*Lindsay*
Jesteś dla mnie naprawdę ważna, Annisiu, i chcę, żebyś to wiedziała. Niedawno chciałaś, żebym przyszła, a ja niepotrzebnie głupio się zachowałam, więc drugi raz nie mogę ci tego zrobić.
- Skoro ma fochy, to niech siedzi sam. Bardzo chętnie przyjdę do ciebie - uśmiechnęłam się do dziewczyny.
*Annika*
Poważnie? O jeju... Kochana...
- Naprawdę? - ucieszyłam się.
- Naprawdę - ucieszyła się razem ze mną i wyłączyła samochód.
Odpięła swoje pasy, ja swoje i razem wyszłyśmy na zewnątrz.
Lindsay zamknęła auto.
- Chodź - podeszłam do niej, uśmiechnęłam się i złapałam ją za rękę.
Popatrzyła na nasze ręce razem, a następnie mi w oczy.
Jesteś moja jedyna, Lindsay. Szkoda, że nie możesz wiedzieć...
Zaprowadziłam ją do swojego mieszkania cały czas ciągnąc ją za sobą za rękę.
*Lindsay*
Wprowadziła mnie do nowocześnie urządzonego mieszkania. Nie było duże. Salon z kuchnią, łazienka i sypialnia.
- I mieszkasz tu tak sama? - spytałam.
- Tak. Czasem odwiedza mnie siostra albo ciocia, której to mieszkanie jest.
- Masz tu bardzo czysto.
- Cóż... Pedantka - zaśmiała się.
- Naprawdę?
Przytaknęła.
- Oj, to przydałabyś mi się czasem w domu. Często nikt mi nie chce pomóc w sprzątaniu.
- Ja zawsze bardzo chętnie ci pomogę, Linci. W czymkolwiek.
- "Linci"? - uśmiechnęłam się. - Od dawna nikt mnie tak nie nazywał, wiesz?
- Poważnie? To logiczny skrót. Twój facet na to nie wpadł?
- Wpadł, ale... Kazałam mu tak nie mówić. "Linci" mówiła do mnie kiedyś bardzo ważna dla mnie przyjaciółka. Za dużą to ma wartość sentymentalną, dlatego nie chciałam.
- To ja też nie będę, jeśli nie chcesz.
- Nie, spokojnie. Ty możesz. Wiesz... Przypominasz mi ją, gdy miała tyle lat co ty.
- Ojej. Jak się nazywa? Może znam.
- Nie znasz. Zapewniam cię. Charlotte Brooke...
- A nie, to faktycznie nie znam. Nikogo o tym nazwisku nawet nie kojarzę.
- No widzisz...
- Chcesz może coś ciepłego do picia? - spytała idąc do części kuchennej.
- Cośtam możesz zrobić. Może być kawa, bo zmęczona jestem - usiadłam przy stole.
Zabawne. Sytuacja się odwróciła. U mnie to ja siedziałam w kuchni, a ona patrzyła, a teraz u niej jest na odwrót.
- Może cappuccino z syropem malinowym? - zaproponowała. - Próbowałaś już?
- Nie. Zapomniałam.
- Wszystkiego zapominasz - zaśmiała się.
- Wiem... Roztrzepana jestem. Taki mój urok.
CZYTASZ
Anglistka
Romance/// BĘDZIE REMAKE Annika jest nastolatką, która wciąż do końca nie potrafi odnaleźć siebie. Do tej pory rówieśnicy nie akceptowali jej. Gdy idzie do szkoły średniej wszystko zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. Lindsay to nauczycielka języka ang...