Rozdział 69

2.6K 147 18
                                    

/////// Rozdzialik znów trochę +18 😉

Po naszym zbliżeniu poczułam, że powstała między nami jeszcze silniejsza więź. Zostałam do niej mocniej przywiązana. Kochałam się z nią. Kochałam się z Lindsay...
- Musimy iść się umyć, wiesz Anni? - powiedziała po chwili.
- Nie... Proszę, nie... Nie puszczaj mnie - wtuliłam się w nią mocno. - Zostańmy tak do rana. Tak bardzo cię kocham...
- Annisiu... - zachichotała. - Nawet razem nie pójdziemy do wanny?
- Razem możemy, ale tak bardzo nie chce mi się stąd ruszać...
- Mam cię zanieść?
- Nie dasz rady. Jestem ciężka.
- Dam radę.
Jakoś udało jej się uwolnić z mojego uścisku i wstać z łóżka.
- Chodź, malutka.
Nachyliła się i wzięła mnie na ręce.
- Dałam radę, widzisz? - powiedziała.
- Tak... - wtuliłam się w jej ramię.
Nauczycielka zaniosła mnie do łazienki i postawiła przed wanną. Odkręciłam wodę by przygotować kąpiel. Rozebrałyśmy się do końca, a potem związałyśmy włosy by ich nie zmoczyć. Gdy wanna się już napełniła weszłam do niej pierwsza, a Lindsay jako druga. Blondynka oparła się o mnie plecami. Objęłam ją wokół talii i pocałowałam raz jej delikatną skórę na ramieniu.
- I co, było warto? - spytała spoglądając na mnie.
- Chyba tak - uśmiechnęłam się.
Siedziałyśmy tak razem w ciepłej wodzie parę minut. Ja i moja piękna nauczycielka.
W końcu sięgnęłam po płyn do kąpieli.
- Lindsay? - powiedziałam, a ona popatrzyła znów na mnie.
Przechyliłam butelkę trzymaną w ręce. Jej zawartość powoli zaczęła kapać między piersi blondynki i spływać po niej w dół do wody.
- Daj mi też - spróbowała zabrać mi butelkę, ale nie pozwoliłam jej. - Anni, proszę.
Śmiałam się chwilę, aż w końcu oddałam ją blondynce. Lindsay wtedy podniosła się i polała mnie w ten sam sposób niebieską cieczą po klatce piersiowej i biuście. Następnie odstawiła butelkę na bok. Powoli przybliżyła się do mnie, aż jej ciało zetknęło się z moim. Wtedy delikatnymi ruchami zaczęła ślizgać się po mnie w dół i w górę rozprowadzając po nas obu płyn do kąpieli. Patrzyła mi przy tym głęboko w oczy z lekkim uśmiechem.
- Jeszcze ci mało? - zaśmiałam się.
Oblizała usta.
Zerknęłam w dół jak nasze piersi wzajemnie się o siebie pocierały. Coraz bardziej mnie znów pobudzała.
- Oj... - obejrzała się za siebie. - Chyba przypadkiem zahaczyłam stopą o...
Zauważyłam, że wodu zaczęło ubywać.
- Nie szkodzi. Chodź, Lindsay... - położyłam jej dłonie na policzkach i złączyłam nasze usta w namiętnym pocałunku.
Wody stopniowo było coraz mniej, a my razem z nią zsuwałyśmy się coraz niżej, by ostatecznie położyć się na dnie wanny. Objęłam ją i wciąż mokrymi dłońmi przesuwałam powoli po plecach nauczycielki.
Po chwili przełożyła jedną nogę przeze mnie wciskając mi kolano między uda. Złapała mnie w biodrach i wygodnie usiadła na mojej nodze. Czułam wyraźnie jaką częścią ciała mnie dotykała. Najbardziej marzyłam żeby teraz zaczęła mnie posuwać.
- Yes... Do it - powiedziałam.
Jak szaleć to na całego. Jestem dziś cała tylko dla niej.
Lekko zacisnęła uda i poruszyła raz biodrami w przód ocierając się o mnie. Przy okazji tego ruchu przyciskała mnie kolanem w tym czułym miejscu.
- Yes, yes, yes... - powiedziałam uśmiechając się. - Let's do it again.
- Of course, Anni. I want more...
- So I do. Do it.
- You are... so hot and sexy. I want you... I want, Anni.
- And I want you, my lady. Do it. Again and again...
- It's your first time. Isn't it to much for you?
- First, third, tenth, it doesn't matter. I love you and I want you, Linz.
- Sweet and sexy at once. My girl...
- Yours. Forever, Lindsay. And now you must do it.... Please... Do it... I want you...
Zaczęła płynnymi ruchami bioder ocierać się o mnie.
- Yesss... - położyłam jej dłonie na udach.
Czułam to cudowne podniecenie. Potęgował to jeszcze każdy kolejny dotyk jej kolana między moimi nogami. Był jednak zbyt delikatny jak na moje potrzeby. Potrzebowałam mocniej.
Westchnęłam.
- I love you, Linz...
Zabrała dłonie z mojego ciała i sięgnęła po słuchawkę prysznica. Odkręciła ciepłą wodę i skierowała jej strumień na siebie zmywając płyn do kąpieli ze swojego brzucha i piersi.
Gdy już się opłukała to samo zrobiła ze mną. Powoli gładziła moją skórę na brzuchu, piersiach i klatce piersiowej. Jej dotyk powodował takie przyjemne ciepło we mnie.
Wyłączyła prysznic.
- Can I...? - spytała kładąc mi dłoń na podbrzuszu.
- Yes, but... but... Kurcze, no! Wiedziałam, że w końcu zabraknie mi słówka...
Zachichotała.
- Urocza jak mało kto. To mogę?
- Tak, ale tylko dotykaj.
- Mhm - uśmiechnęła się.
Powędrowała po mnie swoimi paluszkami w dół aż wsunęła mi je między nogi. Nie przestawając się na mnie poruszać rytmiczne pieściła moją muszelkę.
- Moja Lindsay... - westchnęłam.

AnglistkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz