele ta śpiewa itd a ja narzekam sobie ciągle
nie mam takiej swojej rzeczy, swojej umiejętności takiej mojej pasji czy konika innego
strasznie mnie to smuci więc postanowiłam stworzyć siebie na nowo
myślałam o zostaniu osiedlowym dresem z fajką i rapem ulicznym ale nie mam tutaj żadnego osiedla a z przeklinaniem mi czasem niekomfortowo
cieszę się czasem, że jestem sobą ale wolałabym więcej wnieść do świata ładnych rzeczy, rozumiecie?
myślałam o stworzeniu życia, urodzeniu dziecka ale potem sobie pomyślałam, że dziecko to nie coś co posiadamy i nie chcę nikogo wpuszczać na ten świat bo to świat trudny a po co to komu
więc nie wiem jak poradzić sobie z tym, że jestem totalnie przeciętna
kiedyś wmawiałam sobie że po prostu władam słowem i słowem mogę coś stworzyć pięknego ale no wiecie, każdy umie mówić i pisać na dobrą sprawę
jak u was? mam nadzieję, że jesień wam nie przeszkodzi i cieszeniu się
dla mnie jesień to smutny czas i spada mi nastrój a za 5 miesięcy będę miała 18 lat i wtedy dopiero zacznie się kabarecik
dziękuję wam, że tu jesteście
sprawiacie czasem, że czuję się wyjątkowa
endorfina kwiecista, całuję
