🌹Epilogue🌹

212 9 3
                                    

-On chciał się tylko pożegnać Louis - powtórzyła kolejny raz szatynka.

-Nie chcę na niego patrzeć - pokręcił głową chłopak o takim samym kolorze włosów. - Nie chcę - odwrócił się plecami do drzwi, zza których wychylała się dziewczyna.

-Ostatni raz na niego spójrz, pożegnaj się, proszę.

Louis nie powiedział nic więcej. Odpowiedział jej jedynie westchnięciem. Niebieskooka spuściła głowę i zamknęła za sobą drzwi.

Dziewczynie ciężko było powstrzymać łzy, gdy patrzyła na stojącego przed sobą Harry'ego. - Weź w końcu znajdź sobie jakiegoś faceta, miejsce dzieci i odetnij się całkowicie od tego nadprzyrodzonego gówna, okej? - uśmiechała się, a jej usta drżały.

-Nie płacz, bo ja też będę - przytulił ją do siebie i czuł jak dziewczyna zanosi się płaczem.

Prawda była taka, że znali się od dziecka, a teraz tak po prostu mieli się rozstać.
Kiedy odsunęli się od siebie Harry spojrzał na nią wymownym wzrokiem.
Dziewczyna wiedziała o co chodzi.
Pokręciła przecząco głową, bo wiedziała, że Louis już nie przyjdzie.

Zielonooki uśmiechnął się, a jego oczy wyrażały ból. - Ja już.. - wskazał ręką na drzwi. Spuścił głowę i chciał wyjść.

-Harry.. - cichy szept, dobiegający z miejsca za jego plecami od razu zwrócił jego uwagę.

-Żałuję, że gardzisz mną tylko dlatego, że jestem człowiekiem - powiedział słabym głosem.

-Nie byłbym w stanie kochać cię jako człowieka. Ty w końcu umrzesz, a ja nie chcę być słabszy od śmierci. Po prostu odejdź, jeśli tego chcesz.. - Louis nie chciał powiedzieć ostatniego zdania.
Nie chciał..

Harry słuchał tego, co mówił, kiwając głową. Marzył, żeby nie musiał słuchać jego słów, które tak strasznie go raniły.

-Myślałem, że wszystko się jakoś ułoży, ale to bez sensu Louis - zielonooki położył dłoń na oczach. - Ale.. życzę ci wszystkiego dobrego - powiedział, unosząc wzrok i krzyżując ich spojrzenia. - Bo kochałem cię tak cholernie bardzo, że wierzę, że będziesz szczęśliwy na ten swój popaprany sposób. Żebyś nie musiał żyć wiecznie nieszczęśliwy i samotny, bo lepiej żyć i umrzeć, niż żyć wiecznie i egzystować - posłał mu ostatni słaby uśmiech i wyszedł z domu, zamykając za sobą drzwi.

Louis bił się w myślach, ale ostatecznie w jednej sekundzie znalazł się znów przed chłopakiem.

Nic więcej nie mówiąc, połączył ich usta w jedność, tak delikatnie, jak nigdy wcześniej..

THE END.

____________________________

Na dniach wystaruje moje nowe ff "Things I can't", na ktore zapraszam.
Piszę też "We are One Direction". Na razie są trzy rozdziały, ale staram się dodawać regularnie.

Możecie pisać jakiego zakończenia się spodziewaliście.
Powiem szczerze, że miałam jeszcze jeden pomysł na akcje w tym ff, ale po prostu widziałam małą aktywność, a takie zakończenie mi się podobało.

Dziękuję wszystkim którzy byli ze mną do końca i którzy zamierzają byc ze mną też w nowych pracach.
Jeżeli jesteście zainteresowani "Things I can't" to zapraszam do zaobserwowania mojego profilu, żeby dowiedzieć się od razu jak je dodam.

Dziękuję jeszcze raz za wszystko.
Kocham was
see you soon ❤️
Natalie x

na ten moment ff ma:
903 view
159 gwiazdek
I osiągnęliśmy #252 miejsce w ff!
Dziękuję!

[II/II] „Unite"• larry ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz