Samuel pisze...

404 67 10
                                    

Pamiętają mnie jeszcze? Pamiętają jakiegoś tam Morfinistę? A może już całkiem umarłem w tym świecie? - westchnąłem i usiadłem głębiej w fotelu, siorpiąc czarną herbatę. - Jestem podekscytowany. - strzeliłem palcami oraz karkiem po trzy razy. - Nie mam przygotowanej mowy. Nie mam scenariusza. - odetchnąłem głęboko w zamyśleniu. - Spróbuję. Spróbuję zaimprowizować. Napisać prosto z serca, tak, jak robiłem to kiedyś. - rozprostowałem się i zagryzłem delikatnie dolną wargę.

 - rozprostowałem się i zagryzłem delikatnie dolną wargę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dobry wieczór, moi mili. Jak się miewacie?

Korzystając z tej pięknej okazji bycia tutaj od środka oraz pozwolenia Aleksandry, chciałbym zamieścić tutaj chociaż kawałek siebie. Po takim czasie i sam nie wiedząc, co napisać. Wybaczcie mi jakieś zamotanie. Jestem lekko podenerwowany, niczym przed sprawdzianem.

Dziękuję, Ola, że zgodziłaś się, abym wtargnął na Twój profil i zamieścił na nim parę jakichś nędznych słow. Wiesz, że to wiele dla mnie znaczy. - wymamrotałem pod nosem. - Rany. To takie stresujące...

Chciałbym przeprosić wszystkich czytelników mojego małego świata (Morfinista). Należy się Wam parę słów wyjaśnienia. Prawda?

Potrzebowałem tego. Potrzebowałem odciąć się od tego miejsca. Od tego, co tutaj zamieszczałem, tworzyłem. Od tego, co mnie coraz mocniej przytłaczało i czym byłem tylko bardziej zmęczony. Ostatnimi oddechami na moim profilu było usuwanie jakichś części książek. Czułem wycieńczenie i chęć zamknięcia jakiegoś rozdziału. Pisanie już mnie tak nie cieszyło. Coś nade mną ciążyło, związanego z tym miejscem i moimi (po)tworami. To była bardzo trudna decyzja. Z bólem serca porzuciłem to miejsce. Z bólem serca chciałem się logować - ale moje konto po prostu przepadło. Początkowo nie potrafiłem przełknąć tego, że więcej tutaj nie zawitam. 

Byłem na dnie. Naprawdę na dnie den. Musiałem się odbić. Poradzić sobie z tym wszystkim sam. Nie chciałem dobijać się przeszłością. Nie chciałem nadal pisać o swoich smutkach i ich rozprzestrzeniać. Ta decyzja wiele zmieniła w moim życiu. Na, poniekąd, lepsze. Ale wiecie co? Tęsknię. Czasami cholernie tęsknię i cholernie żałuję, że usunąłem to konto, że zrezygnowałem z pisania i z cudownych ludzi, którzy mnie doceniali i wspierali. Żałuję, że nie mam wglądu do twórczości osób, które nadal podziwiam. Ale nie cofnę tego kroku. Konta nie ma. Przepadło w nim całe moje serce i poświęcenie, dlatego nie będę zakładał nowego.

Coś się straciło. Coś umarło. Coś się zmieniło. Ale to zawsze początek czegoś nowego, innego, prawda? Chciałbym w to wierzyć.

 Ale to zawsze początek czegoś nowego, innego, prawda? Chciałbym w to wierzyć

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Powiem Wam, Skrzaty, dbajcie o siebie. Możecie mi to obiecać? Świat jest brudny i okrutny. Świat jest paskudny. A ludzie są jeszcze gorsi. Roi się wszędzie, na każdym kroku, od niebezpieczeństw. Po prostu bądźcie ostrożni. Okej?

Nie dajcie się zwieść pozorom. Nie dajcie się wkręcać. Miejcie oczy dookoła głowy. Zło czai się i wkracza w luki, w dziury, które sami tworzymy swoją nieostrożnością, nieodpowiedzialnością, naiwnością i innymi mentalnościami. 

Uważajcie na siebie. I zatroszczcie się o siebie. 

Łapcie swoje szczęście, gdziekolwiek się ono znajduje. Walczcie o siebie, o swoją hierarchię potrzeb oraz chceń. Nie dajcie się zamknąć w klatce. Nie dajcie sobą pomiatać - ale wysłuchujcie z szacunkiem każdej danej Wam rady, nawet takiej ciętym językiem mówionej, od innych, szczególnie tych starszych i bliższych Wam osób. 

Bądźcie szczęśliwi. Bądźcie sobą. Nie dajcie się zgnoić i poranić. Jeśli potrzebujecie ucieczki, uciekajcie. Ale pamiętajcie o jednym: rozwadze oraz odpowiedzialności. Myślcie długo i głęboko. Zastanawiajcie się nad każdym krokiem. Analizujcie, przemyślcie go dokładnie. Czasem trzeba dorosnąć i doroślejszym okiem spojrzeć. Czasem warto poprosić kogoś o komentarz. I czasem warto ryzykować, ale z głową.

Miejcie swoje priorytety, swoje chcenia, cele, marzenia. Miejcie swoje światy, swoje myśli i swoje zakamarki. Miejcie wiele hobby, wiele pasji, interesujcie się i rozwijajcie.

Bądźcie zdrowi. Bądźcie cali i obiecajcie mi jeszcze jedno - a nawiążę do mojego nowego motta: jeśli nie potrafisz powiedzieć niczego miłego, niczego spokojnego, nie mów wcale, nie mów nic. Nie bądźcie dla innych podli, nawet jeśli oni są dla Was. Miejcie dobre serce i emocje na smyczy. To naprawdę przydatne. Można się odsunąć, można się zdystansować oraz inaczej załatwić jakiś problem, niż tworząc kolejne (problemy) swoją choćby impulsywnością czy nie do końca przemyślanymi słowami, czynami. Nie krzywdźcie innych. Nie odpłacajcie się im i innym, tym samym.

Aha. Bym zapomniał. Liczy się nastawienie, wiecie? Pod każdym aspektem. Nastawienie to większa połowa każdego sukcesu. Tak więc motywujcie się na każdym kroku, doceniajcie siebie i chwalcie siebie za każdą drobnostkę. No i nie poddawajcie się jak się potkniecie: błąd uczy, błąd kształtuje, błąd motywuje do dalszej i solidniejszej pracy.

 No i nie poddawajcie się jak się potkniecie: błąd uczy, błąd kształtuje, błąd motywuje do dalszej i solidniejszej pracy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Może jeszcze kiedyś tu zawitam. Niewykluczone. Ale niewiadome.

Gdyby ktoś chciał ze mną kontaktu, napiszcie, a podam (lub zrobi to Ola) numer GG. 

Dziękuję za możliwość napisania. Dziękuję za przeczytanie. Trzymajcie się ciepło!

- Samuel.

2018Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz